Codzienne przyjemności
|
13.02.2013, 13:04
Nie od dziś wiadomo, że okazałe przyjemności to rarytas. Dlatego cieszyć się powinniśmy drobnostkami, które nam towarzyszą a dają energię i wywołują uśmiech. Dla jednego to poranna kawa, dla drugiego pierwszy papieros (niestety) a jeszcze dla innego wyjście na basen. Jakie są Wasze codzienne przyjemności?
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
13.02.2013, 19:06
Wieczorne naparzanie w jakąś gierkę, bądź seans filmowy. Słuchanie muzyki, objadanie się itd. Jest tego pełno...
13.02.2013, 19:14
Pójście z przyjaciółmi pograć w piłkę nożną.
13.02.2013, 19:40
Pierwszy papieros. Leniuchowanie w łóżku, kiedy nie muszę wcześnie wstawać. Książka, w różnych porach dnia. Zakupy. Półgodzinna rozmowa przez telefon z przyjaciółką, kiedy o tej samej porze wracamy pociągami z pracy i ze szkoły, a później wspólny powrót do domu. Supersłodkie cappuccino z mlekiem, cukrem i śmietanką po obiedzie. Wieczorne piwko ze znajomymi. Chomik śpiący mi pod bluzką właśnie w tej chwili.
13.02.2013, 20:22
Obejrzenie wieczorem jakiegoś dobrego horroru
13.02.2013, 20:57
Zrelaksowanie się poprzez obejrzenie jakiegoś ciekawego filmu ^.^
Drobnostki, które cieszą... Oj dużo tego jest... Wszystkie odwzajemnione uśmiechy obcych Ci ludzi, każde kolejne wykreślenie zaplanowanej czynności z terminarza, chwila przerwy od pracy na książkę, telefon od zadowolonego kursanta, lepszy trening niż się planowało, zimowa zabawa samochodem na pustym parkingu, boisku, czy innym placu... Momenty, kiedy czujesz nieograniczoną kontrolę nad wszystkim co Cię otacza, wspólne spacery z bliską Ci osobą... Chwile, kiedy patrzysz w lśniące oczy niewinnej istoty, które pragną Twoich ust... Czas gdy świat przestaje istnieć i zostajesz na Ziemi tylko Ty i Twoja partnerka... Zapach kurczaka po otwarciu piekarnika, widok zadowolonych dzieci, reakcja ludzi po otrzymaniu od Was prezentu, wspólne posiłki z rodziną, wojny na śnieżki, chociażby z odgarniającą obok śnieg, sąsiadką, heh. Można by tak opowiadać i opowiadać! Świetny temat! Ale się nabuzowałem
13.02.2013, 23:14
Przyznaję, że zwariować mogłabym bez codziennych małych gestów i zdarzeń. Czy to łaskotki z Młodym, głęboki oddech w gęstym lesie, gdzie hula tylko wiatr, seks nad ranem potęgującym doznania lub wariactwa z psem na śniegu dają energetycznego kopa. Oderwaniem od rzeczywistości jest książka i muzyka, która zabiera w inny, lepszy świat, choć na moment. Z takich momentów składa się każdy dzień. Każdy dzień daje 24 godziny, 1440 minut lub inaczej w zależności od upodobań liczbowych 86400 sekund możliwości, by te momenty zaistniały.
19.02.2013, 22:35
Ciesz się z małych rzeczy, bo one są jak cegiełki, z których można budować wielkie szczęście (ot pofilozofowałam). A teraz do rzeczy, więc co mnie cieszy: miły uśmiech, zwykła grzeczność taka jak przepuszczenie w drzwiach, płatki śniegu, spojrzenia inne niż zwykle miłe słowo, rozmowa, wiosna (wszystkie pączki kwiatów, ukwiecone drzewa, zieleniejące skwerki), kierowca autobusu, który zaczeka widząc jak biegnę, krótki bieg (choćby i do tego autobusu), każdy sukcesik, za każdym razem, kiedy czuję się doceniona, zauważona (w pozytywny sposób), każda pochwała, miłe słowo, czasem nawet prośba o pomoc/racę od osoby, której bym o to nie podejrzewała.
Mnóstwo jest takich rzeczy. Długo by wymieniać. Ciężko mi w tej chwili sobie nawet większość z nich przypomnieć. One po prostu są.
Staram się pisać poprawnie
20.02.2013, 00:07
Mnie najbardziej cieszy, gdy komuś pomagam. Najmniejsze głupie gesty. Uśmiech tej osoby, której się pomogło bywa niezastąpioną nagrodą. Ale lubię też biegać. Nigdy nie wiedziałem że można to tak lubić. W słuchawkach muzyka...człowiek biegnie i myśli o wszystkim, nie myśląć o tym że biegnie. Kocham muzykę, bez niej bym nie mógł żyć, a ona jest jak najlepsza przyjaciółka. Uwielbiam uśmiechnać się od ucha do ucha, napić się piwa w najlepszym towarzystwie i malować światłem.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości