Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Pierwsze golenie
#11
Ja goliłem się pierwszy raz w wieku 14 lat. Wyglądało ono bez problemów. Zakupiłem sprzęt i jazda. :D Wszystko robiłem powoli, ale dokładnie i dzięki temu nawet ani raz się nie zaciąłem. Teraz golę się regularnie co tydzień. ;)
  Odpowiedz
#12
Ja pierwszy raz się goliłem grubo ponad 3 lata temu.

Pierwszym razem też za dużo żelu nałożyłem ale nadmiar ściągnąłem. Wziąłem zwykłą maszynkę do golenia (ręczna nie elektryczna) i pod włos delikatnie "skrobałem" :D Nie pochlastałem się mocno ale parę ranek było. Po pierwszym goleniu następne wykonałem za 2 tyg. Gdy zauważyłem że zaczynam szybciej zarastać zacząłem cotygodniowe golenie i tak zostało do dziś. Czasami okazyjnie się tylko częściej gole :P

Zarost na początku miałem jasny i drobny więc goliłem się pod włos. Jednak jak będzie gęsty i zapuszczony trochę :D to radzę z włosem ciąć, a dla poprawki na końcu aby wyrównać tnij pod włos.

A co do rad osób doświadczonych to ja się nawet nikogo nie radziłem. Powiedziałem rodzicom, że już dosyć zarosłem i idę się ogolić. Wszedłem do łazienki i ogoliłem się na żywca bez porad taty :D

Aha i jak zauważysz że maszynka się stępiła od razu wymieniaj na nową. Tępe ostrze powoduje więcej zacięć. Ja polecam nawet potrójne ostrze jak zarost będzie wyraźnie gęsty. Ale podstawą według mnie są maszynki z dwoma ostrzami.
Sukces nigdy nie jest ostateczny. Porażka nigdy nie jest totalna. Liczy się tylko odwaga. 
Strona z tapetami na pulpit - polecam
  Odpowiedz
#13
Ja goliłem się pierwszy raz rok temu i powiem wam szczerzę, że żadnej wpadki typu zacięć nie było hehe i nikt mi nie mówił jak mam się golić ;p ale pierwszy raz się goliłem chyba z 20 minut ;p taki ostrożny byłem ;)
  Odpowiedz
#14
Ja golę się już od kilku lat, moje pierwsze golenie wyglądało zupełnie tak samo jak każde kolejne :) szczerze mówiąc to nie wiem jak można się zaciąć przy goleniu bo nigdy mi się to nie zdarzyło. (o ile rozmawiamy o goleniu wąsów a nie jaj) haha
  Odpowiedz
#15
Pamiętam moje pierwsze golenie. Niezdarne trzymanie maszynki do tego ogoliłem się bardzo niedokładnie i za dużo pianki.Chociaż nie zaciąłem się a to spory sukces! Jak teraz o tym pomyślę to sam się z siebie śmieję :P
  Odpowiedz
#16
Pierwszego golenia nie pamiętam już :) ale pierwsze golenie brzytwą zapamiętam na zawsze, pracowałem jakiś czas temu na Cyprze i miałem na przeciw mieszkania zakład fryzjerski, golenie kosztowało jakieś grosze, fryzjer sympatyczny staruszek, wpadałem więc co drugi dzień na drapanie pyska... brzytwa, piana, gorące ręczniki - miodzio. Przypadło mi to do gustu, kupiłem brzytwę - stracha miałem wsiadając z nią do samolotu ;) ale poszło, zabrałem się za golenie po powrocie do domu, pewnie wiecie jak wygląda zeszyt do nut ? Twarz moja też była w gęstą linię, a moja ówczesna pani stwierdziła, że jeszcze trochę pobawię się tym ostrym narzędziem i będę największą zagadką dla chirurgów plastycznych na świecie ;)
  Odpowiedz
#17
Teraz to żadne golenie nie jest, w sensie trudności. Bierzesz macha 3 i nawet jak masz dwie lewe nic ci nie grozi. Kiedyś goliło się żyletkami, które nieumiejętnie użyte robiły z twarzy krwawego pomidora. Ja zadebiutowałem wieki temu, jak nie miałem zarostu ale chciałem się golić:-) Ukradłem dziadkowi brzytwę, posmarowałem sobie gładką jak tyłek noworodka gębę i zacząłem. Tylko cud sprawił, że nie odciąłem sobie ucha, ale bliznę z tyłu pod uchem mam do dziś:-) Po brzytwie nawet najostrzejsze żyletki nie budzą już strachu hheh.
  Odpowiedz
#18
To może jakiś mini poradnik dla "świeżaków", jak ogolić się w miarę sensownie, a przy tym nie pozacinać.
Po pierwsze i najważniejsze - dobór maszynki. Nie żadne elektryczne pierdoły, które raczej ścierają zarost. To samo tyczy się jednorazówek, które są po prostu słabe. Maszynki systemowe może i są dobre, ale przy dłuższym użyciu raczej generują koszty.
Od siebie mogę polecić maszynki z wymiennymi żyletkami. Na rynku znajduje się wiele modeli, które spokojnie można dopasować do zarostu. Na początek wystarczają te mniej "agresywne", jak np. Timor Solinger 1320. Sam zaczynałem od tego modelu i przy goleniu co drugi dzień efekty są bardzo zadowalające. Jak już opanujecie technikę i zrozumiecie na czym polega prawdziwe golenie, to spokojnie można przejść na inny model.
Przy moim pierwszym goleniu popełniłem ogromny błąd. Nabrałem kremu (Wars, pamięta ktoś tę firmę?), napaćkałem na twarz bez uprzedniego przygotowania skóry i zacząłem golić pod włos. Pozacinałem się i podrażniłem skórę, po czym radośnie nałożyłem wodę kolońską. Efekty były takie, że piekło, jak diabli, na twarzy wyszły mi czerwone plamy i ogólnie zraziłem się do golenia.
Jeśli już zamierzacie przeżyć ten pierwszy raz, to polecam pierwsze golenie zaraz po kąpieli, kiedy twarz jest nawilżona. Nie wycierajcie się, woda sama się wchłonie. Metod golenia jest kilka. Ja preferuję tę na mokro, głównie z racji tego, że mam dość wrażliwą skórę. 
Co będzie potrzebne:
1. Sensowna maszynka.
Ten punkt opisałem powyżej. W razie problemów zawsze można znaleźć multum poradników w sieci.

2. Pędzel
Ano pędzel, dobrze widzicie. Głównie dlatego, że dłonią nie jesteście w stanie dokładnie rozprowadzić piany. Pędzel zrobi to o wiele precyzyjniej.

3. Mydło do golenia
Pianki i żele zawierają sporo chemii. Do tego sama piania jest zazwyczaj krótkotrwała. Mydło, lub krem są o wiele lepszym rozwiązaniem, bo "nie znikają" z twarzy po krótkiej chwili, a dodatkowo dobrze zmiękczają zarost i sprawiają, że maszynka porusza się z większą płynnością po twarzy, co powinno uchronić Was przed podrażnieniem i zacięciem.

4. Balsam/płyn po goleniu.
Po pierwsze - zwracajcie uwagę, czy produkt zawiera alkohol. Jeśli tak, to nie powinno się go stosować zaraz po goleniu. 
Balsamy są dobrym pomysłem jeśli skórze brakuje elastyczności, lub jeśli jest bardzo wrażliwa. Z kolei płyny po goleniu dobrze odkażają skórę, co pozwala uniknąć zakażeń.

Jeśli już przygotowaliście twarz w odpowiedni sposób czas na zrobienie piany. Ja używam tygielka, które bez problemów można kupić. Równie dobrze do tego celu nada się filiżanka do herbaty, którą możecie podprowadzić z kuchni. Przed robieniem piany warto włożyć pędzel do pojemnika, zalać ciepłą wodą i odczekać chwilę. 
Pianę robimy energicznymi, kolistymi ruchami. 
Podobnie też nakładamy ją na twarz. Spokojnie, bez pośpiechu, również koliste ruchy, żeby pokryć dobrze skórę. 
Samo golenie oczywiście nie należy do najprzyjemniejszych czynności, ale warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
1. Nigdy przy pierwszym przejściu nie kierujemy ostrza pod włos. To pierwsza i najważniejsza zasada. Zawsze golimy się z kierunkiem wzrastania zarostu.
2. Naciskanie również jest kiepskim pomysłem. Jeśli dobrze przygotowaliśmy skórę, maszynka będzie "sunęła" gładko. Zdecydowanie ważniejsza jest precyzja. Przy krótkim zaroście pociągnięcia można wydłużyć, co nie oznacza, że powinniście przeciągać maszynkę przez całą długość twarzy. Jeśli zarost jest dłuższy, pociągnięcia powinny być krótsze, można je też powtórzyć. 
3. Odpowiedni kąt. To zasadzie powinno być dość oczywiste. Należy dobrać taki, by uniknąć nieprzyjemności. 
4. Naciąganie skóry drugą ręką. Oczywiście nie musicie ciągnąć tak, że będzie złazić. Wystarczy lekko napiąć skórę. To ułatwia ślizg maszynki.
5. Wąsy i okolice ust polecam zostawić na sam koniec, bo to miejsca, gdzie najłatwiej się zaciąć i są najbardziej podatne na podrażnienia.
6. Płuczemy twarz ciepłą wodą, nakładamy piankę i wykonujemy drugie podejście, tym razem pod włos. Tutaj tylko i wyłącznie krótkie, lekkie ruchy.
7. Na koniec zostawiamy sobie balsam, a później płyn.

Tadam, teraz możecie cieszyć się gładką twarzą bez zacięć i podrażnień.

I nie bójcie się nakładania kosmetyków. Nie musicie robić peelingu twarzy, czy innych dziwactw, ale naprawdę warto zadbać o skórę, żeby samo golenie było o wiele przyjemniejsze.
Od siebie mogę polecić:
1. Mydło - Proraso biała linia.
2. Pędzel - bardzo subiektywna sprawa. Warto po prostu wybrać się do sklepu stacjonarnego i wypróbować na twarzy. Podejrzewam, że wybór i tak będzie pomiędzy szczeciną dzika, a borsuka.
3. Krem przed goleniem - Proraso biała linia.
4. Żyletki - Astora Superior Platinum.
5. Balsam po goleniu - Prep Crema Dermoprotettiva.
6. Płyn po goleniu - Lea Classic.

Oczywiście każdy kosmetyk do golenia i po, to kwestia bardzo indywidualna.
Powodzenia, i oby golenie stało się rytuałem, a nie przykrym obowiązkiem. :)
  Odpowiedz
#19
Wszystko fajnie, ale i to nawet mi nie pomaga, mam tak delikatną skórę, że podrażnienia/zacięcia mam po każdym goleniu. Zastanawiam się teraz nad maszynką elektryczną, wszystkiego trzeba spróbować. Teraz używam maszynek od wilkinson'a
  Odpowiedz
#20
To spróbuj z oliwką. Smarujesz nią twarz, piania i golenie. Ponoć pomaga, a na pewno zapewnia dobry ślizg maszynki.
  Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Pierwsze kołatanie Serca - zauroczenie. Karol 2 3 795 17.11.2011, 12:56
Ostatni post: Leszek

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości