Tutaj ewidentnie w grę wchodzi już katabolizm mięśni przecież... Spójrzcie na rok 2002, gdzie Christian Bale miał fajną masę i niezłą rzeźbę... Dwa lata później zrzucił prawie 20kg z czego tkanka tłuszczowa stanowiła niewielki procent. W kolejnych latach, znowu zabawa z sylwetką. Aktorzy i cała otoczka... Sztab trenerów, lekarzy, dietetyków, masa suplementów i odżywek. Podejrzewam, że angażują tutaj nawet szersze pojęcie chemii. Z jednej strony masakra dla organizmu, z drugiej niesamowite poświęcenie dobrego aktora. Każdy widzi tutaj co chce, jak mu wygodniej.
swordancer napisał(a):Znacie jakieś dobre sposoby na nabranie na siebie masy? Diety chyba gówienko dają i to kwestia indywidualna, ale może macie jakieś pomysły i doświadczenia.
Dieta to nie gówienko, to podstawa. Indywidualnie dobrany bilans z nadwyżką kaloryczną w połączeniu z odpowiednim treningiem, zawsze daje efekt. Kwestie personalne mają tu znaczenie, ale jedynie procentowe. Mezomorfik będzie rósł szybciej i lepiej od ektomorfika, natomiast endomorfik wyprzedzi obu, ale zbierze przy tym masę tkanki tłuszczowej. To tak w wielkim skrócie, opierając się o pomniejsze stereotypy. Tak naprawdę każdy z nas jest podobny, ale zupełnie inny, dlatego zarówno dieta, jak i sam trening, nie wspominając już o czasie reakcji organizmu, są różne.
Największym błędem młodego człowieka, który zaczyna "pakować" w piwnicy z najlepszym kumplem, jest brak diety i inwestycja w suplementy. To tak powszechna sytuacja, a jakże bezmyślna... Aby rosnąć, rozwijać swoje mięśnie, potrzebujemy przede wszystkim budulca (którym jest białko), energi, czyli tłuszczów i cukrów (oczywiście w kontrolowanych ilościach) i odpowiednich ćwiczeń, które zmuszą organizm do instynktownego rozwoju mięśni i ścięgien.
Jeśli myślisz, że dobra miesięczna suplementacja jest droga, nigdy nie miałeś zwykłej, masowej odpowiedniej diety. To dopiero jest wydatek
Zapomnij o paczkach gainerów, puszkach białek i innym syfie. Zainwestuj w w produkty spożywcze.