Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Jestem duszą towarzystwa!
#1
[Obrazek: dusza_towarzystwa-1351973363.jpg]

:D Oczywiście nazwa tematu nie dotyczy raczej mojej osoby, ale doskonale będzie odzwierciedlała treść tego wątku. ;)
A może Ty jesteś duszą towarzystwa?
Ja jestem raczej typem osoby, która najpierw musi bliżej poznać ludzi, zanim się rozluźni i w pełni swobodnie zacznie się komunikować.
A czy Tobie bliżej jest do duszy towarzystwa, czy może samotnika?
  Odpowiedz
#2
Po trzeźwemu rozpierdzielam ludziom system, a jeśli coś wypije, to po spotkaniu ze mną wyglądają jak potraktowani przyciskiem "reset" :D

Co prawda wiele osób czuje się rozluźnionych dopiero po alkoholu, nic w tym dziwnego - promile powodują puszczanie hamulców, mniejsze społeczne opory i słabszą ocenę tego, jak nas postrzegają inni ludzie. Niemniej jednak można być duszą towarzystwa, prosty przykład? Kiedy to piszę, jestem trzeźwa :D
  Odpowiedz
#3
Nie, na pewno nie jestem duszą towarzystwa. Co więcej- nie czuję się dobrze w większym gronie osób, wolę mniejsze grono, w którym można sobie luźno pogadać na tematy niemal abstrakcyjne i zanosić się śmiechem ku zdziwieniu i niezrozumieniu innych. Najbardziej cenię sobie dialog z drugą osobą. A w towarzystwie wielu osób czuję się przytłoczona i często wolę sobie stanąć gdzieś z boku lub iść do domu.
  Odpowiedz
#4
Kaiselin napisał(a):Nie, na pewno nie jestem duszą towarzystwa. Co więcej- nie czuję się dobrze w większym gronie osób, wolę mniejsze grono, w którym można sobie luźno pogadać na tematy niemal abstrakcyjne i zanosić się śmiechem ku zdziwieniu i niezrozumieniu innych. Najbardziej cenię sobie dialog z drugą osobą. A w towarzystwie wielu osób czuję się przytłoczona i często wolę sobie stanąć gdzieś z boku lub iść do domu.
Zupełnie jakbyś pisała o mnie. ;) Dlatego tak nie lubię dyskotek i dużych klubów, gdzie poza tym, że muzyka to dla mnie porażka, to jest straszny tłok i nie da się spokojnie porozmawiać. Lubię być w niewielkim, sprawdzonym gronie znanych mi osób, bo wtedy nikt nie stoi z boku i każdy jest duszą towarzystwa w takim samym stopniu. :) A kiedy jestem w większym towarzystwie, gdzie prawie nikogo nie znam, to zazwyczaj wybieram towarzystwo osoby podobnej do mnie - która nie najlepiej czuje się w tłumie, bo z nią najczęściej można nawiązać najciekawszą rozmowę. Nie przepadam za "duszami towarzystwa", które koniecznie chcą być widziane i, co gorsza, słyszane przez wszystkich w promieniu dwóch kilometrów, choć tak naprawdę zazwyczaj nie mają nic mądrego do powiedzenia. ;)
  Odpowiedz
#5
Samotnikiem na pewno nie jestem, powiedziałbym nawet, że wręcz przeciwnie. Natomiast czy jestem duszą towarzystwa? To już nie mnie oceniać ;) W okresie dojrzewania, za młodzieńczych lat, alkohol bardzo pomagał przełamywać pierwsze lody, jednak z czasem, kiedy człowiek pracował nad swoim charakterem, doszedłem do wniosku, że czasem wypada jednak być trzeźwym. W większości to ja jestem inicjatorem wszelkich spotkań czy wyjazdów, dlatego jako gospodarz, jestem najtrzeźwiejszy, lub zupełnie bez promila we krwi. Na pewno nie wpływa to źle na moje relacje z otoczeniem. Powiedziałbym nawet że poprawia je. Kwestie alkoholu i potrzeby przysłowiowego naprócia się od czasu do czasu, załatwiam z przyjacielem przy paru flaszkach, bądź w kilkuosobowej grupie przyjaciół, kiedy to można spokojnie pogadać, a ognista woda przegryzana na przemian raz to konserwowym, a raz kiszonym ogórkiem od pani Renatki dodaje jedynie pikanterii spotkaniu. W końcu wszystko jest dla ludzi, ale... ;)

Przypomniała mi się właśnie pewna sytuacja. Dość zabawna, może nieco przesadzona, ale wspominana z uśmiechem przez towarzyszy tamtej nocy po dziś dzień. Organizowałem zakrapiane spotkanie organizacyjne swojej nowo poznanej grupy na studiach. Nikt z nas się jeszcze nie znał. My, faceci, stanowiliśmy jedynie marny procent całości... Same Kobiety! Byłem w raju :D Grupa 30 osób, wszyscy siedzieliśmy w kupie. Szybko złapaliśmy dobry kontakt. Chłopcy byli trochę skrępowani, ale od czego w końcu jest tequila, heh. Sytuacja wyglądała następująco:

Dopilnowałem aby każdy miał polane, wstałem, wzniosłem toast, wszyscy również wstali, zacząłem krótką przemowę, dlaczego tutaj jesteśmy itd, nagle zapytałem ni stąd ni zowąd - Znacie historię o róży? Wszyscy, stojąc tak, popatrzyli na siebie i pokiwali zgodnie głowami, że nie. Więc zacząłem opowiadać w tej ciszy tę krótką bajeczkę... Nad brzegiem strumyku rosła piękna róża. Pewnego dnia poprosiła ona strumyk, aby ten dał jej łyk wody, on odparł na to, że da jej, jeśli ona podaruje mu jeden swój płatek. Róża nie zgodziła się i zwiędła... Jaki z tego morał? Wypijmy za te które dają! :D

Wiem, wiem dziewczyny, świnia ze mnie :D Sęk jednak w tym, że czasem człowiek dostaje immunitet na swoje żarty, i o dziwo, całe towarzystwo składające się (uwaga) w 90% z kobiet, pękało ze śmiechu ;)

Heh, fajnie sobie tak czasem powspominać stare dzieje ^^ Teraz w weekendy człowiek nadrabia firmowe sprawy i nie myśli nawet o wypadzie na miasto, a wszelkie spotkania jak wyżej, planowane są z większym wyprzedzeniem, aby każdemu pasowało. To już jednak nie to samo co spontan jak za nastoletnich lat ;)
  Odpowiedz
#6
Ja jestem duszą towarzystwa jak sobie wypiję. Nie wiem dlaczego, ale tak jest. Alkohol rozwiązuje języki. Wtedy włącza mi się takie gadane że hej. :D
  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Question Facebook - Czy jestem uzależniony? Szymon 10 3 669 10.05.2015, 21:57
Ostatni post: Demanufacture

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości