co tam słychać. Postanowiliśmy odwiedzić świątynię Wang i... no właśnie.
Sporo się zmieniło.
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to brak Polaków! Wszędzie wokół wermacht!
Gdzie się nie rozejrzeliśmy, wszędzie słychać Niemców.
Mało tego, sprzedawcy na stoiskach z pamiątkami również 'szprechali'.
Coca Cola 0,33ml kosztuje tam 5zł, a jak ktoś wchodzi wyżej, nawet 6-7zł za małą
butelkę. Wstęp do Kościółka Wang płatny.
W zasadzie to przez chwilę myślałem, że to niemiecka miejscowość.
Kiedyś do Karpacza jeździliśmy dość często, ale teraz nie mamy tam już chyba czego szukać.
I nie ma też naszej ulubionej góralskiej knajpki.
To chyba tyle z aktualności Karpackich.