Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Zabójstwo za rower
#1
Witajcie!
Może trochę spoźniony wątek, ale wcześniej nie miałem czasu się rozpisać.
Czy słyszeliście może o zabójstwie w Gdańsku Brzeźnie? Ktoś zadźgał nożem zadając kilka ciosów dwudziestoparo letnią dziewczynę, bo nie chciała oddać swojego roweru. Jechała wtedy godzinach wieczornych w nadmorskim parku w dzielny brzeźnie przy ul. Krasickiego. Akurat praktycznie codziennie mijam tę ulicę oraz pobliski park. Gdy słońce przestaje świecić ciężko znaleźć w nim żywą duszę, oświetlenia praktycznie tam nie ma. W niedzielę 22 lutego 2015 rano zostało znalezione ciało przez przypadkowego przechodnia. Następnego dnia , gdy przejeżdżałem policja przeszukawiła las, była telewizja i w ogóle był niezły szum. W tym parku podobno często występują napady w stylu wyrwanie torebki, dziewczyna prawdopodonie nie chciała oddać roweru więc sprawca wyciągnoł nóż i zaatakował. Zabita była mieszkanką Wejherowa, do Gdańska przyjachała na konkurs chemiczny.
Co, o tym sądzicie? Czy uważacie, że bezpieczeństwo w Polsce jest nadal zbyt niskie?


  Odpowiedz
#2
Bezpieczeństwo w Polsce... hmmm...  co? :D
A tak zupełnie na poważnie- jako zbuntowana nastka z ogoloną na jeża i irokeza głową zdarzało mi się podróżować z wiosłem pod pachą przez łódzkie parki. A to na tramwaj, a to do domu.... dwa razy "dostałam". Raz za wygląd od dresów, którzy mieli się za skinheadów a raz, bo Szanowny Pan chciał pieniążków a traf chciał, że portfela z reguły nie nosiłam, a dziś mam w nim nie więcej, niż konieczne.
Zaczęłam trenować sztuki walki, do dziś zawsze mam z sobą nóż naostrzony na tyle, by można nim było zgolić włosy na przedramieniu. I trafiam nim bezbłędnie w cel z odległości 3 metrów.
Na Bałutach do dziś trzeba wiedzieć, jak się poruszać w pewnych miejscach.

W Poznaniu bardzo podobnie, tylko w parkach jakoś chyba bezpieczniej.

Monitoring to osobna historia. Z reguły jest, z reguły i tak ch*ja widać a nagrania są niewyraźne. Zresztą- z reguły wystarczy kaptur a stają się bezużyteczne.

Nie uważam Polski za bezpieczny kraj. Tutaj nawet bronić się nie możesz- przykład Alicji K. z Kutna- dziewczyna, 19 lat, broniła się przed gwałtem, grozi jej do 10 lat. Mniej-więcej co 3 mieszkaniec Łodzi i Poznania nosi ze sobą nóż. Nic w tym dziwnego, wszak za najmniejszą głupotę można u nas dostać manto- każdy z nas zna kogoś, kto oberwał na ulicy, w klubie "za twarzowe", po szkole, bo ma/nie ma fajniejsze buty... Podobnie jest ze złodziejstwem- ale to już wszędzie, nie tylko u nas.
  Odpowiedz
#3
Nie powiedziałbym że zbyt niskie, lecz bardziej chore. Przykład, za gwałt ktoś dostanie 15 lat, natomiast ktoś za podrobienie marnych 20zł 40lat... Szkoda mi tylko ludzi którzy wiedzą że zawinili i zrobiliby wszystko aby zadośćuczynić.
  Odpowiedz
#4
Polecam Wam pójść na dobry kurs samoobrony, gdzie nauczą przede wszystkim skutecznie bronić się przed nie tylko pojedynczym napastnikiem, ale i gdy jest się osaczonym w grupie, szkolenie powinno też obejmować obronę przed właśnie nożownikiem. W dzisiejszym świecie każdy powinien liznąć tego trochę.

Sprawa dziewczyny tragiczna, socjopatów po ziemi chodzi więcej niż się Wam wydaje, trzeba uważać na desperatów i rzezimieszków bez sumienia. Moje kondolencje dla rodziny dziewczyny, mam nadzieję, że sprawca zostanie schwytany i trafi na długo do paki.
  Odpowiedz
#5
Mnie też za dzieciaka zdarzyło się kilka "przygód" ( pozdrowienia dla chłopaków z Centrum "D" - mam nadziej, że dalej myślcie, że serce jest po prawej stronie). Za moich czasów w Krakowie było dużo miejsc po których ( jak to ujęła ładnie Demanufacture ) trzeba było wiedzieć jak się poruszać, wspomniana Nowa Huta, Kurdwanów, Kozłówek ( chociaż tu chłopaki były nawet kulturalne, po zlaniu na kwaśne jabłko do nieprzytomności przynajmniej ściągnęli cię z jezdni na chodnik ! ), Podgórze - Limanowskiego, można wymieniać bez liku. Obecnie mieszkam małej mieścinie, ale też tu z bezpieczeństwem krucho. W okresie jesienno-zimowym w mojej okolicy regularnie są włamania do pobliskich domów. O dziwo park jest tutaj bezpiecznym miejscem.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości