Ryby zachorowały mi na ospę rybią. Potem zaczęły mi zdychać ryby, nie wiem czy to przez preparat który kupiłem na ospę (z firmy ZOOLEK, ale muszę przyznać ospę wyleczyło bardzo szybko), czy przez inny powód. Nie wiem co sie stało, wyszyłem rano z domu (oczywiście zaświeciłem światło i nakarmiłem ryby) wracam a tu połowa juz nie żyją. Zanim przeczytałem w necie co mam zrobić druga połowa zdechła.
Nie znalazłem w internecie przyczyny. Od wody raczej na pewno nie, woda była czysta, a temp bardzo dobra. Nikt nie zanieczyścił wody, ponieważ nikogo w domu nie było.
Spotkał się ktoś z czymś takim??