Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Jak spędziliście Sylwestra 2012/2013?
#1
Witajcie! Dzisiejsza noc, podobnie jak co roku, złączyła miliony świętujących ludzi na całym świecie. To czas, w którym zanikają granice społeczne, a alkohol najsilniej uderza do głowy. Sylwester! Wielu odlicza dni, aby znów powtórzyć ten czas ;) Jestem ciekaw, jak Odjechani świętowali nadejście Nowego Roku? Opowiedzcie nam, gdzie i z kim spędziliście dziś te chwile, jak się bawiliście, i czy wszystko się udało? :) Ja zacznę...

Od dłuższego czasu planowałem niespodziankę dla mojej dziewczyny, która jest fanatyczką horrorów... Postanowiłem przygotować coś niestandardowego. Miał być cały wachlarz stanów i emocji... Nie tylko radość, miłość i namiętność, ale również strach, lęk i niepewność. Taki mały wewnętrzny rollercoaster, heh. Dobry znajomy jest właścicielem starej leśniczówki w lesie daleko od głównej drogi. Problem w tym, że jest ona nieużywana od dawna, więc dwa tygodnie zajęło mi doprowadzenie wnętrza do ładu. Sporo czasu i wkładu kosztowała mnie renowacja placówki. Nie obyło się się bez mojego ulubionego majstra i samego właściciela do pomocy. Efekt - naprawdę zadowalający :) Z zewnątrz mrocznie i ponuro, w środku bardzo przytulnie. Wystrój w kolorze bordo i czerwieni, świece, kolacja dla dwojga i multum płatków róż wszędzie dookoła. To musiało wypalić! Przez ostatnie dni nie mogłem się już doczekać, kiedy zobaczę jej minę Haha

Jak miało to wyglądać... Zaprosiłem ją wcześniej na bal, który był tylko przykrywką. Byliśmy na miejscu. O godzinie 22:00 powiedziałem jej, że muszę jechać na moment do przyjaciela, któremu obiecałem, że złożymy sobie przynajmniej życzenia tej nocy (taki kompromis ze względu na oddzielne świętowanie). Wiedziałem, że będzie chciała jechać ze mną, choć i tak bym ją zabrał... Każdy pretekst jest ok :D

Dalsza część to upozorowanie awarii samochodu w wyznaczonym miejscu. Długo zastanawiałem się jak doprowadzić inteligentnie do zaburzenia akcji serca mojego samochodu na tyle, aby moja kobieta w to uwierzyła. Pani farmaceutka jest bystra, dlatego ta część wydawała mi się najtrudniejsza do realizacji... Ostatecznie wybrnąłem idealnie! Układ 4x4 w moim potworku zaczyna wydawać dziwne dźwięki, kiedy koła mają nierówne ciśnienie. Wykorzystałem ten mankament i niepozornie włączyłem napęd na cztery w miejscu, gdzie chciałem się zatrzymać. Wyszło mega naturalnie. Musiałem stanąć, zdiagnozować sytuację i stwierdzić, że niedaleko mam znajomego, który będzie miał to czego potrzebuję do naprawy, a zapewne bawi się z rodziną w domu. Czekał nas zatem chwilowy spacerek. Ile ja się namęczyłem wcześniej, żeby założyła taką kieckę, której nie pobrudzi po drodze... ^^ Buty "na później" też się przydały... Wszystko szło idealnie! Ciemny las, leśna droga, wszędzie lasy i pola. Telefony bez zasięgu. Miodzio! Było idealnie. Element zaskoczenia był, strach także wirował jej po nogach kiedy opowiadałem po drodze o starej babci Pawełka, która mieszkała sama w lesie, a dzieci jej się bały Haha O dziwo znaleźliśmy jej chatkę Haha Gdybym był na jej miejscu, też poczułbym swego rodzaju lęk przynajmniej przez chwilę ^^ Ostatecznie udawała twardą, ale ramię bolało mnie aż od jej ścisku. Jak się domyślacie, musiałem zajrzeć do tego domku, a tam surprise! :D Przygotowana kolacja i świece, po których zapaleniu, zobaczyłem łzy w jej oczach. Miałem już pewność, że było warto ;) Kolejnym etapem miała być kolacja, o którą się martwiłem, czy aby nie mogłem postarać się bardziej, gdyż ostatecznie zdecydowałem się jedynie na sałatkę z gyrosa i szampana, bo nie chciałem nic ciężkiego... Całość została nieruszona Haha Spotkanie nabrało szybszego pędu i opuściliśmy kilka podpunktów Haha Co najlepsze, miałem wynajętą pewną miłą Panią, która mieszkała jakieś 300/400 metrów dalej na polach. Miała puścić mi dość sporą ilość fajerwerków o północy. Jej było to na rękę. Kobitka miała dzieci, a mieszkała na odludziu, więc mało kiedy świętując w domu, mieli okazję postrzelać taką ilością, heh :) To też przegapiliśmy... Przynajmniej było słychać północ Haha

Wszystko niby ładnie i pięknie się udało, jednak późniejsze wydarzenia nie były planowane... Mniej więcej o 01:00, okazało się, że ktoś jest na podwórku. Słyszeliśmy gromadkę ludzi, śpiewy, krzyki, itd. Wiedziałem, że to wycieczka rodem z gorzelni, a nie chciałem problemów. Naszym podróżnikom nie spodobało się światło dochodzące z naszej chatki i zaczęli się dobijać do drzwi. Wtedy moja panna, już nie udawała... Naprawdę się wystraszyła i bała się dalszego rozwoju sytuacji. Jak na Buhaya przystało, głęboki oddech, opanowanie, zero stresu i działanie! Postanowiłem dyplomatycznie załatwić sprawę... Wziąłem szampana, którego również przegapiliśmy wypić, wyszedłem na moment i poznałem nowych kolegów Haha Polacy mają to do siebie, że od nienawiści do miłości wystarczy jeden gest... Gest przyjaźni. W tym przypadku prezent - Szampan Haha Pielgrzymka sobie poszła, ja wróciłem do środka, wszystko wróciło do normy, chwilę się pośmialiśmy z całości i wróciliśmy jednak od razu do domu ;) Planowałem zostać tam do rana, ale po przygodzie z tymi wariatami, nie byłem już taki pewny co do wyludnienia tych okolic, heh :)

Całość oceniam na 11/10. Wszystkiego nie da się opisać, wiele epizodów było bardzo wewnętrznych, a większość przebiegu zdarzeń niecenzuralna, dlatego wierzcie mi na słowo, udało się świetnie, heh ;)


Teraz kolej na wasze opowieści! Piszcie póki pamiętacie :D

PS. Tak, byłem i jestem trzeźwy. Alkoholu mogę napić się codziennie, a w sylwestra trzeźwa osoba jest warta więcej niż sztabka złota :D
  Odpowiedz
#2
Oooo fajny temat Buahy,Jak spędziliśmy sylwestra,ja go spędziłem w domu z rodziną,co tam opowiadać.Hehe nie będe się rozpisywał krótko i na temat
Stop pomagania!
  Odpowiedz
#3
Po takiej nocy z dziewczyną chciało Ci się jeszcze tyle stukać po klawiaturze ? Aha... , chyba buhaje się przy tym nie męczą Haha.
Wysiliłeś się stary Ok , nie ma co Brawo.
Tak to wszystko piękne zorganizowałeś i opisałeś , że aż słodko się zrobiło . Dlatego śmiało mogę dodać trochę dziegciu do tej beczki miodu . Ja właśnie wróciłem z pracy . Tak samo jak w ubiegłym roku znów wypadła mi nocna zmiana w Sylwestra ;( .
(01.01.2013, 05:49)Buhay napisał(a): ... a w sylwestra trzeźwa osoba jest warta więcej niż sztabka złota :D
No to jest nas co najmniej dwóch . To kolejny dowód że użytkownicy tego forum są sporo warci :) .
[Obrazek: Y3AbJ8Z.jpg]
  Odpowiedz
#4
Niezmiennie od 5 lat z moim ukochanym, przy dobrej muzyce, ulubionym jedzonku oraz na rozmowach ważnych i tych mniej ważnych. Najważniejsze, że razemRumiany. Muzyka. Dla innych może nudno dla mnie wspanialeTakjest

Najważniejszego nie napisałam - GRATULUJĘ pomysłu, wyobraźni i ... fajnie się czyta Twoją opowieśćTak. A dziewczynie też gratuluję odwagi i partneraBrawo
  Odpowiedz
#5
  Odpowiedz
#6
Buhay rewelacyjny pomysł. Mogę tylko domyślać się co działo się wewnątrz Twojej dziewczyny. Haha
Takie działania motywują już jak się je tylko czyta. Postarałeś się chłopie. Gratuluję pomysłu, zaangażowania i za tak obszerną relację z tego wydarzenia.
Mam nadzieję, że jeszcze wiele osób tak ciekawie opisze swoją przygodę. :)

U mnie Sylwester spędzony w domu w rodzinnym gronie.
W tym roku nie było sposobności do zabaw i szaleństw ze względu na nasze plany związane z odremontowaniem niektórych części domu.
Ale za to wypiłem Picolo z córką więc "nabombiliśmy" się że hej. :)
  Odpowiedz
#7
Kuba wariacie czego Ty nie wymyślisz :)
W tym przypadku zdecydowana większość facetów to realiści i podchodzili by do takiego pomysłu z dystansem... "bo to może nie wypalić, bo tamto, za dużo rzeczy do ogarnięcia, efekt może być odwrotny" itd itd, lecz jak widać stanąłeś na wysokości zadania, gratulacje ;)

Jeśli chodzi o mnie, zeszłorocznego sylwestra spędziłem w gronie przyjaciół. Jak co roku... domówka ;) A skoro domówka to nikt sobie nie niczego nie odmawiał i dla niektórych sylwester się skończył przed 00:00 Haha

Cóż... nic nadzwyczajnego więc myślę, że każdy sam sobie dopisze przebieg zdarzeń :)
[Obrazek: jGTeTrj.png]

"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."

  Odpowiedz
#8
Buhay napisał(a):Jak spędziliście Sylwestra 2012/2013?
Pilnując, żeby pies mi nie zszedł na zawał...
  Odpowiedz
#9
Ojej. :( Fakt to stresujące dla psa. Odgłosy petard ;/
Oh, I’m not afraid to die for the other kind of love
Take me to church
I'll worship like a dog at the shrine of your lies
I'll tell you my sins and you can sharpen your knife
Offer me that deathless death
  Odpowiedz
#10
Ja siedziałem niestety w domu i pisałem na forum.
  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Jak spędzicie sylwestra 2017/2018? amb00 2 1 268 03.02.2018, 21:00
Ostatni post: Kresowiaczek12
  Jak spędziliście Walentynki 2014? da Vinci 9 2 926 16.03.2014, 01:35
Ostatni post: skrzypas
  Sylwester 2013 - gdzie, jak, z kim spędzacie? Jarus 15 4 778 07.01.2014, 15:38
Ostatni post: Demanufacture
  Jak ocenił(a)byś rok 2013 w swoim życiu? Paweu 12 3 729 28.12.2013, 00:42
Ostatni post: Paweu
  Siew Owsa 2013. Gospodarz 3 1 844 05.11.2013, 14:40
Ostatni post: Gospodarz

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości