Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Facebook - jaka jest prawda.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Ogólnie nie lubię portali typu NK i FB.
Kiedyś gdy byłem nastolatkiem to coś takiego mnie ruszało teraz już nie.

Mam na FB swoje konto i nie ciągnie mnie tam.
Nie zostawiłem na FB żadnych prywatnych wiadomości i wszystko co tam nagryzmoliłem było pisane ze świadomością że "świat" to ogląda.

Ostatnio spotkałem się z opinią że portal Facebook ma w sobie to "coś" - ja nie wiem co - że wiele samotnych osób, które nie mają znajomych bo są nie zrozumiane w społeczeństwie, tam na FB otrzymują pochwały i tam się otwierają.
Nie jest to zdrowe podejście ale daje im to chociaż namiastkę zrozumienia - niestety najczęściej pustego.

Deklaruję że nie interesuje mnie to że zapisują tam wszystkie moje wpisy, których mam zaledwie kilka.
Miałem okazję założyć FB po wielkiej akcji tu na forum gdy dowiedziałem się czym jest ten portal, i w jakim celu powstał.
Dzięki temu każdy mój wpis przemyślałem i albo napisałem go albo nie.

Kwestię prywatności online zostawiam bo mojej własnej prywatności mi nie odbiorą a to co tam zostawiłem nie musi być zgodne z prawdą o mnie.
Większość ustawień prywatności dotyczy mojego poprzedniego życia w amoku a to co przeżywam od nowa nie jest tam podane zatem dawny skrzypas ma konto na FB ale nowego tam nie znajdziecie.

Sprawa zapisywania danych mnie nie interesuje ale fakt wiele osób zostawia tam pół życia.
Jednak sądzę iż każda z tych osób jest inna online i inna offline zatem nigdy ich nie odnajdą chyba że podadzą dokładny adres zamieszkania itp.
Wielu ludzi kłamie na FB żeby pokazać się z innej strony tworząc taką nakładkę na swoją prawdziwą osobowość.

Daria

Ja, jak byłam nastolatką, to takie portale po prostu jeszcze nie istniały. Może to nawet lepiej. Konta na facebooku nie mam, mam za to na nk. Idea portalu nasza-klasa była dobra, portal ten służył do odnajdywania znajomych sprzed lat i utrzymywania z nimi kontaktu, to tylko ludzie zrobili z tego miejsca syf. Internet jest inkluzywny, co przynosi czasem niezbyt dobre skutki. Dobrze podsumował to Stanisław Lem swoim kultowym stwierdzeniem: "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów". Zgadzam się z nim w zupełności. Kilka razy dostałam zaproszenia do grona znajomych od osób z drugiego końca Polski, których w ogóle nie znam. No cóż, wg niektórych najważniejsza jest ilość, w końcu czymś trzeba szpanować. Ludzie umieszczają na nk setki zdjęć, nawet na tle kibla. Traktują ten portal jako swego rodzaju śmietnik. Teraz na nk można chyba nawet kupować wirtualne prezenty, wysyłać jakieś eurogąbki- ja nie wiem, o co w tym chodzi i nie wnikam. No cóż, idea nk była słuszna, tylko z biegiem czasu nieco zatraciła swój charakter.
Facebook jakoś mnie nie wciągnął.
Wpadam jak kolega mówi, że znalazł fajny link i że da go na moją tablicę
na facebooku...

Nic więcej. Czasem odezwę się do kogoś, z kim mam utrudniony kontakt
i tylko za pomocą facebooka mogę się z nim porozumieć.

(04.01.2012, 20:44)tonyviroos napisał(a): [ -> ]Porównanie do więzienia zupełnie nie trafione ( kto siedział ten wie o co chodzi), na FB siedzisz z własnej woli i masz wybór czy się logować czy nie, w więzieniu nie masz tego wyboru.

Dla mnie to tylko twórczo-obrazowe porównanie, które ma uruchomić wyobraźnię. Nie ma sensu brac wszystkiego dosłownie. Z drugiej strony, są ponoć ludzie (nigdy takiego nie spotkałem), którzy jak nie siedzą na portalach społecznościowych to maja objawy odstawienia. :)

Sam mam fikcyjne konto na fb, tylko po to by klikać plusy na likeasurf :D Dla mnie portale społecznościowe są w większości dla pustych ludzi, których system wartości pokazuje się przez ilość znajomych. A dobre samopoczucie osiągają przez pokazanie dobrobytu materialnego na zdjęciach. Jako ze nie mam aspiracji ani na jedno, ani na drugie, nie korzystam.

Oczywiście określenie wszystkich jako „pustych” jest przesada, jednak im więcej razy trafie na tego typu portal tym bardziej wierze ze mam racje.
Moim zdaniem facebook to jedna wielka platforma reklamowa. W dodatku usuwanie konta to duży problem, przynajmniej wtedy kiedy ja chciałem to zrobić, ale nie wiem jak jest teraz. To że uzależnia to nic nowego.
Dla mnie facebook jest środkiem komunikacji. Chociaż uwierzę że można się od niego uzależnić. Kiedyś (listopad - grudzień u.r.) potrafiłem na nim przesiedzieć a w sumie wchodzić kilka razy dziennie tylko i wyłącznie z nudów. Osobiście do facebook'a nigdy mnie nie ciągło wiecie czemu? - irytuje mnie to że osoby które w realu nawet się do ciebie nie odezwą, nie powiedzą "cześć!" wysyłają Ci zaproszenie do znajomych, komentują twoje posty WTF? W tej chwili wchodzę sporadycznie, bo większość moich znajomych korzysta z skype więc facebook nie jest mi kompletnie do niczego potrzebny.

Czytając wasze komentarze nasuwa mi się jeden film Krzysztofa Gonciarza (jednego z większych polskich youtuberów, autor "Wybuchających Beczek".
Link do kanału youtube.

Zgadzam się w stu procentach. Ja mam zazwyczaj tak, że kiedy zakładam gdzieś konto, to przesiaduje na nowym serwisie godzinami. Sprawdzam go "od deski do deski" a czas mija i kiedy w końcu wszystkie funkcję mam obcykane, to okazuje się, że na serwisie spędziłam po kilka godzin każdego dnia.

Serwisy społecznościowe uzależniają. Polecam wam świetne opowiadanie "Fejsbut" autorstwa Tomka Semika (tego od Lwów Nemejskich). Tomek świetnie rozprawił się w swoim tekście z Facebookiem. Czyta się przecudownie ;)
Ja nareszcie już z niego nie korzystam tak często, jak jakieś 5 miesięcy temu.
Wcześniej zdarzało mi się przesiedzieć jakieś 6-9 godz. dziennie na FB.
Była masakra, ale teraz nie znajduję czasu na FB, teraz zająłem się czymś lepszym, muzyką, która relaksuje mnie i odpręża. :P
A ja kompletnie nie rozumiem tego fenomenu facebooka, czy w ogóle portali społecznościowych. Jak słyszę, że ktoś siedzi po kilka godzin dziennie na fejsie, to się zastanawiam, co on tam przez ten czas robi? Ogląda zdjęcie znajomych? Pisze słit komcie? Lajkuje? Przez kilka godzin non stop?! Proszę, niech mi ktoś to wyjaśni, bo naprawdę nie rozumiem... Nie...rozumiem
Zgadzam się z Miss. Ja pomimo wieku "facebookowiczów" :D nie jestem w stanie przesiedzieć na fejsie dłużej niż 30 min ... ; p

Dla mnie po prostu nie ma tam nic takiego czym mógł bym się zająć ; p
(no chyba że się z kimś rozpiszę ; p)
Stron: 1 2 3