Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!
Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!
19.11.2013, 22:24 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.11.2013, 22:30 przez Olka.)
Cóż, wiadomo, że na forum, jest ze znajomościami trochę inaczej - tutaj, forum, to taka rodzinka, wiemy sporo o sobie, znamy swoje poglądy... A znajomości zawarte na czatach? Myślicie, że można w ten sposób poznać kogoś wartościowego?
Mi zdarzyło się dwa razy spotkać z osobami, z którymi w ten sposób się poznałam. Ha, obaj mieli na imię P... Dlaczego dopiero teraz to sobie uświadomiłam?
Pierwsze spotkanie z jednym P. trwało dość krótko - przeszliśmy się tylko po parku, a potem nasze drogi dosłownie się rozeszły, nawet przestaliśmy pisać ze sobą - okazało się, że o wiele więcej tematów znajdywaliśmy pisząc, niż rozmawiając w cztery oczy.
Drugi pan p. (a tak, mała litera)... To inna historia. Za wiele o tym myślę nawet dzisiaj, chociaż to było ponad rok temu. By się nie rozpisywać - zdeptał mnie, moją pewność siebie. I dalej się zastanawiam czy było warto...
Dziś mam kilku internetowych kolegów - z jednym nie udaje mi się wcale zgadać by się spotkać. Co do drugiego znajomego - wciąż się zastanawiam i obawiam...
A Wy? Co myślicie? Przenieśliście kiedyś jakąś znajomość z sieci do rzeczywistego świata? Byliście tym rozczarowani, czy mile zaskoczeni?
Moja córcia poznała na tym forum pewnego sympatycznego chłopaka, zgadali się ze sobą i jak to się mówi... Chodzą ze sobą, już prawie rok. Byli razem na studniówce córki, razem spędzili wakacje, teraz planują razem sylwestra i jakoś się dogadują. Szczerze mówiąc nie sądziłem że tak długo to będzie trwało, dzieli ich spora odległość, ale jakoś dają sobie radę.
19.11.2013, 22:59 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.11.2013, 22:59 przez da Vinci.)
Jakieś 7 lat temu, grałem w pewną grę w sieci. Na forum tematycznym tejże strzelanki, poznałem pewnego faceta, z którym dobrze mi się rozmawiało. Kilka lat utrzymywaliśmy ze sobą znajomość tylko w necie, aż w końcu spotkaliśmy się. On mieszka w Anglii, więc dzieli nas odległość, ale dziś nam to naprawdę nie przeszkadza. Poznaliśmy się jak łyse konie w internecie, teraz jesteśmy przyjaciółmi w życiu realnym. Można? Naprawdę śmiało można
Mało tego... Moja obecna panna również znalazła mnie w sieci... Śmiechu warte, ale naprawdę poznaliśmy się przez internet. Pisaliśmy dość często, zdążyliśmy się nieźle poznać, rok czasu truła mi 4 litery, żebym się z nią spotkał, aż latem tego roku, natknąłem się na nią przypadkiem jadąc samochodem. Przeznaczenie? Pewnie nie, ale dziś jesteśmy szczęśliwi razem
19.11.2013, 23:14 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.11.2013, 23:16 przez Paweu.)
Nosz kurde! taki ładny post i muszę pisać na nowo! dobra...
Post tungara idealnie pasuje do grafiki wyżej :]
Olka napisał(a):wiele więcej tematów znajdywaliśmy pisząc, niż rozmawiając w cztery oczy.
To nawet jest udowodnione, w sumie każdy to wie. Większość osób pisząc wiadomości przez komunikatory internetowe nie powiedziałaby tego samego co jest w niej zawarte prosto w oczy, nie chodzi mi tu o, ty c*ju! czy coś. W sumie coś w tym jest.
Najsampierw trzeba z taką osobą się dobrze poznać, w internecie a dopiero potem za pół roku czy rok, odwiedzić ją, no bo może się okazać że 15-latek jest po trzydziestce a umówił się z nami w innym celu. Ważne aby przed tym wymienić się swoimi fotkami, ewentualnie a nawet to jest zalecane aby rozmawiać ze sobą przez komórkę, skype tak aby załapać tego klimatu między sobą, bo inaczej to trudno.
Ja kiedyś, w sumie nie tak dawno, miałem dobrych znajomych w necie i do tej pory mam (nie kontaktowałem się z nimi dłuższy czas), poznałem ich na jednym portalu społecznościowym a dokładnie gry w której to my spotykaliśmy się na chacie, czy też forum. Godzinami pisaliśmy do siebie, chat, gg albo też rozmawialiśmy przez skype, czy przez telefon. Jednak nigdy się nie spotkaliśmy, dzielił nas kawał drogi, byli starsi 3 i 6 lat starsi, jednak było to niezauważalne sami twierdzili że jestem jeszcze starszy od nich, gdy na skype się ujawniłem byli zaskoczeni, oczywiście mój głos słychać było już wcześniej, a oni ciągle byli temu przekonani.
Kuba, a jak daleko mieszkaliście od siebie? nie mów że dziesięć kilometrów.
"Bądź dobrej myśli, bo po co być złej" - Stanisław Lem.
Owszem można przenieść internetowa znajomość do realnego świata, Z tego forum poznałem osobiście jedna osobę (Z której kontem mnie złączono ) - osoba ta na chomiku nosi nick Metiso, stali bywalcy pewnie go znają z forum Mamy ze sobą rewelacyjny kontakt
Bylem kiedyś Administratorem gry ogamez.pl i z racji posiadanej rangi bylem zobowiązany do czuwania nad forum gry. Byl tam taki gracz i defakto moderator i GO - Game Operator z którym miałem okazje się spotkać osobiście, całość tej znajomości podsumuje jednym wielkim słowem PORAŻKA.
Jestem stałym bywalcem strony zapytaj.onet.pl, dwie z Moderatorek SB na tej stronie mieszkają praktycznie rzut kamieniem ode mnie, jedna dziewczyna o imieniu Dagmara mieszka w tym samym mieście co ja, jakieś 3 km odemnie a druga Paulina w Sosnowcu czyli w mieście dalej Oczywiście wiedziały jak wyglądam bo pochwaliłem się swoim Fejsem, no i kiedy stałem na ulicy rozdając ulotki ze szkoły NOVA, one mnie minęły - oczywiście wzięły po ulotce. Po chwili się zawróciły i podeszły do mnie i się zapytały "Czy kojarzysz taka stronkę jak zapytaj.onet.pl?". Ja odpowiedziałem twierdząco na ich pytanie, wtedy te się przedstawiły mi swoimi nickami używanymi na tejże stronie No i rozmawiałem z nimi trochę - dobre pól godziny. Od tamtej pory jestem z każda z nich w kontakcie telefonicznym
Jak widać można
"Jeśli skopiowanie płyty to kradzież, to idąc tym tropem - zrobienie komuś zdjęcia to porwanie" - Anonymous
Szczerze powiedziawszy ja np z własnego doświadczenia potrafię poznać dokładnie daną osobę w internecie, przenieść to w piękną znajomość, i nawet można się zakochać, ale to już inna bajka. Ja np moją dziewczynę poznałem a facebooku przypadkiem bo kumpel ją zranił, i teraz jesteśmy razem i jest pięknie. Ale szczerze powiem, jeśli internetowa znajomość nie przeniesie się w prawdziwą to nie ma co liczyć, że to pozostanie. Byłem z dziewczyną jedną 5 miesięcy, ale to wszystko internetowe było nie miałem jak dojechać, i tak się rozsypało i tak. To internet można poznać kogoś, ale jeżeli dzieli nas duża odległość będzie problem z utrzymaniem tej znajomości. Jeżeli chodzi o tematy rozmów, hmm jedni (tak jak ja) prawda żyją w internecie, bo internet to moje główne życie, ale jednak z Darią moją dziewczyną lepiej się dogaduje w rzeczywistości niż w internecie. Nie polecam tylko czatów.... nigdy nic nie wiadomo. Jedni poznają kogoś mogą się w nim zakochać, ale jeżeli ten pozna np kogoś w realu już sobie odpuści tą osobę. Znajomości przez internet nie raz są trudne, a nie raz piękne. nie oszukujmy się, kiedyś nie było internetu i ludzie lepiej żyli w miłości niż teraz. A czemu? Bo teraz w internecie poznajemy osoby i sypią się związki... Internetowa znajomość nie ma wytłumaczenia czy jest dobra i czy może przetrwać czy też nie. Jedni mogą to interpretować tak, a drudzy tak. Więc dlatego trzeba wiedzieć z własnych doświadczeń. Ja np Wam tu opisałem wszystko z własnych doświadczeń. Wybaczta, że na wieczór się tak rozpisałem
20.11.2013, 00:53 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.11.2013, 00:55 przez da Vinci.)
Wstydziłem? No co Ty Po prostu sądząc po fotkach, nie była w moim typie, poza tym, miałem dziewczynę wtedy, potem po rozstaniu były inne z którymi się spotykałem, zawsze ją spławiałem, wolałem starsze kobiety
...no ale nie poddała się dziewczyna, dużo schudła, ciągle pisała, kombinowała... Ehh, udało jej się
Jak miałem 13 lat poznałem w sieci pewną Anię. Fajnie się rozmawiało, wymiana fotkami itd. aż po trzech latach postanowiliśmy się spotkać. Dziewczyna mieszka w Łodzi więc z Radomia miałem spory kawałek jednak nie żałuję. Po bardzo miło spędzonym dniu obiecaliśmy sobie, że trzeba to powtórzyć po czym wsiadłem do pociągu i wróciłem do domu. Minął rok, coraz rzadziej pisaliśmy, ja znalazłem sobie dziewczynę i tak zleciało aż do teraz.
"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."