![[Obrazek: 102515050_rpwxxne-1321909429.jpg]](http://img.liczniki.org/20111121/102515050_rpwxxne-1321909429.jpg)
Jak odjechani sobie radzą w ten magiczny dzień po wielkiej imprezie , w czasie wielkiego kaca i z wszystkim co jest z tym związane !
Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!
Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!
Alkohol - dzień następny...
|
![]() Jak odjechani sobie radzą w ten magiczny dzień po wielkiej imprezie , w czasie wielkiego kaca i z wszystkim co jest z tym związane ! Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
Po nadużyciu alkoholu (w moim przypadku raz na kilka lat - tak to możliwe)
na następny dzień umieram. Nie jem tylko piję, wręcz żłopię przeróżne eliksiry aby ugasić pragnienie. Można napisać, że na drugi dzień słyszę jak mucha tupie po suficie.
22.11.2011, 00:12
Ja mam znowu odwrotnie, muszę coś zjeść, wszystko jedno co, byle na gorąco. Żadne picie napojów, soków tak mi nie pomoże jak jakiś bigosik, flaczki (albo inna zupa), o ogórkowa jest dobra. Tak mam od małego i już
![]()
Różnie z tym bywało.
Mały wycinek z opowieści morskich (rybołówstwo dalekomorskie). Impreza 1-dniowa przedłużała się na 3-4 dni. Na tyle wystarczały zakupione odpowiednie ilości kartonów "Stolicznaya" - 12 szt/karton, 1 USD/szt gdzieś w porcie na dalekim wschodzie Federacji Rosyjskiej (Kamczatka) - takie wesołe rozpoczęcie pracy trwającej przeważnie 160-170 dni na Morzu Beringa lub Ochockim (dopłynięcie na łowisko trwało tyle czasu). Dodam, że nie był to statek-widmo, wszystko funkcjonowało normalnie i było pod pełną kontrolą, żadnych burd, bijatyk, czasami trochę głośniejsze śpiewy nocne, bardzo "zmęczeni" szli grzecznie spać. W trakcie rejsu (imprezy okolicznościowe - urodziny, imieniny itp) można było wspomóc się whisky (gorszego gatunku) po 5 USD/szt (bezgotówkowo - potrącane z dodatku dewizowego) kupionego w kantynie na statku lub z dostaw dowożonych przez kolegów z innych statków. Nie wtajemniczonym wyjaśnię - w latach 90-tych 1 USD = ok. 4 PLN. Pojęcie statek należy rozumieć jako trawler-przetwórnia o zdolności przerobowej do 100 ton/doba. Prywatnie - po suto zakrapianej imprezie stosuję "klina" (szybkie 2x50), potem małe śniadanko i zdrowie wraca do normy. ![]()
22.11.2011, 17:46
Uuuu ja pamiętam.... dlatego teraz unikam w takiej ilości alkoholu
Pamiętam... była to wycieczka do warszawy do jakiegoś dużego centrum handlowego nie arkadia . Mieliśmy iść do kina a później na lodowisko Oczywiście już w autobusie piliśmy, byliśmy sprawdzani przez wychowawce i z 14 ćwiartek zostalo nam 4 Chodziliśmy po centrum handlowym i oczywiście ciągle alkohol żłopaliśmy.Pamiętam jak wyszło 0.7 na głowę, było nas 4 mieliśmy iść do kina,lecz zobaczyliśmy że sporo kasy na bilet około 40zł, przeliczyliśmy i poszliśmy znowu po flaszkę Na lodowisku było z****, tak sie kręciło w głowie, a jeszcze nie umiałem jeździć(pierwszy raz) ale było ciekawie, lepiej jeździłem niż osoby trzeźwe Do autobusu się jakoś dotoczyłem z kolegami i wiecej nie piliśmy w autobusie,ale jak wyszedłem oczywiście kolega(pijaczek) zaproponował jeszcze coś wypić, nie wiem czemu się zgodziłem,ale tak wyszło, to na drugi dzień , masakra nic spałem do 16 i nic po za piciem(oczywiście woda, bo nic innego nie szło)Ale pamiętam,że wypiliśmy coś koło 1.5 litra na głowę,ale to nie był mój pierwszy raz jak spożywałem alkohol, chodź pierwszy raz kiedy tyle wypilem. Drugi raz to w ogóle film mi się urwał. Dlatego nie opowiem. Ale na kac u mnie działa tylko woda, gazowana, może być niegazowana
29.11.2012, 06:00
Ja jako tako alkoholu nie piję ale jeśli zdarzy mi się wypić i wiem że mogę mieć ciężko na drugi dzień to jest na to patent.
Jeśli masz kaca zjedz szybko z 2-3 big milki ![]() Nic nie działa lepiej ![]()
29.11.2012, 23:34
Hehe ja swój pierwszy raz (Dead) tylko z opowieści pamiętam
![]() Bardzo mi pomógł wtedy sok z kiszonych ogórków. I bieganie. lol piłem dzień przed zawodami ![]() ![]()
01.12.2012, 15:27
Im człowiek starszy, tym the day after cięższy. Zasadniczo najgorsze są wszelkiego rodzaju wina, zwłaszcza cięzki,e, typu porto czy malaga. Mieszanie oczywiście tez ma swoje konsekwencje. Ale dobrym sposobem jest wypicie przed wypiciem sporej ilości wody. podobnie robimy przed pójściem spać - wlewamy ile fabryka dała i ile nie zwrócimy, nawet litr wody. Idealnie, gdyby była to gruzińska Borżomi, ale w mniejszych miastach jest nie do zdobycia. Zobaczycie, że kac będzie mniejszy, a czas na rozruch krótszy.
17.02.2013, 18:33
Moim najlepszym sprawdzonym sposobem po przebudzeniu się na kacu jest duża ilośc mineralki, proszek na ból głowy, maxymalny sen a na koniec bieg 20 minutowy wolnym tępem, byle wypocić. Spradzone i działa.
Czachers napisał(a):a na koniec bieg 20 minutowy wolnym tępem, byle wypocić.No właśnie, tylko teraz jak tu się zmobilizować do porannego joggingu, kiedy "czacha" pęka ![]() Nie ma co, najlepszy na kaca jest masaż, od samej głowy, poprzez kark, a później krzyż... Wykonany oczywiście przez ponętne i zgrabne rączki, heh ![]() |
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Ulubiony alkohol | Rojter | 4 | 2 103 |
25.04.2017, 17:45 Ostatni post: amb00 |
|
Miłosny zawód - alkohol? | Karol | 6 | 5 080 |
26.05.2012, 12:16 Ostatni post: Blachu82 |