Polskie lumpeksy.

[Karol]

Znalazłem w lumpeksie swoją bluzę ... którą moja żona wrzuciła na ulicy do kontenera z logo PCK dla ludzi biedniejszych. Jak mam to rozumieć ?

[Daria]

Przecież wszyscy wiedzą, że ubrania włożone na ulicy do kontenera z logo PCK lub Unicefu idą później do lumpeksów (i to raczej do tych większych, bardziej renomowanych, bo te małe i biedne nie mają takich układów). To w naszym kraju powszechne zjawisko, nie wiem, skąd to zdziwienie.

[Szymon]

... nie wiem, skąd to zdziwienie ...

Ja również nie wiedziałem że ubrania wrzucone do kontenerów często trafiają do lumpeksów ...

Ale to jest niesprawiedliwe ...
My płacimy za (np. Bluzę) 200 zł
po 2-3 latach załóżmy że z niej wyrośniemy
(a bluza jest w dobrym stanie).
wrzucimy ją z dobrej woli bez pobierania opłaty do konteneru ...
I co wtedy ?!
Jakiś "biurokrata" z sklepu z "rzeczami używanymi" za nic albo za grosze
weźnie ją i sprzeda za ileś tam złotych ...

I gdzie tu sprawiedliwość ? ; d

Ale zaraz ktoś mi odpisze coś w stylu Live is brutal ... ; p

[tonyviroos]

Szymonie i Karolu, nie wiedzieliście że żyjemy w Polsce ??
Z reszt nie tylko w Polsce takie praktyki to norma, do lumpeksu trafia to co lepsze a same "szmaty" których się nie da sprzedać trafiają dla ludzi potrzebujących (jakieś 2% tego co zostaje wrzucone do kosza PCK)

[Karolina90]

Znalazłem w lumpeksie swoją bluzę ... którą moja żona wrzuciła na ulicy do kontenera z logo PCK dla ludzi biedniejszych.

Nie no w tej szarej Polsce mnie już nic nie zaskoczy. Mam nadzieję że nie znajdę tam kiedyś jakieś swojej sukienki... bo chodzę do lumpeksów nawet 3 razy w tygodniu. I nie wstydzę się tego jak inni. Buziaki Heloooo

[MissFuneral]

Przeczytałam kiedyś, że sprawa z tymi kontenerami wygląda tak: kontenery tak naprawdę są własnością prywatnych firm, sieci sklepów, itp. Taka firma wypłaca PCK pewną sumę pieniędzy i oddaje jakiś odsetek zebranych ubrań w zamian za to, że PCK pozwoli umieścić swoje logo na kontenerach tej firmy. Więc de facto ubrania należą do firmy, która później odsprzedaje je do lumpeksów bądź sama nimi handluje. I tak się zbija kabzę dzięki niczego nieświadomym ludziom, których jedyną winą jest to, że z dobrego serca chcieli komuś pomóc.

[Leszek]

Można by powiedzieć "samo życie". Niestety nie zgadzam się z tym. To jest zwyczajne wykorzystywanie dobroci innych. Cienki skórzany pasek albo pejcz z 10 odnogami i ... lać, lać i lać w "d****o po 50 razy na każdą stronę.
Nie mam w zwyczaju zasilania kontenerów PCK używanymi rzeczami. Oddaję takowe osobom o których wiem że są w potrzebie, że będą je nosić a przy każdym nawet przypadkowym spotkaniu dziękować wielokrotnie.
Osobiście zakupów w lumpeksach nie robię. Robią to Bożena z Martą z pełnym wyczuciem i świadomością np. kurtka męska zimowa (taka na mnie) ubrana może 1 raz, można powiedzieć że nówka kupiona za 5 zł/szt.