Ratunku, pryszcz!

[Beata]

Zwykle szykując się na wielkie wyjście czy ważne spotkanie odkrywamy, że
wyskoczył nam pryszcz. Grunt to spokój i opanowanie - to tylko pryszcz i można
sobie z nim poradzić.

Jak?
Są różne sposoby.

Makijaż.

Niechcianą niedoskonałość możemy zakryć/zatuszować używając odpowiednich kosmetyków.
Najłatwiej zamaskować pryszcza korektorem ale nie takim do użytku codziennego, do maskowania takich niespodzianek używamy korektora zielonego, jest do tego specjalnym środkiem.
Należy pamiętać, by nie nakładać na twarz zbyt dużo pudru czy podkładu, ponieważ blokujemy w ten sposób dopływ powietrza i nasz mały problem rośnie w siłę.
Dodatkowo zbyt duża ilość pudru czy podkładu daje nam zupełnie odwrotny rezultat.

Domowe metody.

Nie masz korektora? Spokojnie, to nie koniec świata, można spróbować domowych sposobów.
W łatwy sposób pozbędziemy się pryszcza naklejając na niego specjalny bezbarwny plasterek wysuszający pryszcze. W domu zwykle też posiadamy najzwyklejszą maść cynkową, która w takiej sytuacji jest naszym ratunkiem. Nie farmakologicznym sposobem jest nasączenie wacika kosmetycznego w zimnym mleku i przykładanie go do problematycznego miejsca, można też zamiast mleka użyć kostki lodu. Przyjemne to nie będzie, ale zimne mleko czy lód zmniejszy opuchliznę wokół pryszcza, przez co stanie się on mniej widoczny, a co za tym idzie łatwiej nam będzie ukryć go pod makijażem.

Czego robić nie wolno!

Nie wolno pod żadnym pozorem wyciskać pryszczy.
Nie powinnyśmy przesadzać z nadmiernym oczyszczaniem skóry, ponieważ staje się wysuszona.
Nie wolno dotykać twarzy brudnymi rękami.
Jeżeli mamy trądzik, nie powinnyśmy nosić za gęstej grzywki opadającej na czoło.
Musimy unikać tkanin z tworzyw sztucznych, jeżeli trądzik występuje w innych partiach ciała niż twarz.
Nie przesadzajmy z opalaniem, ponieważ najpierw wysuszamy powstające pryszcze, a następnie przesadne opalanie pobudza skórę do produkcji większej ilości sebum, co jest dla nas niekorzystne.
Nie wolno używać kosmetyków na bazie alkoholu.
Nie wolno używać 2 czy więcej środków antytrądzikowych jednocześnie.


Zapobieganie.

Zawsze pamiętamy o demakijażu.
Do mycia używamy odpowiednich kosmetyków.
Po dokładnym demakijażu używamy toniku lub płynu micelarnego.
Po użyciu toniku zawsze nakładamy antybakteryjny krem, co ważne - na noc krem antybakteryjny, a na dzień krem matujący.
Peeling robimy minimum raz w tygodniu, najlepsze efekty przyniesie peeling enzymatyczny.
Co jakiś czas nakładamy na twarz maseczkę oczyszczającą, najlepiej z glinką.

[Vilandra]

Istnieje wiele kosmetyków do punktowego stosowania, które pomagają takie pojedyncze pryszcze zasuszyć, ale równie dobrą alternatywą dla nich jest kurkuma. Tak, zwyczajna, kupowana w sklepie kurkuma, z której sporządzamy gęstą papkę i nakładamy ją punktowo na wypryski w celu ich zdezynfekowania i zasuszenia. Po pół godziny zmywamy i poprawa jest zauważalna.

Sposób doraźny, wiadomo, że kiedy zmiany obejmują całą twarz, to już nie jest taka prosta zabawa. Wtedy trzeba się uzbroić w cierpliwość:
- oczyszczać delikatnie (płatki owsiane, OCM)
- nawilżać, gdyż skóra tłusta wbrew przekonaniom również potrzebuje nawilżenia
- tonizować (przywracać właściwe pH skórze)
- chronić prze wiatrem, mrozem, słońcem (filtry)
- wprowadzić zdrową dietę

... no i jakoś po czasie będzie lepiej

[Kaiselin]

Będzie albo nie będzie. Od hmm... roku walczę z trądzikiem i nic. Półroczne stosowanie antybiotyku nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, ale co ciekawe- gdy z niego zrezygnowałam na rzecz maseczek, nie zauważyłam pogorszenia.

Czego robić nie wolno!!!
nie wolno pod żadnym pozorem wyciskać pryszczy

Łatwiej napisać niż zrobić Tak, próbowałam.

- oczyszczać delikatnie (płatki owsiane, OCM)

Zawsze byłam przekonana, że płatki owsiane działają wygładzająco (i rzeczywiście zdawało mi się że widzę efekty- efekt placebo?). Ostatnio dodaję jeszcze trochę miodu, gdzieś czytałam/ słyszałam, że dobrze robi twarzy, ale nie pamiętam dokładnie jak działa.

nie wolno dotykać twarzy brudnymi rękami

Nie tylko. Dobrze jest też używać osobnego ręcznika do mycia twarzy (a najlepiej jednorazowego) i przegotowanej wody, tak, żeby maksymalnie zmniejszyć ilość bakterii przesiadujących na twarzy.
No dobra, teorię chyba kojarzę.

[Vilandra]

Łatwiej napisać niż zrobić Tak, próbowałam.

No tak, to rzeczywiście jest nie lada problem i niestety nieciekawa przypadłość. Czasami człowiek drapie takie niedoskonałości bezwiednie. Ale prawda jest taka, że im mniej przy nich gmeramy, tym twarz wygląda lepiej, nie roznosimy stanu zapalnego po całej skórze i pozwalamy się wygoić drobnym rankom.