19.05.2012, 15:45
Ostatni doszedłem do wniosku, że rzekome kampanie antypirackie, to jeszcze gorsza forma kradzieży jak piractwo. Wielu z nas ma swojego chomika na którym udostępnia jakieś pliki i prawda jest taka, że robimy to nielegalnie. Co jednak mam powiedzieć o kampaniach antypirackich o których ostatnio jest bardzo głośno. Weźmy np. pod uwagę
kancelarię Pro Bono, czy firmę Hapro Media lub inne. Oni wszyscy rzekomo zwalczają piractwo i wspierają wydawców, producentów i artystów.
To wszystko tak naprawdę, to wyjątkowo perwersyjny i chamski sposób na nabijanie sobie kieszeni kosztem zastraszania i wyciskania ostatniego grosza od zwyczajnych ludzi. Dlaczego tak uważam? Niby czym są te wszystkie ugody na które idą różne kancelarie prawne, firmy broniące praw autorskich itp. Oni wszyscy wybierają sobie ofiarę z której próbują wydusić jak najwięcej informacji, a gdy ofiara podaje swoje dane, to mają go już jak na talerzu. Teraz wystarczy wydusić od niego haracz w postaci tzw. "ugody" np. 5000 zł, a jak człowiek mówi, że niema, to niech będzie 1000 zł. Myślę, że poszkodowani wydawcy i artyści nic od takich kampanii nie otrzymują, żadnej gotówki uzyskanej na ugodach lub dostają z tego jakiś "procent". W internecie wszędzie tylko widzę żale wylewane przez ludzi, którzy padli ofiarą takiej chamskiej działalności. Co prawda pirat szkodzi, bo nie powiem, że wszyscy są święci, ale nie zabiera ostatnich pieniędzy od zwykłych szaraków, których czasem nie stać na takie ugody.
Uważam, że w Polsce powinni zabronić zawierania ugody w związku z naruszeniem prawa przez daną osobę w zamian za "niepodkablowanie" takiej osoby. Przecież to czyste zastraszanie! Inaczej powiedzieć przecież nie można o tych legalnie działających złodziejach.
Naczytałem się trochę artykułów i wylanych na forach żalów, więc śmiało mogę potwierdzić to co napisałem dowodami. Ci ludzie to osoby które wykorzystują swoją wiedzę na temat prawa, aby legalnie kraść! Chamstwo nie zna granic, aż żal mi ludzi którzy oddali swoje pieniądze tym oszustom. Naprawdę szkoda słów co się wyprawia
kancelarię Pro Bono, czy firmę Hapro Media lub inne. Oni wszyscy rzekomo zwalczają piractwo i wspierają wydawców, producentów i artystów.
To wszystko tak naprawdę, to wyjątkowo perwersyjny i chamski sposób na nabijanie sobie kieszeni kosztem zastraszania i wyciskania ostatniego grosza od zwyczajnych ludzi. Dlaczego tak uważam? Niby czym są te wszystkie ugody na które idą różne kancelarie prawne, firmy broniące praw autorskich itp. Oni wszyscy wybierają sobie ofiarę z której próbują wydusić jak najwięcej informacji, a gdy ofiara podaje swoje dane, to mają go już jak na talerzu. Teraz wystarczy wydusić od niego haracz w postaci tzw. "ugody" np. 5000 zł, a jak człowiek mówi, że niema, to niech będzie 1000 zł. Myślę, że poszkodowani wydawcy i artyści nic od takich kampanii nie otrzymują, żadnej gotówki uzyskanej na ugodach lub dostają z tego jakiś "procent". W internecie wszędzie tylko widzę żale wylewane przez ludzi, którzy padli ofiarą takiej chamskiej działalności. Co prawda pirat szkodzi, bo nie powiem, że wszyscy są święci, ale nie zabiera ostatnich pieniędzy od zwykłych szaraków, których czasem nie stać na takie ugody.
Uważam, że w Polsce powinni zabronić zawierania ugody w związku z naruszeniem prawa przez daną osobę w zamian za "niepodkablowanie" takiej osoby. Przecież to czyste zastraszanie! Inaczej powiedzieć przecież nie można o tych legalnie działających złodziejach.
Naczytałem się trochę artykułów i wylanych na forach żalów, więc śmiało mogę potwierdzić to co napisałem dowodami. Ci ludzie to osoby które wykorzystują swoją wiedzę na temat prawa, aby legalnie kraść! Chamstwo nie zna granic, aż żal mi ludzi którzy oddali swoje pieniądze tym oszustom. Naprawdę szkoda słów co się wyprawia