Odjechani.com.pl

Tabela po 18 kolejce Ekstraklasy



Śląsk – Legia, Ruch – Lech, to dwa hity nadchodzącej kolejki ligowej. Przed tygodniem na inaugurację piłkarskiej wiosny ze ścisłej czołówki o trzy punkty wzbogaciła się tylko Polonia Warszawa, która dzięki temu awansowała na pozycję wicelidera. Tym razem Czarne Koszule też będą mieć teoretycznie najłatwiejszego rywala - plasujący się na dziewiątej pozycji łódzki Widzew. Prowadzący w tabeli Śląsk podejmie trzecią w stawce Legię. To spotkanie może mieć spore znaczenie dla końcowych rozstrzygnięć w lidze. Porażka stołecznej ekipy sprawi, że jej strata to wrocławian wzrośnie do ośmiu punktów, co może być trudne do odrobienia. Z kolei strata punktów przez lidera może dodatkowo zmobilizować grupę pościgową. Ciekawostkę w rywalizacji tej pary stanowi fakt, że gospodarz nie wygrał żadnego z siedmiu ostatnich meczów, a trzy ostatnie spotkania ligowe zakończyły się zwycięstwami gości. Za Śląskiem przemawia jednak fakt, że Legia będzie zmęczona bojem w Lizbonie ze Sportingiem w Lidze Europejskiej. Nie wiadomo też, jak zaaklimatyzuje się w nowym otoczeniu Hiszpan Nacho Novo, który w niedzielę powinien zadebiutować w polskiej ekstraklasie. Emocji nie powinno zabraknąć też w spotkaniu czwartego w tabeli Ruchu z piątym Lechem Poznań. Porażka, druga w rundzie, sprawi, że trener Kolejorza Jose Maria Bakero może stracić pracę. "Niebieskich" z kolei nikt nie wymienia w gronie kandydatów do najwyższy laurów, a drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika systematycznie gromadzi punkty i jest groźna dla najlepszych. Marzeń o obronie tytułu nie porzucili zapewne jeszcze w Krakowie, ale by je przedłużyć szósta w tabeli Wisła (10 pkt za Śląskiem) nie może stracić punktów w spotkaniu z plasującą się tuż za nią Koroną Kielce. "Biała Gwiazda" w tym sezonie przegrała jednak już cztery razy przed własną publicznością. Pozostałych pięć meczów rozstrzygnęła na swoją korzyść. Ważny pojedynek dla układu dolnej części tabeli odbędzie się w Łodzi, gdzie ŁKS podejmie Lechią Gdańsk. Z kolei w poniedziałek w branżowych derbach PGE GKS Bełchatów zmierzy się z Górnikiem Zabrze i będzie to jedyny w tej kolejce mecz zespołów, które na inaugurację wiosny odniosły zwycięstwa.


25/02/12 17:00 Podbeskidzie - Zagłębie L



25/02/12 17:00 Ruch Chorzów - Lech

To może być ostatni mecz z Trenerem Bakero na ławce Lecha, jeśli straci punkty z Ruchem to może szukać pracy. Parasol ochronny znad Hiszpana został zwinięty. Właściciel Lecha Jacek Rutkowski przed rundą spotkał się ze szkoleniowcem i poinformował go, że oczekuje awansu do europejskich pucharów, ale nie będzie na rozliczenia czekał do końca rozgrywek. Oznacza to że szykują się zmiany, w sobotę trener pojawił się na pomeczowym rozruchu i rozpisał plan na najbliższy tydzień, kiedy zespół przygotowywać się będzie do meczu z Ruchem. Jest właściwie przesądzone, że w tym spotkaniu Hiszpan jeszcze poprowadzi zespół. Ale jeśli straci punkty w Chorzowie to prawdopodobnie zastąpi go Michał Probierz. Ruch Chorzów zagra dzisiaj z Lechem bez Łukasza Burligi i prawdopodobnie Marcina Malinowskiego. Wcale jednak nie będą słabsi niż we Wrocławiu. Drużyna dobrze wypadła tydzień temu w spotkaniu we Wrocławiu (1:1). Słabiej jedynie spisywali się lewy obrońca Łukasz Burliga i środkowy pomocnik Paweł Lisowski. Pierwszy z nich na pewno dzisiaj nie wystąpi, bo będzie pauzował za żółte kartki. Lisowski ma za to duże szanse na miejsce w wyjściowym składzie. Tydzień temu wszedł w 35 minucie zastępując kontuzjowanego Marcina Malinowskiego. Doświadczony zawodnik ma lekko naciągnięte więzadła w kolanie. A więc o godzinie 17:00 wyjaśni się czy Lech zmieni trenera i czy powalczy jeszcze o jakiś dobry wynik na koniec sezonu.



25/02/12 17:00 Cracovia - Jagiellonia


25/02/12 17:00 Bełchatów - Górnik Z.


25/02/12 17:00 Polonia Warszawa - Widzew


25/02/12 17:00 ŁKS - Lechia G.


25/02/12 17:00 Wisła Kraków - Korona

Aż dziesięciu piłkarzy może odejść z Wisły po zakończeniu sezonu, i tak może się stać. Wisła odpadła z pucharów (chociaż była blisko), na mistrzostwo nie ma szans (chyba że zdarzy się jakiś cud), bo w odrobienie 10 punktów straty do Śląska chyba nikt nie wierzy. Co więcej chyba nawet Legia i Polonia są po za zasięgiem Wisły. Fakty są brutalne, a i finansowo może się pogorszyć. W 2011 roku przychód klubu wyniósł 54 mln zł, a przecież Wisła grała w eliminacjach LM i punktowała w LE. A jednak klub ma problem z należnościami. Musi zapłacić firmie menedżerskiej Avancesport 3 mln zł odszkodowania. Takich zobowiązań Biała Gwiazda ma więcej – nie uregulowała np. wszystkich premii za mistrzostwo Polski zdobyte w maju zeszłego roku i za grudniowe wyjście z grupy LE. I teraz jeśli Wisła nie zdobędzie miejsca w pucharach, to będzie musiała ograniczyć budżet. A jeśli ograniczy budżet, to nie będzie jej stać na utrzymanie takiej kadry, gdzie większość zawodników zarabia 150-300 tysięcy euro na sezon. Taka sytuacja już była, kiedy Wisła w 2010 roku straciła prymat, za prawie 4 mln euro sprzedano flagowy duet stoperów Arkadiusz Głowacki – Marcelo, a cała piątka zawodników z wygasającymi kontraktami musiała odejść. Byli to: Pablo Alvarez, Mariusz Jop, Issa Ba, Marcin Juszczyk i Georgi Christow. Chyba ciężkie czasy nadchodzą dla Wisły, i chyba nie tylko dla niej bo w Legii może być podobnie.




25/02/12 17:00 Śląsk - Legia

Legia pozbywa się najlepszych piłkarzy i traci punkty do lidera. Wisła również traci punkty i szanse na mistrzostwo. W Lechu zamiast wzmocnić zespół jakimś konkretnym piłkarzem, to z zwalniają trenera i biorą w zamian drugiego, którego też pewnie szybko zwolnią. A Śląsk właśnie postanowił się do zbroić.

Cytat:Dalibor Stevanović kiedyś pogrążył zespoły Van Bastena i Koemana. Dziś ma nadać nową jakość Śląskowi Wrocław. - Chciałem mieć piłkarza, a nie kopacza. To inteligentny człowiek i zawodnik - mówi o Słoweńcu Orest Lenczyk. We Wrocławiu nie mieli jeszcze zawodnika, który grałby na takim poziomie. Orest Lenczyk nie kryje, że chciałby, aby Słoweniec pomógł wejść drużynie na wyższy poziom. – Chciałem mieć prawdziwego piłkarza, a nie kopacza. To inteligentny człowiek i zawodnik. Pokazuje, żeby więcej myśleć i grać nowocześnie, ale też odpowiadać za każdy kontakt z piłką, a po jej stracie nie szukać winnego, tylko dążyć do odzyskania. Czyli umie robić to, co wydaje się bardzo proste z samego założenia, ale wielu sprawia problem. Dlatego zawodnicy bardzo szybko go zaakceptowali – opowiada trener Śląska.

No i fajnie bardzo mnie sie to podoba, przynajmniej Śląsk myśli poważnie o mistrzostwie. Mam nadzieję że po pierwszych występach w pucharach, nie zacznie wyprzedawać co lepszych zawodników, tylko powalczy trochę w pucharach. A wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze, otóż to że w tej kolejce Śląsk spotyka się z Legią i już teraz pozbawić ją złudzeń o tytule mistrzowskim.