Tego nigdy nie dawaj w prezencie:
1. Żywe zwierzę.
To nie tylko nietrafiony prezent, ale często wręcz tragiczny. Dla zwierzaka. Rok w rok po świętach "żywe prezenty" masowo trafiają do schronisk, lasów, na ulice, a w najlepszym wypadku z powrotem do sklepów zoologicznych. Trzeba pamiętać, że to nie jest zwykły prezent, ale przede wszystkim wielka odpowiedzialność, często na wiele lat, a nawet dziesięcioleci. Nie każdy chce ją brać na siebie, nie każdy chce poświęcać czas zwierzęciu, nie każdego też stać na długotrwałe ponoszenie kosztów jego utrzymania. Nawet jeżeli wiadomo nam, że dana osoba planuje zwierzaka, to zazwyczaj chce go wybrać sama w swoim czasie i niekoniecznie będzie zadowolona z narzuconego jej wyboru. Można też trafić na alergika. Jeżeli chcemy kupić zwierzątko swojemu dziecku, trzeba z góry wziąć pod uwagę, że to my będziemy musieli wyprowadzać psa, czy sprzątać klatkę.
2. Skarpety, rajstopy, kapcie, krawaty, chustki do nosa.
Najbardziej sztampowe i znienawidzone prezenty świata. Nie tylko maksymalnie rozczarowują, ale wręcz sprawiają przykrość. Dając w prezencie którąś z tych rzeczy, to tak jakbyśmy wprost mówili - nie wiedziałem, co ci kupić, nie chciało mi się myśleć nad prezentem dla ciebie, więc kupiłem byle co. Puchate kapcie albo krawat z śmiesznym wzorem mogą być zabawnym dodatkiem, humorystycznym akcentem, ale nigdy prezentem głównym!
3. Bielizna.
Drogie panie - wierzcie mi, jemu na pewno nie spodobają się bokserki w serduszka. Może założy je ze dwa razy, żeby zrobić wam przyjemność, ale w życiu w nich nie wyjdzie z domu ze strachu, że mogłyby wystawać spod spodni i ktoś by je zobaczył. Drodzy panowie - nie radzę wam ryzykować. Jeśli wybrane przez was majteczki będą za małe, ona pomyśli, że to sugestia by schudła. Jeśli za duże - również stwierdzi, że uważasz ją za grubaska. A dobranie odpowiedniego stanika "na oko" jest praktycznie niemożliwe. Seksowny komplet bielizny to również nie najszczęśliwszy pomysł - to prezent właściwie dla ciebie, nie dla niej i ona tak to właśnie odbierze. Ciepłych majtek czy bielizny wyszczuplającej chyba nie trzeba komentować.
4. Kosmetyki.
Każdy sam najlepiej wie, jakie lubi zapachy, kolory, które kosmetyki najlepiej odpowiadają jego indywidualnym potrzebom. Perfumy kupowane "na węch" (oczywiście swój) niekoniecznie będą odpowiadać węchowi obdarowanego. Można przypadkiem trafić na coś, na co dana osoba jest uczulona albo nieumyślnie dać jej do zrozumienia, że naszym zdaniem z jej ciałem "coś jest nie tak" albo nie dba o higienę. Dlatego absolutnie zabronione są: kremy przeciwzmarszczkowe i przeciwtrądzikowe, antyperspiranty, szampony przeciwłupieżowe, mydło, pasta do zębów, korektor, balsamy ujędrniające, wyszczuplające, przeciw rozstępom i antycellulitowe. Jeśli już zdecydujemy się na kosmetyki albo perfumy, to wyłącznie nie wywołujące żadnych negatywnych skojarzeń oraz takie, których osoba obdarowywana na pewno używa - najlepiej przy okazji wizyty u niej w domu zajrzeć do łazienki i dyskretnie przejrzeć półki.
5. Instrumenty muzyczne, hałaśliwe zabawki.
Cymbałki, bębenki, grające zabawki i autka z wyjącą syreną to istna zmora wszystkich rodziców. Wiadomo, że trzeba wspomagać rozwój uzdolnionych muzycznie dzieci, ale lepiej zostawić to rodzicom. Jeżeli oni sami do tej pory nie kupili nastolatkowi gitary elektrycznej, to wcale niekoniecznie dlatego, że ich na nią nie stać. Być może mieli inny ważny powód, na przykład... troskę o własne zdrowie psychiczne?
6. Sprzęt AGD.
Panowie! Nigdy nie kupujcie swoim kobietom żadnych żelazek, garnków, odkurzaczy, tłuczków do mięsa i innych artykułów gospodarstwa domowego. Po pierwsze, one służą wam obojgu, całej rodzinie, więc to żaden prezent dla niej. Po drugie, wręczając coś takiego, dajesz kobiecie do zrozumienia, że nadaje się ona tylko do prasowania, zmywania, sprzątania i jest dla ciebie kurą domową, ewentualnie służącą, a nie kobietą. Jeśli popsuła wam się pralka, to i tak musisz kupić nową, ale na pewno nie "w prezencie" dla żony, bo ta pralka to po prostu sprzęt niezbędny w domu. Ona będzie prała również twoje gacie. Takie prezenty są mile widziane wyłącznie jako podarunek ślubny (choć też nie zawsze) bądź na wyraźne życzenie.
7. Lekarstwa i suplementy diety.
Nikt nie lubi, gdy wytyka się mu jego niedoskonałości. Podarowanie komuś preparatu na potencję, przeciwko łupieżowi, wypadaniu włosów, trądzikowi, łagodzącego objawy menopauzy czy starzenia, jest dość jednoznaczne. Do tej kategorii zaliczają się również ciśnieniomierze i najróżniejsze opaski reumatyczne. A podarowanie kobiecie tabletek odchudzających to wydanie na siebie wyroku śmierci z klauzulą natychmiastowego wykonania!
8. Tandetne figurki, wazony, obrazki, obrusy, serwety.
W 99,9% przypadków nie trafiają w gust obdarowanego i kompletnie do niczego nie pasują. Sprawiają nie lada kłopot, bo z jednej strony taki prezent wypadałoby umieścić w widocznym miejscu, by nie sprawić darczyńcy przykrości, ale z drugiej szpecą mieszkanie i psują cały wystrój. Często w niewyjaśnionych okolicznościach tłuką się, targają i plamią niezmywalnymi substancjami tuż po otrzymaniu. Bywa, że stają się tzw. "prezentami przechodnimi" i istnieje duże ryzyko, że za jakiś czas wrócą do ciebie w formie podarunku.
9. Gratisy.
Nigdy nie dawaj w podarunku czegoś, co dostałeś za darmo jako bonus do zakupów, w tym różnych gadżetów dołączanych do gazet. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że obdarowywana osoba robiła zakupy w tym samym sklepie i dostała to samo albo wie o promocji z ulotki reklamowej. Kubki, smycze czy długopisy z firmowym logiem twojego miejsca pracy też nie są dobrym pomysłem, bo będzie oczywiste, że tego nie kupiłeś, tylko dałeś w prezencie pierwszy lepszy badziew, który miałeś pod ręką.
10. Śmieszne prezenty.
Zazwyczaj są kompletnie niepraktyczne, bardziej żenujące niż śmieszne i wprawiają obdarowaną osobę w konsternację i zakłopotanie. Popielniczka w kształcie waginy, poduszka z ogromnym penisem, skarbonka przyozdobiona męskimi genitaliami, dmuchana lala... To prezenty odpowiednie co najwyżej na wieczór panieński czy kawalerski lub tylko jeśli w gronie znajomych istnieje tradycja wręczania tego typu podarków. Ale na pewno nie pod choinkę!
A może Odjechani mają własne przykre doświadczenia i pomysły, czego jeszcze nie powinno się dawać w prezencie?