Podejrzewałem że papieżem zostanie kardynał spoza Europy. Kościół chce przyciągnąć do siebie jeszcze większą rzeszę wiernych z "Nowego Świata", bo jak wiadomo w Europie drastycznie spada odsetek zadeklarowanych Katolików.
Nowy papież to człowiek wykształcony (chemia, literatura, psychologia) więc można liczyć na większe poszanowanie wiedzy naukowej która nie zawsze szła w parze z dogmatami Kościoła.
Imię które przyjął - Franciszek, jednoznacznie odnosi się do postaci Św. Franciszka z Asyżu. Jeśli będzie próbował kierować Kościołem w myśl zasad Św. Franciszka ma szanse na poprawienie wizerunku Kościoła.
Ubóstwo, czystość, braterska wspólnota, braterstwo stworzeń, wytrwałość, szacunek dla ludzkiego cierpienia i najważniejsze (według mnie) : poczucie osobistej grzeszności. Takie cechy najczęściej są wymieniane gdy mowa jest o Św. Franciszku i takich cech moim zdaniem najbardziej teraz w kościele katolickim brakuje.
Ja akurat nie jestem zadeklarowanym katolikiem, ale nie mogę nie docenić wpływu jaki ma papież na nasze życie. Czy tego chcemy czy nie
.
Wybór Karola Wojtyły na papieża bezdyskusyjnie przyczynił się do przemian ustrojowych w Polsce. Potem upadek Muru Berlińskiego i rozpad Związku Sowieckiego były jakby następstwami kolejnych przemian. Nie uważam że gdyby 16 października 1978 papieżem został ktoś inny, to tych zmian by nie było, ale na pewno zachodziłyby dużo wolniej i może dziś bylibyśmy jeszcze jednym z państw "Bloku Wschodniego", być może jednym z państw kandydatów do Unii, a nie członkiem Unii Europejskiej. Czy kardynałowie wybierając Jana Pawła II obalili Związek Radziecki ? Kto wie
?
Tak czy inaczej, postać papieża może mieć wpływ również na życie "Głęboko wierzących ateistów"
. Jaki wpływ będzie miał ten papież - pożyjemy, zobaczymy.