tungar
22.02.2012, 14:07
Michel Platini wywołał bójkę podczas towarzyskiego spotkania pomiędzy CSKA Sofia a Dynamem Bukareszt. Powiecie że tungar zwariował? No to patrzcie.
Oczywiście to nie jest ten Michel Platini, który pewnie od razu wam się skojarzył. Ten oryginalny grał zawsze czysto i co tu dużo mówić fantastycznie. Ten tutaj bohater od kopania ludzi to zwykła podróba. Brazylijczycy mają różne boiskowe przydomki - normalne (Ronaldo), normalne zdrobnione (Ronaldinho), dziwne (Matuzalem) i należące do kategorii, powiedzmy, ''inne'' (Kaka).Ten tutaj nazwał się MIchelem Platinim, jest wychowankiem klubu San Lorenco. Później występował w zespołach brazylijskich, chińskich, węgierskich i portugalskich, a od sezonu 2008-2009 związany jest z ligą bułgarską. Jako gracz prowadzonego przez Krasimira Bałykowa Czernomorca Burgas zdobył trzynaście goli w trzydziestu jeden meczach, a na koniec rozgrywek ze swoją drużyną zajął wysokie siódme miejsce w tabeli ekstraklasy. Dobra forma i wysoka skuteczność w barwach Czernomorca sprawiły, że latem 2009 roku napastnikiem zainteresował się wicemistrz kraju CSKA Sofia. Brazylijczyk przeszedł do klubu ze stolicy za 500 tysięcy euro. W zespole, którego trenerem jest dawny kolega Bałykowa z reprezentacji Bułgarii Ljubosław Penew, jest podstawowym zawodnikiem. Michel Platini w przerwie zimowej przeszedł z CSKA Sofia właśnie do Dynama Bukareszt, jednak w spotkaniu sparingowym pomiędzy tymi drużynami zdążył jeszcze wystąpić w barwach CSKA. W trakcie tego meczu, po faulu jednego ze swoich przyszłych kolegów, Platiniemu puściły nerwy i ostro zaatakował zawodnika Dynama. Po chwili do bójki włączyli się pozostali zawodnicy obu klubów. No to ciekawy jestem jak teraz przyjmą go koledzy nowej drużyny w Bukareszcie?
A dla przypomnienia, kilka, no może kilkanaście, no dobra może trochę więcej bramek tego prawdziwego, WIELKIEGO PLATINIEGO. W niektórych fragmentach spostrzegawczy kibice zauważą naszego WIELKIEGO ZBIGNIEWA "ZIBIEGO" BOŃKA.
ps. Dzięki dla Karola za podrzucenie tematu.
Oczywiście to nie jest ten Michel Platini, który pewnie od razu wam się skojarzył. Ten oryginalny grał zawsze czysto i co tu dużo mówić fantastycznie. Ten tutaj bohater od kopania ludzi to zwykła podróba. Brazylijczycy mają różne boiskowe przydomki - normalne (Ronaldo), normalne zdrobnione (Ronaldinho), dziwne (Matuzalem) i należące do kategorii, powiedzmy, ''inne'' (Kaka).Ten tutaj nazwał się MIchelem Platinim, jest wychowankiem klubu San Lorenco. Później występował w zespołach brazylijskich, chińskich, węgierskich i portugalskich, a od sezonu 2008-2009 związany jest z ligą bułgarską. Jako gracz prowadzonego przez Krasimira Bałykowa Czernomorca Burgas zdobył trzynaście goli w trzydziestu jeden meczach, a na koniec rozgrywek ze swoją drużyną zajął wysokie siódme miejsce w tabeli ekstraklasy. Dobra forma i wysoka skuteczność w barwach Czernomorca sprawiły, że latem 2009 roku napastnikiem zainteresował się wicemistrz kraju CSKA Sofia. Brazylijczyk przeszedł do klubu ze stolicy za 500 tysięcy euro. W zespole, którego trenerem jest dawny kolega Bałykowa z reprezentacji Bułgarii Ljubosław Penew, jest podstawowym zawodnikiem. Michel Platini w przerwie zimowej przeszedł z CSKA Sofia właśnie do Dynama Bukareszt, jednak w spotkaniu sparingowym pomiędzy tymi drużynami zdążył jeszcze wystąpić w barwach CSKA. W trakcie tego meczu, po faulu jednego ze swoich przyszłych kolegów, Platiniemu puściły nerwy i ostro zaatakował zawodnika Dynama. Po chwili do bójki włączyli się pozostali zawodnicy obu klubów. No to ciekawy jestem jak teraz przyjmą go koledzy nowej drużyny w Bukareszcie?
A dla przypomnienia, kilka, no może kilkanaście, no dobra może trochę więcej bramek tego prawdziwego, WIELKIEGO PLATINIEGO. W niektórych fragmentach spostrzegawczy kibice zauważą naszego WIELKIEGO ZBIGNIEWA "ZIBIEGO" BOŃKA.
ps. Dzięki dla Karola za podrzucenie tematu.