Odjechani.com.pl

Kilka lat temu, widząc kogoś śmigającego palcem po ekranie pomyślelibyśmy, że jest szalony. Dziś ekrany dotykowe to norma. Czas zatem dowiedzieć się jak działają.

Dobry dotyk

Ekrany dotykowe zaczynały dość skromnie. Narodziły się w 1971 roku w krainie smażonych kurczaków, czyli w Kentucky. Tam właśnie powstał pierwszy sensor dotykowy zaprojektowany przez Sama Hursta z University of Kentucky. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że ekran był nieprzezroczysty. Trzy lata później Hurstowi udało się stworzyć ekran przezroczysty, ale upłynęły prawie trzy dekady zanim jego wynalazek zdobył popularność. Co ciekawe, jeszcze w 2004 roku szefowie Nokii zdecydowali, że inwestowanie w smartfon z ekranem dotykowym to strata pieniędzy. Prawdziwa moda na nie zapanowała dopiero trzy lata temu, wraz z wprowadzeniem iPhone’a.

Temat lekcji

Najpopularniejszymi obecnie technikami wykorzystywanymi do budowy ekranów dotykowych są zmiany oporu elektrycznego (ekrany oporowe) oraz zmiany pojemności elektrycznej (ekrany pojemnościowe).


Ekrany oporowe

Zostały wyposażone w dwie przezroczyste, przewodzące napięcie powłoki, chronione cienką warstwą substratu i oddzielone przestrzenią powietrza. Nacisk na folię zewnętrzną (dotkniecie ekranu) powoduje zetkniecie się elektrod. W normalnym, czteroprzewodowym systemie, napięcie prądu przebiega najpierw poziomo przez przewodniki, a następnie pionowo i w trakcie jednej sekundy wielokrotnie się zmienia. Pomiar oporu, który ulega zmianie wraz z przepływem prądu, określa pozycje kontaktu. Ekrany oporowe są dosyć tanie i działają na zasadzie dotknięcia jakiegokolwiek obiektu do wyświetlacza (palca, rysika itp.). Jednakże poprzez warstwę materiału na ekranie, na zewnątrz wydostaje się mniej światła, a równocześnie trzeba włożyć więcej wysiłku, żeby ekran odnotował bodziec. Ekrany oporowe są bardziej podatne na uszkodzenia, ale też bardziej precyzyjne.



Ekrany pojemnościowe

Ten system działa poprzez koncentracje napięcia elektrycznego w cienkiej warstwie przewodzącej oraz na zasadzie wykrywania zmian zachodzących w polu elektrycznym. Detekcja dotknięcia bazuje na czujnikach dotykowych, które dokonują pomiaru zmian zachodzących w pojemności elektrycznej pola. Chip "namierza", w którym miejscu ekranu nastąpił dotyk. Większość nowoczesnych wariantów tej techniki (znanej jako PCT) wytwarza formę w materiale przewodzącym, co przyczynia się do większej precyzji, poprawy szybkości rejestrowania odpowiedzi na pobudzenie oraz obsługi multi-touch. Nie wymaga obecności wielu warstw, wiec takie ekrany są bardziej wytrzymałe i sprawiają wrażenie bardziej świetlistych. Jednakże koszty produkcji wyświetlaczy PCT są wyższe niż ekranów oporowych. Te zaś są nie tylko mniej precyzyjne, ale także wolniej reagują na dotyk.

Inf.: http://techtrendy.pl

Ten patent jak na razie tylko raczkuje. Jest gigantycznie niedopracowany.
Przykładem mogą być non stop rozkalibrowywujące się ekrany dotykowe
urządzeń do kupna biletów komunikacji miejskiej w moim mieście.
Te ekrany są źródłem chorób - wystarczy spojrzeć pod słońce - same odciski paluchów - bleee

Druga sprawa to awaryjność podczas zbyt mocnego nacisku - ekran pęka.

Trzecia sprawa to nie wyobrażam sobie mieć takiego monitora
non stop zapaćkanego odciskami od palców - bleee

Czwarta sprawa to powłoka nieodporna na zarysowania.

I mógłbym tak wymieniać....

Cytat:Przykładem mogą być non stop rozkalibrowywujące się ekrany dotykowe

Skrzyas, rozkalibrowane nie są od używania, lecz od zmiennych warunków atmosferycznych.

Cytat:Te ekrany są źródłem chorób - wystarczy spojrzeć pod słońce - same odciski paluchów - bleee

Szczęście że nie widzimy co jest na drążkach do trzymania w autobusach, tramwajach klamkach sklepów itp. Do tego jeszcze posiłki na wynos. Tam dopiero jest mini zoo

Cytat:Druga sprawa to awaryjność podczas zbyt mocnego nacisku - ekran pęka.

Ale chyba nie "paluchem" a np. koszem na śmieci? Przecież te ekrany są do tego przystosowane.

Cytat:Czwarta sprawa to powłoka nieodporna na zarysowania.

Z tym mógłbym się zgodzić, choć nie do końca. Systematycznie wymieniam folię antyrysową na swoim telefonie. Robię to ok 2 razy do roku. Koszt w granicach 3zł rocznie. Na ekranach urządzeń takich jak u Ciebie w mieście, na pewno jest takie zabezpieczenie.

Nie ma rzeczy idealnych, ale są na bieżąco modernizowane i ulepszane.