Bezdomny czy oszust?

[Karol]

W Nowy Rok zapukał do naszych drzwi bezdomny człowiek...

Chciał "dwa złote" na chleb, dając mu chleb - nie zabrał go, zaproponowałem mu pracę. Usłyszałem "do widzenia".

Jaki mamy pogląd na bezdomnych ludzi tych prawdziwych i tzw. Oszustów?

[Nicholas]

Nie raz słyszałem o takiej sytuacji gdzie biedny człowiek prosi o pieniądze na chleb. Lecz te pieniądze nie idą a chleb, a na alkohol.
Mi osobiście jest szkoda takich ludzi i gdy widzę na ulicy takiego człowieka zawsze staram się rzucać jakąś monetę żeby mu pomóc.
Problem w tym, że te pieniądze które uzbiera od ludzi po prostu "przepije" i nawet sam nie stara się żeby sobie pomóc...

[Daria]

A w jakim charakterze chciałeś go zatrudnić?

[maro.]

Długo się zastanawiałem jak to napisać niewulgarnie, bo gdy myślę o takich „ludziach” to szlag mnie trafia.

Bezdomny, który FAKTYCZNIE chce sobie pomoc, ma po temu masę okazji, tylko musi chcieć.
Są przytułki dla bezdomnych, są miejsca gdzie tacy ludzie dostają doszkalanie do zawodu, i co? I nic, bezdomnych na ulicach jest tyle ile było.

Dlaczego?
Bo oni nie chcą pomocy, oni chcą się zachlać lub zaćpać na śmierć.

Przykład? Z mojego osiedla proszę bardzo – jest pewien zul, nazwijmy go „Mietek”, dorabia w wątpliwy sposób zbierając metale i sprzedając je do skupu, wszystko oczywiście przepija.

Jak sobie tak popije i uśnie na ławce, zgarnia go policja - wiadomo, po izbie wytrzeźwień taki bezdomny zostaje zabrany do przytułku, gdzie ma ciepło, łózko, jedzenie.... I znowu nic. Ucieka po góra dniu – dlaczego? Bo w przytułku nie można pic.

Jaki z tego morał? Bezdomni siedzący na ulicach to po prostu zulernia, bez szans na pomoc, bo pomocy nie chcą. Proponuje omijać, nawet nie patrzeć, nie przejmować się.

Ci ludzie muszą się sami ogarnąć, większość tego nigdy nie zrobi, więc nie dawajcie im pieniędzy, jeśli nie potrzebujecie tych 2-5 złotych, chętnie wezmę, i pójdę na kebab.

[Motaro]

Jeśli osoba bezdomna nie odmawia posiłku to jest OK. Gdy go odmawia, no cóż, alkohol i dragi trochę kosztują ...

[David]

Powiem tak:
Pieniędzy biednemu nie wrzucę z prostego powodu nie wiem, co się z nimi stanie
Ale jeżeli bezdomny poprosi mnie o pieniądze na chleb to wejdę do sklepu, kupię chleb i mu go wręczę. Wtedy wiem, że przynajmniej będzie jakiś pożytek z tego.

[adam-as]

Ale jeżeli bezdomny poprosi mnie o pieniądze na chleb to wejdę do sklepu, kupię chleb i mu go wręczę. Wtedy wiem, że przynajmniej będzie jakiś pożytek z tego.

Zapraszam w takim razie na parking IKEI na Bielanach Wrocławskich. Tam chodzi taka starsza Pani od poniedziałku do niedzieli i zbiera tylko żywność. Ciekawe ile razy dał byś jej jedzenie jakbyś się zorientował że to jej sposób na życie, a nawet i być może zarabianie. Pokazywała mi swoje schorowane nogi, ale mimo to nie przeszkadza jej 12h na parkingu. Żebyś widział jak "ciągnie" do podjeżdżających aut!