21.02.2011, 23:02
Wsyp do węgla do piwnicy. Projekt własny. Wykonanie własne. Materiały własne.
Stary wsyp uległ zniszczeniu z racji jego wieku
zatem byłem zmuszony skonstruować coś nowego i bardziej praktycznego.
Wyobraziłem sobie mniej więcej jak to ma wyglądać i zabrałem się za pracę.
Na wykonanie konstrukcji poświęciłem jeden dzień.
Na wykonanie drzwiczek poświęciłem również jeden dzień.
Oto zdjęcia gotowej konstrukcji:
Widok całości od wewnątrz z piwnicy gdy drzwiczki są zamknięte:
Widok zamkniętych drzwiczek od wewnątrz:
Widok mocowania zawiasów drzwiczek oraz zasuwki zamykającej drzwiczki:
Widok całości od wewnątrz z piwnicy gdy drzwiczki są otwarte:
Widok otwartych drzwiczek - tylko drzwiczki, mocowanie drzwiczek:
Konstrukcja jest zamontowana na kołki "dwunastki" i wkręty bezpośrednio do betonu, w fugi cegieł lub w cegły:
Widok wsypu od zewnątrz z podwórza:
Blacha którą obity jest parapet wsypu nieco wystaje na zewnątrz.
Zostało to wykonane celowo gdyż do wsypu jest dostawiana specjalna nakładka
która wspomaga wsypywanie węgla - dzięki niej węgiel wpada wprost do piwnicy i nie rozsypuje się na chodnik.
OPIS: (Tak mniej więcej aby zrozumieć moją wenę twórczą )
Konstrukcja wsypu jest drewniana.
Niestety deski nie są deskami czyli większość jest wykonana ze starej sklejki.
Kiedyś w Polsce produkowano z tego meble i są wytrzymałe aż do dziś niestety
okleina nie jest odporna na wilgoć ale mnie to nie rusza.
Parapet jest głównym elementem wsypu bo po nim ześlizguje się węgiel dlatego
został obity odpowiednio dociętą blachą kwasówką odporną na korozję.
Konstrukcja jest przytwierdzona do całej wnęki na kołki o średnicy 12mm i wkręty.
Tam gdzie powstały by pewne ubytki - najwięcej po parapetem - została naniesiona zaprawa cementowa.
W tamtym miejscu kołki zostały wmurowane aby dodatkowo wzmocnić parapet.
Odległości zostały odpowiednio zmierzone z dokładnością do dwóch milimetrów
zatem wkręcenie wkrętów obyło się bez dodatkowych problemów.
Najwięcej pracy przysporzyło mi wykonanie drzwiczek gdyż konstrukcja po osadzeniu nieco się zdeformowała.
Przed podjęciem prac przemyślałem jak wykonać zabezpieczenie termiczne.
W szopce miałem kilka sporych kawałków starego materiału z celulozy i użyłem go do wypełnienia drzwiczek.
Stąd taka ich grubość - około 50mm - przynajmniej są masywne i niezwykle trwałe.
Niestety po zakończeniu prac zapomniałem uwzględnić sposób zamocowania zawiasów.
Na szczęście w sklepie otrzymałem zawiasy idealnie pasujące do mojej konstrukcji - chodziło o to
aby drzwiczki zamykały się do wewnątrz wnęki.
Potem już pozostał tylko dobór odpowiedniej rączki - od szuflady,
oraz zasuwki - wybrałem masywniejszą dla zapewnienia lepszego bezpieczeństwa.
Aby spód drzwiczek nie ścierał się od drobin węgla przybiłem do niego spory kawałek grubej gumy,
która dodatkowo dociska drzwiczki przy zamykaniu.
Ostatecznie drzwiczki ważą około 4kg - to sporo ale ważne że są silne.
Zawiasy zostały przymocowane na kołki i wkręty. Kołki dodatkowo zabezpieczyłem klejem Pattex Fix.
A to dlatego że początkowo po kilku sypnięciach węglem drzwiczki odpadły wraz z zawiasami.
Aby lepiej, szybciej, łatwiej i co najważniejsze czyściej wsypywać węgiel dorobiłem taką dostawkę.
Ma ona kształt najbardziej zbliżony do bryły geometrycznej: graniastosłup o podstawie trójkąta.
Mniej więcej na środku ma wycięty otwór o 2mm mniejszy od światła wsypu i który został dodatkowo obity blachą.
Blacha dostawki nachodzi na parapet wsypu dzięki temu cała zawartość taczki wsypuje się do piwnicy.
Gdy podjeżdżam taczką to oba jej krańcowe końce "chowają się" w dostawce dzięki temu węgiel nie rozsypuje się na boki.
Po zakończonym wożeniu węgla dostawkę zdejmuję i chowam do szopki.
Cały wsyp wraz z dostawką przeszedł już test wsypywania węgla i zdał go na piątkę.
Mimo to nadal jest w fazie testowania i ewentualnych modyfikacji i usprawnień.
Zanim ostateczny cel zostanie osiągnięty minie jeszcze wiele dni.
To tyle.
Zapraszam na część drugą gdy się troszeczkę ociepli.
Będzie zawierała już coś zupełnie innego.
Stary wsyp uległ zniszczeniu z racji jego wieku
zatem byłem zmuszony skonstruować coś nowego i bardziej praktycznego.
Wyobraziłem sobie mniej więcej jak to ma wyglądać i zabrałem się za pracę.
Na wykonanie konstrukcji poświęciłem jeden dzień.
Na wykonanie drzwiczek poświęciłem również jeden dzień.
Oto zdjęcia gotowej konstrukcji:
Widok całości od wewnątrz z piwnicy gdy drzwiczki są zamknięte:
Widok zamkniętych drzwiczek od wewnątrz:
Widok mocowania zawiasów drzwiczek oraz zasuwki zamykającej drzwiczki:
Widok całości od wewnątrz z piwnicy gdy drzwiczki są otwarte:
Widok otwartych drzwiczek - tylko drzwiczki, mocowanie drzwiczek:
Konstrukcja jest zamontowana na kołki "dwunastki" i wkręty bezpośrednio do betonu, w fugi cegieł lub w cegły:
Widok wsypu od zewnątrz z podwórza:
Blacha którą obity jest parapet wsypu nieco wystaje na zewnątrz.
Zostało to wykonane celowo gdyż do wsypu jest dostawiana specjalna nakładka
która wspomaga wsypywanie węgla - dzięki niej węgiel wpada wprost do piwnicy i nie rozsypuje się na chodnik.
OPIS: (Tak mniej więcej aby zrozumieć moją wenę twórczą )
Konstrukcja wsypu jest drewniana.
Niestety deski nie są deskami czyli większość jest wykonana ze starej sklejki.
Kiedyś w Polsce produkowano z tego meble i są wytrzymałe aż do dziś niestety
okleina nie jest odporna na wilgoć ale mnie to nie rusza.
Parapet jest głównym elementem wsypu bo po nim ześlizguje się węgiel dlatego
został obity odpowiednio dociętą blachą kwasówką odporną na korozję.
Konstrukcja jest przytwierdzona do całej wnęki na kołki o średnicy 12mm i wkręty.
Tam gdzie powstały by pewne ubytki - najwięcej po parapetem - została naniesiona zaprawa cementowa.
W tamtym miejscu kołki zostały wmurowane aby dodatkowo wzmocnić parapet.
Odległości zostały odpowiednio zmierzone z dokładnością do dwóch milimetrów
zatem wkręcenie wkrętów obyło się bez dodatkowych problemów.
Najwięcej pracy przysporzyło mi wykonanie drzwiczek gdyż konstrukcja po osadzeniu nieco się zdeformowała.
Przed podjęciem prac przemyślałem jak wykonać zabezpieczenie termiczne.
W szopce miałem kilka sporych kawałków starego materiału z celulozy i użyłem go do wypełnienia drzwiczek.
Stąd taka ich grubość - około 50mm - przynajmniej są masywne i niezwykle trwałe.
Niestety po zakończeniu prac zapomniałem uwzględnić sposób zamocowania zawiasów.
Na szczęście w sklepie otrzymałem zawiasy idealnie pasujące do mojej konstrukcji - chodziło o to
aby drzwiczki zamykały się do wewnątrz wnęki.
Potem już pozostał tylko dobór odpowiedniej rączki - od szuflady,
oraz zasuwki - wybrałem masywniejszą dla zapewnienia lepszego bezpieczeństwa.
Aby spód drzwiczek nie ścierał się od drobin węgla przybiłem do niego spory kawałek grubej gumy,
która dodatkowo dociska drzwiczki przy zamykaniu.
Ostatecznie drzwiczki ważą około 4kg - to sporo ale ważne że są silne.
Zawiasy zostały przymocowane na kołki i wkręty. Kołki dodatkowo zabezpieczyłem klejem Pattex Fix.
A to dlatego że początkowo po kilku sypnięciach węglem drzwiczki odpadły wraz z zawiasami.
Aby lepiej, szybciej, łatwiej i co najważniejsze czyściej wsypywać węgiel dorobiłem taką dostawkę.
Ma ona kształt najbardziej zbliżony do bryły geometrycznej: graniastosłup o podstawie trójkąta.
Mniej więcej na środku ma wycięty otwór o 2mm mniejszy od światła wsypu i który został dodatkowo obity blachą.
Blacha dostawki nachodzi na parapet wsypu dzięki temu cała zawartość taczki wsypuje się do piwnicy.
Gdy podjeżdżam taczką to oba jej krańcowe końce "chowają się" w dostawce dzięki temu węgiel nie rozsypuje się na boki.
Po zakończonym wożeniu węgla dostawkę zdejmuję i chowam do szopki.
Cały wsyp wraz z dostawką przeszedł już test wsypywania węgla i zdał go na piątkę.
Mimo to nadal jest w fazie testowania i ewentualnych modyfikacji i usprawnień.
Zanim ostateczny cel zostanie osiągnięty minie jeszcze wiele dni.
To tyle.
Zapraszam na część drugą gdy się troszeczkę ociepli.
Będzie zawierała już coś zupełnie innego.