Nie wie tego nawet sam minister cyfryzacji. Michał Boni ujawnił w rozmowie z reporterem RMF FM Tomaszem Skorym, że rząd dopiero to sprawdza.
I to w rozbrajający sposób, a mianowicie - wysyłając ankiety.
Minister chce dziś powołać zespół, który będzie musiał się dowiedzieć, jak rządowe strony są obecnie zarządzane.
Następnie ten sam zespół określi nowe standardy ochrony sieci rządowych.
Sposób zdobywania informacji o zarządzaniu jest wręcz rozbrajający.
Była wystosowana ankieta do wszystkich instytucji rządowych i wszystkich resortów. Niestety, nie wszystkie odpowiedziały na tę ankietę.
My tę ankietę ponowimy, po to, żeby w ogóle wiedzieć, kto się tym zajmuje, jakie są zasady, jakie są mechanizmy - wyznaje Boni.
Administratorami rządowych stron są albo pracownicy resortów, którzy prowadzą strony swoich ministerstw, albo firmy zewnętrzne.
Jakie są ich standardy i kompetencje - to właśnie ma wyjaśnić ankieta.
Chciałbym, żeby po powołaniu tego zespołu do spraw ochrony sieci rządowej i stron internetowych, żebyśmy jasno określili te standardy w najbliższym czasie i dokonali tutaj zmian - mówi minister.
A zmiany - przyznajmy - bardzo by się przydały.
Wczoraj hakerzy, którzy zaatakowali stronę kancelarii premiera, ujawnili, że jedynym zabezpieczeniem był login ADMIN i hasło ADMIN1.
By się tego dowiedzieć, nie musieli nawet wysyłać ankiety.
Specjaliści łapali się za głowę. "To śmieszne" - komentowali.
I jak dodawali, nie świadczy to zbyt dobrze o administratorach stron.
Kimkolwiek by nie byli.
Tomasz Skory
RMF FM