Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Dla palaczy obecnych, byłych i tych co po nas.
#11
Cytat:Jesteś tego pewien? Myślisz, że alkoholik od razu zaczyna od upijania się codziennie? Nie, zaczyna się od raz na jakiś czas, raz na miesiąc, później raz na tydzień, itd., itd. Nie mówię, że alkohol jest be i w ogóle, nie, alkohol też jest dla ludzi, po prostu uświadamiam, że zawsze trzeba zachować czujność, bo granica między dobrą zabawą a uzależnieniem jest bardzo cienka i można nawet nie zauważyć, kiedy się ją przekroczy.




heh codziennie mam okazję z kumplami się napić, ale odmawiam. Moim zdaniem lepiej jest wypić drinka niż zapalić ... No ale trzeba na coś umrzeć :D
i każdy tu będzie miał inne zdanie ...
Srr za Offtop
  Odpowiedz
#12
(09.07.2012, 15:16)Hans napisał(a): Dla palacza pieniądze nie są motywacją, tak samo jak zdrowie. (nie szufladkuję, bazuję tylko i wyłącznie na swoim doświadczeniu)
Wiem to, gdyż sam jestem palaczem i obracam się w towarzystwie osób palących nałogowo, niekiedy nawet ponad paczkę dziennie.
To prawda póki jako tako starcza do "pierwszego" wydatki na fajki traktuje się jako rzecz oczywistą. Co by było gdyby? Nie potrafię odpowiedzieć. Ogólnie mówi się, że uzależniony nawet spod ziemi wykopie pieniądze na używkę. Czy tak jest w przypadku palaczy?
  Odpowiedz
#13
(11.07.2012, 11:49)Adamis napisał(a): To prawda póki jako tako starcza do "pierwszego" wydatki na fajki traktuje się jako rzecz oczywistą. Co by było gdyby? Nie potrafię odpowiedzieć. Ogólnie mówi się, że uzależniony nawet spod ziemi wykopie pieniądze na używkę. Czy tak jest w przypadku palaczy?

Jak mam kasę to palę kiedy tylko najdzie mnie ochota.
Natomiast gdy te pieniądze się skończą lub nie mogę ich wydać, palę dużo mniej albo czasami nawet wcale.
Nie szukam na siłę fajek, nie podnoszę kiepów z ziemi czy coś w tym stylu.
Jak mam, to chętnie zapalę, natomiast jak mam sytuację ,że pieniądze są przeznaczone na inny cel to umiem się powstrzymać od kupna papierosów.
One chyba nie uzależniają tak jak alkohol czy twarde narkotyki by "uzależniony nawet spod ziemi wykopie pieniądze na używkę".
  Odpowiedz
#14
MissFuneral napisał(a):Nie mówię, że alkohol jest be i w ogóle, nie, alkohol też jest dla ludzi, po prostu uświadamiam, że zawsze trzeba zachować czujność, bo granica między dobrą zabawą a uzależnieniem jest bardzo cienka i można nawet nie zauważyć, kiedy się ją przekroczy.

Każdy nałóg zaczyna się najczęściej od zabawy, ciekawości. Jak powiedziałaś granica jest niezauważalna. Uważam że każde uzależnienie jest złe. Różnica między alkoholikiem a palaczem jest taka, że ten drugi nie awanturuje się i nie bije żony. Stąd może patrzymy na to bardziej pobłażliwie.

MissFuneral napisał(a):Ale odbiegłam od tematu. Również jestem palaczką, lubię palić i nie czuję na razie potrzeby rzucania. Podliczanie, ile bym zaoszczędziła, też mnie nie przekonuje - a ile bym mogła zaoszczędzić kupując o połowę tańsze kosmetyki, ubrania, jedzenie? Tak jak pisze Hans, jeśli mnie stać na kupowanie papierosów, to je kupuję, jak mnie nie będzie stać, to nie będę kupować, proste. Jeśli zaoszczędzę na papierosach, to wydam te pieniądze na coś innego i na jedno wyjdzie.

Pieniądze są po to żeby je wydawać. Można je wydać bardziej, lub mniej sensownie. Dla mnie jako palącego kupowanie fajek ciągle wydaje się senswne. Niestety.


PS. Przepraszam chyba źle uwidoczniłem cytaty Miss ale jeszcze nie do końca panuję nad tą maszynerią. Wybaczcie.

(11.07.2012, 11:57)Hans napisał(a): Jak mam kasę to palę kiedy tylko najdzie mnie ochota.
Natomiast gdy te pieniądze się skończą lub nie mogę ich wydać, palę dużo mniej albo czasami nawet wcale.
Nie szukam na siłę fajek, nie podnoszę kiepów z ziemi czy coś w tym stylu.
Jak mam, to chętnie zapalę, natomiast jak mam sytuację ,że pieniądze są przeznaczone na inny cel to umiem się powstrzymać od kupna papierosów.
One chyba nie uzależniają tak jak alkohol czy twarde narkotyki by "uzależniony nawet spod ziemi wykopie pieniądze na używkę".
Widzisz ja jestem na tym etapie że bez fajek nie ruszę się z domu. Tragedią jest kiedy wieczorem zostają mi trzy papierosy. Normalnie starczyłyby do rana, ale właśnie wtedy najbardziej chce mi się palić. Najczęściej biegnę wtedy do nocnego i wszystko wraca do normy.
Dziękuję :)
Słyszeliście zapewne o przegranej "bitwie" koncernów tytoniowych w Australii. Czy jednakowo obrzydliwie wyglądające opakowania zmniejszą konsumpcję papierosów?
  Odpowiedz
#15
Papierosom mówię - NIE... Swojego czasu paliłem i zdecydowałem to rzucić. Finanse to nie wszystko... Głównym powodem podjęcia takiej decyzji były zęby na których punkcie mam bzika. Często wybielam i dbam o nie. Druga kwestia to smród, jaki czuć od palaczy i wszystkich noszonych przez nich ubrań, po prostu katastrofa. No i sam fakt, że palacz pali po to aby poczuć się dobrze, czyli tak jak osoba która nie pali, heh, śmiechu warte.

Mam zasadę - Nie palę, dlatego mam świeży oddech, białe ząbki, zaoszczędzone pieniądze, mniejsze ryzyko chorób i czuć ode mnie zapach mydła dove, czy palmolive lub perfum, a nie odór dymu. Poznając kobietę, również mam wymagania, które jasno i klarownie oświadczam. Nie ma ona co liczyć na coś więcej, jeśli kopci jak lokomotywa i to jeszcze przy mnie... W skrajnych przypadkach toleruję jeszcze mentole u kobiety, ale to i tak duży minus, który dziewczyna musi nadrobić w moich oczach.
  Odpowiedz
#16
Piękne zasady i podziwiam że potrafiłeś sobie poradzić z papierosami. Prawda jest jednak taka, że nie każdy potrafi w ten sposób. Wiele osób mimo najszczerszych chęci nie potrafi.
  Odpowiedz
#17
Adamis napisał(a):Piękne zasady i podziwiam że potrafiłeś sobie poradzić z papierosami. Prawda jest jednak taka, że nie każdy potrafi w ten sposób. Wiele osób mimo najszczerszych chęci nie potrafi.

Wszystko jest kwestią psychiki. Wiele osób od razu zakłada, że pewnie się nie uda, ale spróbują, w efekcie czego po prostu przerywają w końcu rzucanie... To taka samospełniająca się przepowiednia. Grunt to wiara w siebie! Ludzie uważają, że wysokie mniemanie o sobie, czy zawyżone ego, to coś negatywnego. Taki stereotyp, który wpaja nam religia, nasze babcie itd. Potem siedzi to w nas latami i czujemy się tacy mali, zupełnie bezsilni w konfrontacji z otaczającą nas rzeczywistością... Ktoś może powiedzieć, że jednak to naprawdę jest złe, ale skromność to jedno, a wiara we własne możliwości i w siebie samego przede wszystkim, to drugie. Im człowiek bardziej siebie szanuję i wie ile jest wart, tym więcej takich błahych problemów, rozwiązuje się od ręki. Jesteś Ty i Twoje życie, które możesz wykorzystać na różne sposoby. Ważne, aby go tylko nie zmarnować.

Z pozoru odbiegam od tematu, ale wszystkie nałogi to jedynie konsekwencje naszej słabej psychiki. Każdy z was ma straszną moc w sobie... Gigantyczną, rozświetloną i promieniującą wiązkę energii, o której nawet nie wie, a co najlepsze, skutecznie sabotuje ją swoimi przekonaniami. Strasznie dużo można by o tym pisać, ale w tej kwestii powiedziałem już wystarczająco wiele, dlatego inteligentna osoba wyniesie z tego na pewno jakieś wnioski.

Wiara w siebie czyni cuda. Polecam mój temat, w którym większość filmików, które zamieściłem, odzwierciedla dokładnie słowa, które pisałem powyżej. KLIK
  Odpowiedz
#18
Nic dodać nic ująć. Trzeba jednak pamiętać, że to co wynosimy z domu gdzieś tam w nas zawsze tkwi. Wyrwanie się z tego nie jest tylko kwestią świadomości, ale jak myślę też ( a może głównie) olbrzymiej pracy na sobą, nad własnym charakterem. Stąd właśnie jak sądzę biorą się problemy palaczy. Inna prawda jest taka, że spora cześć palących tylko deklaruje, że chce skończyć z nałogiem a w rzeczywistości jeszcze nie dorosła do tej decyzji.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości