Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Auto na lawecie - mandat za parkowanie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: zakaz-1338043194.jpg]

Ku przestrodze dla każdego kto myśli, że jak wyjdzie "tylko na chwilę" i zaparkuje w niewłaściwym miejscu, to się jakoś upiecze.

Sytuacja, która przydarzyła się właśnie mi w dniu dzisiejszym.

Wrocław, piękna sobotnia pogoda, okolice Rynku.
Zaparkowałem w strefie mieszkańca tylko na chwilę i poszedłem coś załatwić.
Sprawa przedłużyła mi się do kilkudziesięciu minut.
Wracam, a po aucie ani śladu.

Wyobrażacie sobie moją minę? Bezcenna - zapewniam.

Czułem, że to laweta więc zadzwoniłem do Straży Miejskiej, która potwierdziła odholowanie auta na parking strzeżony. I teraz procedura dla tych co są ciekawi:

Najpierw musiałem podejść do Straży Miejskiej. Tam zweryfikowali mi wszystkie dokumenty auta w tym prawo jazdy.
Wypisano na miejscu mandat kredytowany w ustawowej wysokości 100zł oraz wlepiono mi 1 punkt karny. Otrzymałem również pisemne zezwolenie na odbiór auta z parkingu strzeżonego. Udzielono mi informacji, że odbiór auta będzie mnie kosztował 473zł (koszt lawety). Jeśli tego nie zrobię, z każdą następną dobą, koszty parkingowe będą się zwiększały o 33zł. Jeśli bym auta nie odebrał w ciągu 1 miesiąca, wystąpią o przekazanie praw do auta dla miasta po czym ten sprzedał by pewnie pojazd na jakiejś licytacji.

100zł + 473zł = 573zł za zaparkowanie w niedozwolonym miejscu.

Kochani - uważajcie gdzie parkujecie swoje samochody.
Mandat mogę zapłacić w ciągu 7 dni, ale auto musiałem odebrać dzisiaj i dzisiaj musiałem im podarować 473zł., żeby nie naliczali mi 33zł za każdą kolejną dobę.

Nie piszę tego po to, aby się pochwalić, tylko po to, żeby przestrzec wszystkich parkujących "na chwilę" w niedozwolonym miejscu. Nie ma możliwości negocjacji. To taryfa urzędowa, a przy odbiorze auta nie ma już ani policji, ani Straży Miejskiej. Jest tylko właściciel parkingu, który ma zadanie odebrać od Was kasę, sprawdzić, czy macie pozwolenie na odbiór auta i tyle.
Albo cię ktoś podkablował albo rzeczywiście chwilkę cię nie było:P
Mojemu bratu się podobna sytuacja przytrafiła stanął na chwilkę i poleciał do jakiegoś kiosku, ale pan stróż:D zjawił się i kazał prze parkować auto i na tym upomnieniu się skończyło:)

Ale co do kosztów to sobie nie źle cenią 473zł
Pomyśleć sobie ile dziennie aut zwiną ile zarobią :D
Jeeee.... współczuję. Masakra. Jednak wolę mniejsze miasta. Tam nie ma takich stref, a nawet jak są to nie ma straży miejskiej.
Lucyfer napisał(a):Albo cię ktoś podkablował
Jest taka możliwość. Szczególnie starsi ludzie mają takie rozrywki spędzając czas w oknach. Kiedyś kolega w podobnej sytuacji dostał mandat. Stał "tyłkiem" na ścieżce rowerowej. Nie spodobało się to rowerzyście i zrobił zdjęcie po czym wysłał do prokuratury. Dostał wezwanie i mandat w wysokości 86zł.

Nie ma się co jednak boczyć na tych ludzi, ponieważ sami mamy przecież świadomość gdzie parkujemy, więc przyjmujemy tym samym na siebie odpowiedzialność za to co robimy. Nauczka na przyszłość... i niestety kredyt u znajomych :(