Molde: Nyland – Linnes, Toivio, Forren, Rindaroy, Mostroem, Hestad, Ekpo, Chukwu, Gullbrandsen.
Legia: Kuciak, Bereszyński, Dossa Junior, Jodłowiec, Brzyski – Vrdoljak, Furmam – Radović, Dwaliszwili, Kosecki – Saganowski.
Mecz już trwa od 25 minut, jak na razie 0:0. Gra Legii niezbyt radosna, wyliczona jakby na wywiezienie z Norwegii cennego remisu. Ot i zmiana wyniku, Legia właśnie straciła bramkę. Ale jak się gra na stojąco i bez chęci to tak się właśnie kończy, błąd obrony i jest w plecy.
34 minuta, wynik się nie zmienia, obraz gry również. Legia wolniejsza, jakaś ospała i niezdecydowana.
45 minuta, i w dalszym ciągu 1:0 dla Molde. Najgorsze jest to że Legia nic nie próbuje temu zaradzić, co się dzieje z tą drużyną dzisiaj?
Po 45 minutach Molde prowadzi z Legią 1:0, po bramce Chukwu. Zainteresowanie meczem w Norwegii niewielkie, jakoś strasznie senna ta atmosfera na stadionie. Jak na razie fatalna gra "Wojskowych", niewidoczny Dwaliszwili, nie widać Saganowskiego, obrona Legii w rozsypce. Nie wróży to nic dobrego, jeśli Urban nie wstrząśnie drużyną to dostaną bęcki.
Po przerwie na boisku pojawił się Ojama, gra jakby trochę jakby szybsza i bardziej zdecydowana, ze strony Legii, zobaczymy może coś się zmeini na tablicy wyników.
64 minuta i w dalszym ciągu wynik ten sam, strasznie jestem zawiedziony grą Legii, za mało tej gry w ofensywnie, zero takiej pomysłowości w grze, zero dynamitu w nogach, bardzo jakieś to wszystko niemrawe.
67 minuta goooool dla Legii, nareszcie! Po dośrodkowaniu Brzyskiego, Dwaliszwili pakuje z bliskiej odległości piłkę do siatki. Druga właściwie dopiero akcja Legii i naprawdę ładny gol. Może to da jakiś sygnał do ataku i coś się jeszcze strzeli.
74 minuta. Czerwona kartka za drugą żółtą dla Gullbrandsena. Nie wiem czy słusznie sędzia odgwizdał spalonego dla tego zawodnika (chyba raczej spalonego nie było), ten zaczął dyskutować i źle się to dla niego skończyło. Molde gra w dziesiątkę, a jak pokazał mecz z Pogonią, Legia potrafi to wykorzystać.
10 minut ma Legia aby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść, gra z przewagą jednego zawodnika, więc jakaś szansa jest.
83 minuta, do wejścia na boisko szykuje się Żyro.
85 minuta, Żyro za Koseckiego.
90 minuta, rzut wolny dla Norwegów i było groźnie, bardzo groźnie. 2 minuty doliczył sędzia.
Koniec meczu 1:1. Niezbyt ciekawy mecz w pierwszej połowie ze strony Legii, dużo błędów w obronie i niemrawo w ofensywie. Druga część spotkania już dużo lepsza i na szczęście nie jest źle, rewanż w Warszawie stawia legię w dobrej sytuacji. Teraz czekamy na mecz Lecha z Żaligisem na wyjeździe, wiadomo już że nie będzie w Kownie kibiców "Kolejorza". Gospodarze przyznali tylko 200 biletów, a "Wiara Lecha" potrzebowała 2000, w związku z tym Lechici zrezygnowali z wyjazdu. Cóż to chyba efekt ostatniej wizyty Legii, która trochę tam narozrabiała. Kurczę cały dzień czekać na mecz? Jak ja to wytrzymam!