Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Czy USA ścigały martwego bin Ladena?
#1
2 maja 2011 roku, punktualnie o godzinie 23.35 czasu lokalnego prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama powiedział: - Pragnę ogłosić narodowi amerykańskiemu i całemu światu, że USA przeprowadziły operację, której wynikiem jest śmierć Osamy bin Ladena. Do dziś nie opublikowano ani zdjęć, ani DNA terrorysty, a jedyny materiał dowodowy, jego zwłoki, utopiono w morzu. Naukowej podważają oficjalną wersję rządową.


To tylko dwa zdania, ale CIA życzyłaby dziś sobie, aby nigdy nie padły: „Po tych wszystkich wysiłkach byłoby tragedią, gdyby Osama bin Laden nie zginął z rąk sojuszu. Na podstawie karty chorego wiemy, że Osama bin Laden umrze w ciągu sześciu do osiemnastu miesięcy na niewydolność nerek - albo już jest martwy” - prognozował amerykański agent w raporcie dla CIA. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu słowa te nie były kontrowersyjne. Jednak od 2 maja 2011 roku, czyli od dnia, w którym Amerykanie poinformowali o zastrzeleniu Osamy bin Ladena, właśnie te dwa zdania mają potężną siłę rażenia, Dlaczego? Raport został ogłoszony ponad pięć lat temu. A to oznacza, że CIA sama dostarczyła bardzo przekonującej poszlaki przemawiającej za najaktualniejszą teorią spiskową. Brzmi ona; bin Laden od dawna nie żył, kiedy na początku maja amerykański oddział specjalny Navy Seals przypuścił szturm na pakistański dom przywódcy Al-Kaidy. Jak jednak w 2006 roku CIA doszła do wniosku, że bin Ladenowi zostało zaledwie kilka miesięcy życia? Rzućmy okiem wstecz: 4 lipca 2001 roku przywódca Al-Kaidy każe zawieźć się na zabieg oczyszczania krwi do amerykańskiego szpitala w Dubaju. Sporządzona tam karta chorego i lista lekarstw stały się od tego momentu najważniejszymi punktami zaczepienia dla kryminologów z CIA. Dokumentowały one fakt, że bin Laden cierpi na chorobę nerek. W tych samych raportach CIA zawarto dowody, że po 11 września, zanim przeniósł się do względnie komfortowej willi w pobliżu Abbottabadu, ukrywał się latami w pustynnych regionach Afganistanu i Pakistanu. Jak długo może przeżyć nieuleczalnie chory, który chowa się w jaskini, z dala od jakiejkolwiek kliniki? Nawet jeśli jego niewydolność nerek nie jest w zaawansowanym stadium, bez opieki medycznej wytrzyma zaledwie kilka miesięcy. W wypadku bin Ladena dochodziły do tego jeszcze inne czynniki, na które był narażony podczas wieloletniej ucieczki, takie jak upał, zimno i przeżywany stres.
Szanse przeżycia w takich warunkach nie sięgają nawet jednego procenta. Byłoby zatem wielce nieprawdopodobne, aby w maju 2011 roku bin Laden jeszcze żył. No dobrze, ale dlaczego Obama miałby ogłosić zabicie terrorysty w wyniku tajnej operacji akurat teraz? I dlaczego także Al-Kaida potwierdziła 6 maja, że bin Laden został zastrzelony przez Amerykanów? Nie podlega dyskusji fakt, że Obama koniecznie potrzebował sukcesu w polityce zagranicznej. Pod koniec kwietnia już tylko 51 procent Amerykanów było zadowolonych z pracy swojego prezydenta. W tydzień po rzekomym zabiciu bin Ladena poparcie wzrosło do 72 procent. Ponadto w Białym Domu wiedziano, że przywódca Al-Kaidy nie opublikuje nagle filmu z oświadczeniem, że żyje - przecież zgodnie z raportem CIA od co najmniej dwóch lat był martwy. Jedyną łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest dla Oba-my fakt, że na śmierci bin Ladena skorzystali również terroryści: - Zabity przez Amerykanów bohaterski Osama lepiej nadaje się na męczennika niż starzec, który zmarł z powodu niewydolności nerek - mówi Alexander Jones, specjalista od spisków. Jak jednak mają się do tego zdjęcia terrorysty, które zrobiono rzekomo tuż przed jego śmiercią? - Fotografie łatwo jest spreparować. Nie można wierzyć żadnym zdjęciom - wyjaśnia Hans D. Baumann, ekspert w dziedzinie obróbki fotograficznej. Jedno jest pewne: szanse obalenia tej teorii spiskowej są równe zeru. Jedyny niepodważalny materia! dowodowy - zwłoki martwego przywódcy Al-Kaidy - Obama kazał zniszczyć, zanim wiadomość o śmierci bin Ladena obiegła świat. Armia amerykańska podobno wrzuciła je do morza w utrzymywanym w tajemnicy miejscu.

Powody powstania tej teori:
Cytat:Operacja "geronimo" Według Obamy oddział Navy Seals zabił bin Ladena w walce. Jednocześnie podano do wiadomości, że szef Al-Kaidy był podczas szturmu nieuzbrojony.

Cytat:Sfałszowane dowody już kilka godzin po informacji o śmierci bin Ladena w internecie pojawiły się pierwsze zdjęcia. Później okazało się, że wszystkie były sfałszowane.

Cytat:Czy to tutaj mieszkał najbardziej poszukiwany człowiek świata?
3500 metrów kwadratowych, zaledwie parę kilometrów od pakistańskiego miasta Abbottabad. Trudno uwierzyć, że rzekoma posiadłość bin Ladena nie rzucała się w oczy.

A jakie jest wasze zdanie ?

Inf. Google, Wikipedia, Wp
---
  Odpowiedz
#2
Moje zdanie jest takie. Rząd USA po ogłoszeniu, że wojska amerykańskie wycofują się z Afganistanu miał mały problem... bo główny powód wstąpienia ich wojsk do kraju był cały czas żywy i wychodziło na to, że Stany Zjednoczone odniosły porażkę. Nawet jeśli tak naprawdę nie żył już Osama z powodu tych chorych nerek to wiedziała to tylko garstka osób.

Tak więc trzeba było sfingować akcję, która doprowadziłaby do śmierci, ostatecznej śmierci Bin Ladena. Więc Obama wysyła Seals-ów do willi oni zabijają kogoś po czym w mediach ukazuje się zdjęcie jakiegoś araba. Twarz rozmazana, żadnych dowodów, nic... Kogo oni tam zabili to tylko oni już wiedzą. Jestem nie mal na 100% pewien, że gdyby faktycznie w maju usrańczycy dorwali Bin-Ladena to terroryści Al-Kaidy nie zostawiliby tego bez odpowiedzi.

Pozostaje kwestia dlaczego Al-Kaida przyznała się oficjalnie, że ich przywódca nie żyje (zakładając, że żyje). Wyjaśnienie jest banalne. Rząd USA dał im warunek... jeśli przyznają, że Osama nie żyje to oni wycofają swoje wojska i wszyscy będą szczęśliwi. Organizacja terrorystyczna będzie miała w końcu swobodę w działaniach oczywiście nie będzie już żadnych ataków na USA, a USA godnie zakończy wojnę, która i tak nic nie przyniosła poza śmiercią wielu tysięcy ludzi... To wszystko wydaje się być pogmatwane i tak naprawdę to nikt z nas nie wie czy Osama już nie żyje, czy został wtedy naprawdę zabity przez oddział specjalny czy żyje nadal i ma się dobrze...
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości