Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Już przewidzieli kiedy umrzesz.
#1
[Obrazek: C9F8BFq.jpg]


Waśnie tak postanowiłem sformułować nazwę tego artykułu, czy wątku, jak kto woli, by w manipulacyjny sposób przyciągnąć tu jakieś grono odbiorców, którzy pomyśleli sobie, o czym ty człowieku "pi******z". Jednak nazwa tematu ma się nie co do tego o czym jest, bowiem odnosi się do faktu o którym wielu, wielu przeciętniaków nie ma jeszcze zielonego pojęcia...

Czy można przewidzieć kiedy umrę? Pewnie każdy z Was wiele razy rozmyślał o tym jak umrze i ewentualnie kiedy, chociaż nie brał na poważnie tego czy jest to możliwe. Fakt faktem, na świecie obecnie istnieją zaawansowane systemy globalnej wymiany informacji, które pozwalają oszacować prawdopodobieństwo zachowania się człowieka...

 Co to znaczy? To znaczy, że już dzisiaj ktoś może przewidzieć, kiedy rzucisz pracę, dziewczynę, kiedy zdradzisz żonę, czy męża, kiedy popadniesz w depresję, albo zachorujesz, na długo przed tym jak sam podejmiesz taką decyzję lub znajdziesz się w danej sytuacji. 

Niby jak? Odpowiedzi są dość proste i są to przemyślenia naukowców, nie tylko moje.

Google, Facebook, Twitter i inne marki internetu... Czy już Wam coś powoli świta? Otóż współczesna matematyka zajmująca się statystykami, pozwala na bazie pewnych zasobów informacji, przeanalizować zbiór faktów zapisanych na serwerach tych form w sposób na tyle dokładny, by dosłownie przewidzieć przyszłość. Otóż dla przykładu wiemy, że taki Google zbiera informacje o naszej lokalizacji poprzez smartfony, które niemal bezbłędnie określają nasze położenie. Dodatkowo Google przechowuje informacje o stronach jakie odwiedzamy, frazach jakie wpisujemy w wyszukiwarkę, reklamy w jakie klikamy oraz wiele, wiele innych cennych informacji. Teraz wyobraźcie sobie, że te same dane zbiera się o całej naszej populacji, w ten oto sposób tworzy się pewne wzorce zachowań człowieka, które nei są widoczne na pierwszy rzut oka, ale są widoczne dopiero po przeanalizowaniu milionów ludzi. 

Zdając sobie sprawę z pewnych charakterystycznych schematów codzienności na bazie tych informacji, możemy np. przewidzieć, że ludzie, którzy uczęszczali przez ostanie kilka dni na konkretne strony internetowe, odwiedzili konkretne miejsca jakąś ilość razy, zdarzyło im się w charakterystyczny sposób zachowywać w internecie, na bazie decyzji podjętych przez innych ludzi, mowa tu o milionach, którzy wykonywali podobne operacje przed jakąś decyzją, czy wydarzeniem w ich życiu pozwala oszacować prawdopodobieństwo, że zrobimy to samo.

Na pewno już dostrzegliście, że strony często wyświetlają Wam reklamy, o tym czego szukacie. Np. przeglądając na allegro zbiór jakiś produktów, prawdopodobnie reklamy z Google Adwords pojawiające się na stronach będą Wam wyświetlać reklamy o produktach, których szukaliście i pokrewnych. To akurat prosty przykład, ale my mówimy to o czymś bardziej zaawansowanym, wręcz o precyzyjnym systemie wywiadowczym...

Kiedyś w New York Times opisano historię pewnej nastolatki i jej ojca, którzy odwiedzali pewną sieć supermarketów regularnie. Pewnego dnia do skrzynki pocztowej ich domu zaczęły napływać reklamy, broszurki z artykułami dla niemowląt. Ojciec wybrał się do sklepu by to wyjaśnić i jak się później okazało, dział marketingowy tego sklepu opracował algorytm, który na podstawie zakupów przyszłych matek w skali ogólnej, potrafił przewidywać która z kobiet jest w ciąży. W tym konkretnym wypadku, chodziło o artykuły, które wybierała i algorytmy wpadły na to, jeszcze zanim ojciec tej nastolatki się o tym dowiedział. Kupowała szampony bezzapachowe, ponieważ podczas ciąży zmysły węchu się wyostrzają. Tego typu incydentów było więcej...

Oczywiście dominujące marki trzymają swoje sekretne algorytmy w tajemnicy, jednak nie jest powiedziane, że nie wykorzystuje się tych danych by nas inwigilować w nieco bardziej agresywny sposób. Dla przykładu dane o naszych zainteresowaniach zebrane na Facebooku, dane o wiadomościach pisanych w danym okresie do innych, konkretnych osób danej płci, częstotliwość z jaką pojawiają się wpisy na naszych tablicach, częstotliwość wrzucanych zdjęć, sposób i częstotliwość oznaczania na nich innych ludzi na pozór może wydawać się bezużyteczną bazą danych, jednak w szerszej skali, skali milionów ludzi można dopatrzyć się pewnych wzorców. Np. porównując wspomniane dane z milionami ludzi, którzy po pewnym czasie, np. zmieniali status swojego związku, można oszacować kiedy właśnie Ty, zerwiesz ze swoją dziewczyną. W podobny sposób można przewidzieć kiedy Twój mąż/żona Cię zdradzi, np. analizując częstotliwość rozmów partnera z Tobą, innymi osobami, szczególnie odmiennej płci, oraz jego ogólną aktywnością. 

Te dane można też porównać z danymi marketingowymi, czyli zakupami, które robimy, z danymi telekomunikacyjnymi, czyli telefony które wykonujemy, danymi o lokalizacji z naszych smartfonów rejestrowane przez różne firmy. Zestawienie tak różnych danych w skali ogólniej w stosunku do populacji pozwala oszacować praktycznie całe nasze życie.

Przesada?

Naukowcy zajmowali się już przewidywaniem chorób na bazie zachowań ludzi i często wbrew pozorom, to nie zaburzenia funkcji życiowych wskazywały na chorobę, a schemat zachowań, które można zakwalifikować jako "typowe", ponieważ bazowano na informacjach w skali ogólnej badanych ludzi i przed wystąpieniem choroby powtarzały się one u niemal całej grupy badanych. Mało tego, żaden lekarz nie stwierdziłby, ze te zachowania mogą mieć cokolwiek wspólnego z przyszłą chorobą. Mogło to więc dotyczyć nawet zwiększonej aktywności fizycznej, czy drapania się po nosie kilka razy dziennie, schemat jest więc dostrzegalny dopiero przy pozyskaniu danych dużej grupy ludzi.

Wyobraźcie sobie co by się stało, gdyby dane takich właśnie firm jak Google, czy Facebook były analizowane wspólnie by przewidzieć nasze zachowania. Co można byłoby przewidzieć? Nasze choroby, bankructwo, wyjazd na wakacje zanim o nim pomyśleliśmy, czy nawet śmierć... Coś co z pozoru nie ma znaczenia, może być częścią ogromnego schematu pozwalającego dosłownie nasz prześwietlić. 

Wykonanie profilu naszej osobowości i stwierdzenia prawdopodobieństwa poniesienia sukcesu lub porażki w danej sytuacji, przewidzenie naszej decyzji, takie rzeczy może przewidzieć psycholog, co więc można przewidzieć analizując te wszystkie globalne dane? Czy można przewidzieć wojnę, krach na giełdzie, kataklizm, zarazę, czy fakt, że o tej godzinie i w tym dniu podrapiemy się po tyłku?

Postarajcie się nad tym zastanowić, bo to naprawdę daje do myślenia. ;;) Magia analityki bywa zaskakująca i jej granice nie zostały wyznaczone.
  Odpowiedz
#2
(12.01.2016, 22:06)Swordancer napisał(a): Postarajcie się nad tym zastanowić, bo to naprawdę daje do myślenia. ;;)
Już dawno się nad tym zastanowiłem. Na facebooku nie robię nic co mogło by określić moje wzorce zachowań, a w przeglądarce mam Adblocka i Noscripta do blokowania skryptów analitycznych. Co prawda używam wyszukiwarki google będąc zalogowanym na swoim koncie jednak jak szukam informacji na wrażliwe tematy robię to przez TORa. Tak więc nic nowego, temat był wałkowany setki razy, choć warto o tym przypominać.
  Odpowiedz
#3
Kek... Ale i tak będą narzekać na Windowsa 10 który może wysłać informacje o twoich wydarzeniach w kalendarzu do M$... I to w celu synchronizacji na urządzeniach :D

Oczywiście mój komentarz jest dość prześmiewczy... Oczywiście na kalendarzu to nie koniec, ale błagam. To co robi M$ to naprawdę kropla w morzu w porównaniu do takiego Facebooka..

Bardzo miło że wreszcie mam jakiś fajny, obszerny opis całej tej sytuacji z wszechobecną inwigilacją. Często było tak że musiałem się z kimś pokłócić o tego Windowsa... A co jeszcze najśmieszniejsze często te kłótnie były przez Faccebooka i inne ścierwa tego typu... Czasami spotykałem takie pustostany czaszkowe które oburzały się na Microsoft, a same korzystały z darmowego Avasta, Facebooka, Google, Skype i innych zboczeń tego świata. Następnym razem będę wysyłał link do tego czegoś(?).
  Odpowiedz
#4
Też zwróciłem na to uwagę, jednak w tym wypadku nie ma się co dziwić, wiadomo, że jeśli chodzi o Windows, to każdy ma na pewne opcje prawo narzekać, a źródłem tego są po prostu artykuły opisujące Windows i jego zasady, które mogą być kontrowersyjne, jak choćby sieć p2p aktualizacji, czy wgląd w historię przeglądania. Z Windowsem jest jednak nieco inaczej, bo jesteśmy niemal zmuszeni korzystać z tych systemów na co dzień, bo nie na wszystko do czego jesteśmy przyzwyczajeni, pozwalają darmowe dystrybucje systemów operacyjnych. Większość jednak ma konta na Facebooku i jestem pewien, że ten portal zbiera więcej danych niż ludziom się wydaje, a nie jest on niezbędny w życiu.

Gdyby zbierać wszystko, łącznie z każdym kliknięciem odpowiedni algorytm mógłby analizując te dane dosłownie wywróżyć nam przyszłość. Granice wiedzy na temat ludzkości nie zostały określone, więc nie wiemy jakie wzorce i mechanizmy mogą zostać odkryte, lub już zostały odkryte. Formalnie prywatność istnieje tylko na papierze, tzn prawnie poprzez regulaminy, których nawet nie czytamy, ale akceptujemy, bo jeszcze nam od tego krzywda się nie stała.

W rzeczywistości jednak, każdy nasz ruch jest analizowany przez komputery i w każdej chwili ludzie, którzy do tego mają dostęp, mogą mieć wgląd w nasze życie i właśnie o nas rozmawiać, projektując kolejne marketingowe algorytmy, przewidujące o której godzinie zachce nam się pić, by wyświetlić nam reklamę CocaColi.
  Odpowiedz
#5
Do Windowsa jesteśmy tak zmuszeni jak do Facebooka, Google i Avasta. Jakby nie patrzeć to tylko ludzkie lenistwo trzyma nas przy nich... "Bo nie chce nam się tego zmienić". Na wszystko są alternatywy Windows - Linux, Facebook - Cebulowe Forum i MEGAChat, Google - DuckDuckGo, YouTube - Vimeo, Avast - ESET NOD32 Enterprise.
  Odpowiedz
#6
  Odpowiedz
#7
(13.01.2016, 18:29)MrPsycho napisał(a): To co robi M$ to naprawdę kropla w morzu w porównaniu do takiego Facebooka..
Prawda.
Kiedyś czytałam, że facebook zapisuje wszystko. Dosłownie. Nawet statusy, zdjęcia i wiadomości, których się nie wysłało. Używali tego do analizy zachowań ludzi- kto i kiedy stosuje autocenzurę i co takiego człowieka na fb charakteryzuje. Niby nie analizowali tekstu, który był wypisany a sam fakt, że został usunięty.
Szczerze mówiąc- nie jestem pewna, czy naprawdę nie analizują tych tekstów, których nie udostępniamy- tak naprawdę regulamin fb nie określa tego w sposób jednoznaczny, co umożliwia im wybrnięcie z każdej sytuacji.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości