Wyobraźcie sobie sytuacje w której do waszego domu przychodzi pismo w którym ktoś Was oskarża o udostępnianie materiałów pornograficznych i dodatkowo żąda kilkuset złotych, a Wy nie macie zielonego pojęcia o co chodzi. No więc zaczyna się przesłuchiwanie rodziny, problemy i nerwy, a to wszystko dlatego, że pewna firma śledzi sobie IP na torrentach w których te filmy są udostępniane i potem pozyskuje dane od dostawców internetu i w rezultacie wysyłają takie pismo.
Mało tego, zabrano się za to dopiero w momencie gdy kwota, którą ta firma zarobiła na takich wyczynach sięgnęła 2mln złotych. Wyobrażacie to sobie? Jak ci ludzie mogą spać spokojnie wiedząc, że kilkanaście tysięcy ludzi wybuliło im, swoje czasami ciężko zarobione pieniądze, za nic?
Najlepsze jest to, że jak jedna z wielu podobnych spraw, ta pewnie też utknie w pewnym momencie i ta firma pozostanie bezkarna.
Obecnie toczy się postępowanie przeciwko tej firmie, o czym można przeczytać tutaj: http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/9...,id,t.html
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której przez przypadek do mojego domu trafiłoby takie pismo, co pewnie wywołałoby niepotrzebną burzę. Wtedy chyba osobiście wybrałbym się do Gdańska, tyle, że nie do prokuratury, a bezpośrednio do kancelarii...
Czy uważacie, że w naszym pięknym kraju, takie coś powinno uchodzić na sucho?