Ciężarna Jennifer Russell ze skurczami porodowymi jechała w samochodzie prowadzonym przez męża. Celem podróży, jak łatwo się domyśleć, był szpital. Niestety sprawy przybrały nieoczekiwany obrót i kobieta... co tu dużo mówić - Jennifer urodziła na pierwszym siedzeniu. Poród filmował telefonem komórkowym jej mąż, który ani na moment nie przestał prowadzić samochodu - to się nazywa podzielność uwagi!
Ale masakra... podziwiam

Ciekaw jestem czy ktoś to widział przez szybę np. na światłach - reakcja?
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że dziecko jest zdrowe i życzyć im jak najlepiej

Kiedyś mówili w telewizji o kobiecie, która urodziła dziecko w samolocie. Z tego co pamiętam, była to Chinka, Japonka albo Koreanka.
Ciekaw jestem, co wpisali w akcie urodzenia, w rubryce
Miejsce urodzenia.
Gdzie się urodziłeś? A w samolocie.

W tym wypadku w samochodzie, na ulicy takiej i takiej

Fajnie musi wyglądać miejsce urodzenie w dokumentach,
widać lekarze nie zawsze są potrzebni do odbioru porodu.
Ale fakt, mąż ma podzielność uwagi zamiast patrzeć gdzie jedzie,
nagrywa swoje dziecko - będzie miało mega pamiątkę w przyszłości!