Powtórka do matury- Język Polski

[Kaiselin]

Cytując klasyka- nadejszła wiekopomna chwilaa, w której leń patentowany postanowił zebrać swoje cztery litery (głównie mózg, głowę i rękę) i zacząć się uczyć do matury.

Jednak mój wewnętrzny leń jest w stanie zrobić wszystko, aby mi takowe praktyki uniemożliwić, chwytając się różnych- czasem dość niewinnie wyglądających- sposobów. Jednym z nich jest niebywale czasochłonne googlowanie w poszukiwaniu ,,czego to ja się mam właściwie uczyć" (o narzekaniu na beznadziejny podręcznik nie wspominając), co zwykle kończy się przeglądaniem stron mniej związanych z maturą (na przykład odjechanych). Problem polega na tym, że w między czasie najkonkretniejszą rzeczą jaką znajduję są strony typu: wikipedia, klp.pl, streszczenia.pl i tak dalej i tym podobne. Tak więc zwracam się do Was z pytaniem- czy znacie jakieś sprawdzone, dobre, strony które mogą się przydać do intensywnej nauki przed maturą? Głównie chodzi mi o strony, z jedyną, słuszną analizą i interpretacją ,,pod klucz" (maturalny), ładnym przeglądem epok i innymi rzeczami potrzebnymi do zdania matury, tfu co ja piszę- do uzyskania wysokiego wyniku na maturze.

Ps: ciekawa jestem również ilu jest tu tegorocznych maturzystów?

Do rozpoczęcia matur:120 dni- kruca bomba mało casu.

---

Właśnie udało mi się znaleźć coś na stronie oke Jaworzno: pierwszy (i zapewne drugi) link na stronie może okazać się przydatny http://www.oke.jaworzno.pl/index.php/con...w/693/183/

[Koniak]

Ja zdaję w tym roku, a uczyć zacznę się zapewne w weekend przed maturą z tymi stronkami to Ci nie pomogę, ale słyszałem kiedyś od kolegi, że on się uczył z filmików na yt, tylko że to raczej matma, nie wiem dokładnie, nie pomogę Ci, ale czekam na propozycję, mi też się przyda

[da Vinci]

Nie przesadzaj, na maturze wcale nie jest tak ciężko, jak to nauczyciele opisują. Zawsze śmieszyły mnie gruntowne przygotowania kujonów już rok wcześniej, którzy potem i tak mieli niższe wyniki, niż wyluzowany Kowalski z ostatniej ławki.

Jeśli chodzi o język polski, najważniejsze abyś znała lektury. Za moich czasów miałem dobrą powojenną panią profesor, która miała wtedy chyba około 80 lat, a nadal uczyła. Twarda była z niej sztuka, oj twarda, moja wychowawczyni, jej klasa musiała być zawsze najlepsza w szkole, no i tak było. Polski miałem w sumie też rozszerzony... Pamiętam, że w ostatnim roku świetnie się nami zajęła. Powtórzyliśmy dogłębnie wszystkie lektury. Z każdej pisaliśmy kolejno testy, które musiały być napisane idealnie, w przeciwnym wypadku nie uznawała pracy, a aby zostać przez nią dopuszczonym do matury, trzeba było wszystkie zaliczyć. U niej po prostu była zasada, albo wszystko, albo nic. Uczniowie albo mieli piątki, albo musieli przyjść w innym terminie... twardzizna. Do dzisiaj pamiętam dość dobrze Nad Niemnem, Ludzi Bezdomnych, Lalkę, czy Pana Tadeusza... masakra. Co człowiek się musiał tego wykuć

Żadnej z lektur nie czytałem, bo były za nudne i tak bym nic nie pamiętał. Skupiłem się na streszczeniach szczegółowych i filmach. Z tego co pamiętam, lalka jest dobrze zekranizowana. Trwa co prawda wiele godzin, ale na pewno lepsze to, niż nudna lektura. Po filmie i kilku szczegółowych streszczeniach wie się wszystko.

Znajomość lektur na j. polskim jest kluczowym elementem według mnie. Jeśli napiszesz dobre wypracowanie, będziesz miała dużo pkt. Zadania zamknięte zaś, to już krótka piłka i ciężko znaleźć jakieś cięższe do rozwiązania, no chyba że jesteś kompletna noga z tego przedmiotu. Poza tym, zawsze powtarzam, że na tego typu testach nie tyle liczy się wiedza, co umiejętność kombinowania i szczęście. Najgorsze co możesz zrobić, to się denerwować i przejmować maturą. Wyluzuj, to dopiero początek. Dopiero na studiach zobaczysz jaki jest szum przed kolokwium, a co dopiero przed sesją, co jeszcze później i tak okazuje się pryszczem w porównaniu do ogarnięcia Zusów, Skarbówek i wszystkich tych umilaczy życia, mając firmę na głowie.

Ciesz się maturą, bo to piękny czas. Będzie już tylko ciężej.

[Kaiselin]

,,Lalka" nie jest nudna ;-)
Tylko widzisz da Vinci, Ty miałeś polonistkę która was przygotowała do matury a ją mam polonistykę która stwierdziła że dobre wypracowanie to głównie streszczenie podanego fragmentu. Po próbnej maturze upewniłam się że jeśli sama się do matury nie przygotuję, to na szkołę nie mam co liczyć, zwłaszcza że porządne omówienie lektur przyda mi się do napisania rozszerzenia (o czym ostatnio zaczęłam dość poważnie myśleć).
Nie chodzi o to mam zamiar się jakoś strasznie spinać przed tą maturą i nie spać po nocach (a jeśli spać ty nic tylko koszmary o maturze), ale należę to tych osób, które muszą coś powtórzy dla spokojności , a uważam że ba przykład umiejętność wyszukiwania toposów i archetypów na rozszerzeniu się przyda. Z resztą wydaje mi się że jak teraz nie umiem się zebrać to nauki, to co dopiero na studiach przed kolokwium czy sesją.