Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!
Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!
Hej
Pytanie głównie do panów - co i dlaczego uważacie za ,,niemęskie"? Zdarza Wam się zrezygnować z czegoś dlatego że nie kapie testosteronem?
Przykłady takich sytuacji: wątek Swordancera o wątpliwościach dotyczących używania lakieru odżywek itp do włosów (tak wiem, stary), kombinacje znajomych facetów jak tu nie używać zimą pomadki ochronnej (bo fuuu szminka -bezbarwna ale przecież jak sztyft to szminka- i jeszcze pachnie), kolorowe ubrania też budzą pewien sprzeciw, o użyciu przez mężczyznę kremu do rąk czy twarzy często nawet nie ma co myśleć OK, wiem że są wyjątki a sytuacje bardzo wybiórcze (i znam osobników nie mających problemu z błękitną koszulką czy kremem...) to tylko przykłady. Poglądowe.
Ale hej, naprawdę Was to w jakiś sposób boli i przeszkadza? Nie wiem, w męskim świecie istnieje jakiś tajny ostracyzm dla samców ze zrobioną fryzurą? Osobny krąg w piekle dla tych co się ogolili różową maszynką (swoją bo nie było niebieskich a nie pożyczaną od kobiety, bo za to drugie faktycznie może istnieć jakaś wiekuista kara)
10.03.2019, 22:57 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.03.2019, 23:10 przez Swordancer.)
Rozumiem Twoje pytanie i zdziwienie. Przypomnij sobie momenty w których patrzyłaś na koleżanki i ich ubiór, fryzurę, ogólną prezencję gdzieś tam w głowie porównując się do nich. Przypomnij sobie te wszystkie ploteczki koleżanek na temat innych koleżanek, albo celebrytek, czy ogólnie innych kobiet. Przypomnij sobie te wszystkie teksty powtarzane przez Panie na temat innych Pań, które oceniały ich wygląd. Jak mówiły, że ta ma kiepskie buty, a tamta brzydką torebkę, dziwaczną fryzurę itd. W męskim świecie faceci konkurują w podobny sposób z tą różnicą, że u nas lepiej pojechać po koledze jakimś tekstem. Popatrzeć na gościa w rurkach i go wyśmiać, nazwać "pedałem". To jest identyczny sposób dowartościowywania siebie i konkurowania poprzez uniżanie wartości innych.
Mężczyźni dbają o siebie coraz bardziej interesując się modą bądź dbając o własny styl głównie dlatego, że Panie stawiają przed nami coraz większe wymagania, a to wszystko przez debilną modę na sukces i piękno promowane przez media, którymi ludzie są zalewani od małego. Coraz mniej facetów dba o siebie dla siebie, a coraz więcej robi to na pokaz by się dowartościować. Sam potrafię zaśmiać się jak zobaczę faceta w różowych butach, rurkach, albo spodniach, które pomieszczą jaja trolla. Święty nie jestem. Takie już schematy utarte pod męską kopułką. Żaden facet nie chce być postawiony w obliczu krytyki kolegów, bo założył różowe skarpetki, stąd unikamy tego typu ubioru, co nie znaczy, że te schematy się nie wycierają.
Osobiście potrafię używać korektora leczniczego do leczenia i maskowania jakiś pryszczyków itp. bo jak coś wyskoczy, to trzeba jakoś podleczyć, a z maścią na twarzy do ludzi ciężko wyjść, bo zalewają stosem głupich pytań. Ktoś mógłby to uznać za niemęskie, ale ja uważam to za niezbędnik, bo ten którego używam jest sprawdzony i nie wyobrażam sobie nie mieć go gdzieś pod ręką tak na wszelki wypadek. Niby nie powinienem się przejmować, ale jednak człowiek czuje się pewnie jak dobrze wygląda. Osobiście do włosów zacząłem używać pasty albo pomady. Używam też odzywek do włosów, kremów nawilżających, regenerujących, żeli hipoalergicznych do twarzy. Nie uważam, że dbanie o skórę, czy włosy jest niemęskie, ale nie uważam też, że ktokolwiek mógłby uznać mój styl za niemęski. Są jednak panowie, którzy często spotykają się z komentarzami negatywnymi od strony innych panów ze względu na swój nietypowy styl. Im młodsze pokolenia tym mniej tego typu komentarzy z oczywistych powodów. Żyjemy teraz w epoce narcyzmu i niektórym trudno jest też przełknąć, że koleś w rurkach wyrywa więcej "dupeczek" niż oni. Takiego najlepiej nazwać pedancikiem i pedałem.
Warto wspomnieć też o tym. Są też faceci, którzy faktycznie swoją prezencją wprowadzają pewne obawy. Np. jakiś czas temu poznałem spoko "ziomka", który zachowywał się w trochę specyficzny sposób i w pewnym momencie zapaliła się czerwona lampka. Pomyślałem, że gość jest gejem. Mało tego, zostałem ostrzeżony przez innych już po tym, że faktycznie może tak być, choć nawet o tym nie wspominałem. Choć okazało się, że najprawdopodobniej tak nie jest, bo miał kiedyś dziewczynę, to mimo wszystko do dzisiaj mam dozę niepewności, a gość naprawdę spoko jak się później okazało. To też są pewne obawy, bo nie czuję się komfortowo jak jakiś facet mnie podrywa. Można by powiedzieć, że to wrodzona homofobia. Niby nie mam nic przeciwko gejom i homofobem nie jestem, a jednak jest ten niesmak, który ujmuje męskości jak Cie gej podrywa. Stąd też u facetów pewien styl może wzbudzać niechęć, a wiąże się to właśnie z tym zjawiskiem. Wciąż wielu homoseksualistów się kryje z tym, więc faceci lubią się naśmiewać by dać jawny sygnał, że jest się hetero lub jak wspomniałam wcześniej, dowartościować się i czekać na aprobatę u kolegów poprzez podobną reakcję.
To jest ten sam mechanizm, który odpowiada za działania tyranów w szkołach, czy pracy. Krzywdzą innych by zwiększyć poczucie własnej wartości, kontroli na życiem i otoczeniem. Podkreślanie własnego statusu, konkurowanie tylko w tym aspekcie mniej szkodliwy. My nie nosimy pewnych rzeczy w obawie przed zdaniem kolegów.
Cytat:Przypomnij sobie momenty w których patrzyłaś na koleżanki i ich ubiór, fryzurę, ogólną prezencję gdzieś tam w głowie porównując się do nich. Przypomnij sobie te wszystkie ploteczki koleżanek na temat innych koleżanek, albo celebrytek, czy ogólnie innych kobiet. Przypomnij sobie te wszystkie teksty powtarzane przez Panie na temat innych Pań, które oceniały ich wygląd. Jak mówiły, że ta ma kiepskie buty, a tamta brzydką torebkę, dziwaczną fryzurę itd.
Ale dziewczynom chyba łatwiej wyrosnąć z przejmowania się opinią innych - po prostu mniej więcej w okolicach szkoły średniej przestajemy się aż tak przejmować tym że ta ruda małpa krzywo spojrzy na połączenie turkusowej torebki z różowymi butami. Ale rozumiem o co chodzi - nawet dzisiaj doznałam lekkiego zaskoczenia jak zobaczyłam koleżankę z gimnazjum(typ chopczycy, co to zawsze potrafiła naprawdę dojechać człowieka za jakiś niestandardowy ubiór) w butach na obcasie
Rozumiem jeszcze w nowym towarzystwie, gdzie facet jeszcze nie ma ,,ugruntowanej" pozycji. Ale jeżeli obraca się w środowisku które zna, w którym jest znany (i w którym wszyscy wiedzą że ma żonę, dwójkę dzieci i jest prawdziwym facetem cokolwiek to znaczy) to czy nadal jest jakiś powód do unikania pewnych zachowań (typu pomadka, krem do rąk, czy koszulka firmowa w niemęskim kolorze). I mówię tu o mężczyznach co do których orientacji nie ma żadnych wątpliwości. Przecież nawet pewne (mocno przerysowane) zachowania są akceptowalne w ramach specyficznego poczucia humoru.
I rozumiem, że są faceci których zachowanie budzi pewne wątpliwości (przychodzi mi nawet jeden na myśl - niby w rozmowie między wierszami podkreśla swoją męskość i konserwatywne podejście do pewnych spraw ale zachowanie, sposób ubierania mówią zupełnie coś innego). Ale w przypadku takich... Cóż podejrzewam że oni nawet nie wiedzą co się o nich mówi.
13.03.2019, 15:44 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.03.2019, 00:01 przez Swordancer.)
Cytat:Ale dziewczynom chyba łatwiej wyrosnąć z przejmowania się opinią innych - po prostu mniej więcej w okolicach szkoły średniej przestajemy się aż tak przejmować tym że ta ruda małpa krzywo spojrzy na połączenie turkusowej torebki z różowymi butami.
Z tym przejmowaniem się to raczej cecha indywidualna, a nie płciowa. Jakoś nie zauważyłem żeby kobiety się nie przejmowały jak koleżanka skomentuje wygląd. Mało tego, to jest demon trigger dosłownie. Np. oglądam z dziewczynami film... Już pomijając komentarze o przystojnych aktorach, drugim ulubionym tematem jest komentowanie kobiet w filmie. Może akurat ja mam styczność z takimi osobami pechowo, ale jednak wolę obejrzeć film samemu albo góra z jedną osobą w kinie niż męczyć się słuchając o tym jakie laska ma ładne albo brzydkie włosy.
Cytat:Rozumiem jeszcze w nowym towarzystwie, gdzie facet jeszcze nie ma ,,ugruntowanej" pozycji. Ale jeżeli obraca się w środowisku które zna, w którym jest znany (i w którym wszyscy wiedzą że ma żonę, dwójkę dzieci i jest prawdziwym facetem cokolwiek to znaczy) to czy nadal jest jakiś powód do unikania pewnych zachowań (typu pomadka, krem do rąk, czy koszulka firmowa w niemęskim kolorze).
Co do towarzystwa, zależy jakiego. Facet trzyma się swojego i wiadomo, że znajomi nie specjalnie będą szukać dziury w całym, a obcy mogą bać się coś skomentować, bo nie wiedzą jaka będzie reakcja. Ogólnie tak jak pisałem wcześniej te schematy się wycierają, ale w różowym sweterku mało który facet będzie czuł się komfortowo nawet we własnym towarzystwie, chyba że chodzi tak na co dzień. Owszem dla humoru można założyć jak to jakiś prezent od babci, czy śmieszkującej dziewczyny, ale czy Ty poszłabyś na przyjęcie ubrana w męskie ciuchy totalnie się wyróżniając na tle seksownie ubranych koleżanek? Raczej wątpię. Wszystko zależy od okoliczności. To co zakładamy na siebie zależy od okoliczności, co nie znaczy, że mam się czuć komfortowo w różowych butach, czy jakieś fikuśnej koszulce.
Jak wchodzisz do pociągu, do niemal pustego przedziału, to usiądziesz obok kogoś, czy w pustym miejscu? W windzie pełnej ludzi stajesz jak wszyscy, czy odwrotnie? My nadążamy za tym co męskie, tak jak Wy na za tym co kobiece. Dzisiaj golenie klaty może jest niemęskie, za 10 lat nikt nie będzie zwracał na to uwagi, bo będzie panowała na to moda. Wszystko co uznawane za niemęskie może się odbić na naszym męskim ego, wiec z natury ludzkiej, nie tylko męskiej wolimy tego unikać. To jest proste jak budowa cepa.