Sąd Boży - jak może wyglądać?
|
03.10.2012, 10:36
A mnie zastanawia jak to jest liczone czy ten kto np. dajmy zabiję jedną osobą a ten co wymorduje miliony jak Hitler czy będzie miał taką samą karę, bo jeśli ta sama to potem nie ma co się dziwić że jest jak jest...
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
03.10.2012, 10:40
pawel4325 napisał(a):A mnie zastanawia jak to jest liczone czy ten kto np. dajmy zabiję jedną osobą a ten co wymorduje miliony jak Hitler czy będzie miał taką samą karęWtedy mogłoby się pojawić myślenie "skoro i tak już mam przekichane to jadę dalej, a co mi tam" - i morduje dalej. Każdy zabójca zasługuje na to samo co zaoferował swojej ofierze (nie mówię tu o zbrodniach w afekcie czy w jakiś uzasadnionych przypadkach jak np. ktoś zabił Ci całą rodzinę a Ty masz mu 'przebaczyć' - nigdy!). Chociaż jeżeli chodzi o religię to poziom Twoich złych uczynków może decydować o stopniu pośmiertnego cierpienia , to wydaje mi się najbardziej logiczne. Aczkolwiek może tacy zbrodniarze zasiądą po 'prawicy'? Nie można wykluczyć żadnej ewentualności.
03.10.2012, 12:28
Akurat na lekcjach religii ja dowiedziałem się, że po prostu jedni idą do nieba drudzy do piekła. Ci co pójdą do piekła nie są jakoś dzieleni, że jeden ma gorzej od drugiego.
03.10.2012, 14:34
Według mnie tak jak sebastian powiedział nie warto tracić czasu na takie bzdury
jeżeli chcecie naprawdę się nad tym zastanawiać spójrzmy na taką sytuacje np. ciężarówka jedzie 100km/h uderza w drzewo zgadnijmy co się dzieje z kierowcą to dowód na to iż takie coś jak sąd wyższy nie istnieje narazię to piekło przechodzimy my codziennie spieramy się z innymi zjawiskami takimi jak huragany wulkany itp. narazię dla niektórych wystarczy teraz dobre piwko i film w 3d Życie nie ma ścieżek na skróty.
03.10.2012, 14:49
Ktoś mądry powiedział kiedyś: "Żyj tak jak gdyby był to ostatni dzień twojego życia"
Czyli jednocześnie korzystaj z niego i nie marnuj ale też żyj tak aby ludzie wokoło dobrze Cię potem wspominali. Mariusz Szygieł prowadził kiedyś w POLSACIE program " na każdy temat" I był jeden odcinek chyba "życie po życiu" Jeden z jego gości spotkał się z Bogiem podczas śmierci klinicznej i przeżył coś co sam opisywał jako sąd osateczny. Jego życie się potem zmieniło o 180 stopni. Bardzo ciekawa relacja to była.
12.06.2013, 22:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.06.2013, 22:33 przez Swordancer.)
Człowiek całe swoje Ja buduje na podstawie doświadczenia nabytego w zepsutym świecie. Czyni zło dzięki własnym przeświadczeniom, pragnieniom, dążeniom i pokusom. Myślę, że każdy otrzyma czas i wiedzę na to, aby dogłębnie poznać właściwe perspektywy i zrozumieć co uczynił złego na tym świecie, po czym raz na zawsze to z siebie wyrzuci. Może już jesteśmy w czyśćcu, tylko tego nie wiemy. Może już dawno smażymy się w piekle własnych ograniczeń i nienawiści. Może po śmierci nic nas nie czeka. Nie do końca Biblia mi wzorcem. Czytamy zaledwie poskładaną układankę przez ludzi, którzy wybrali je wraz ze swą największą wadą, byciem człowiekiem, który ciągle popełnia błędy. Gdybym był Bogiem, to nie ingerował bym praktycznie nigdy w Ziemski świat, który zerwał to pieprzone jabłko, tylko pozwolił im poznać całą istotę zła, by później sami sobie byli sędziami. Nie możemy przecież płonąć aż nauczymy się posłuszeństwa, nasza czystość musi wynikać z własnej inicjatywy, musimy sami sobie być sędziami i katami. Jeśli historia o szatanie jest prawdziwa, to na świecie nigdy nie będzie istot nieomylnych poza Bogiem, nawet po Sądzie Ostatecznym. Jeśli nie Bóg był zalążkiem zła, to nie wiem co mogło nim być, brak tej wszechwiedzy? Zwyczajny brak wiary w Jego doskonałość mógłby rodzić zło? Temat już nie rzeka, nie morze, nie ocean, a i wszechświata by brakło. Można dumać całe życie, a i po śmierci nie koniecznie uzyskamy odpowiedź. Takie pytanie jak w tym wątku ma jedynie sens, gdy wierzy się w jakąś karę i piekło, a czym sobie człowiek zasłużył na karę, skoro nie on zadecydował o własnym istnieniu? Znacznie łatwiej jest w nic nie wierzyć, wiara nie jest dla każdego, czasem może wręcz zaszkodzić. Lepiej jest być sobą i starać się nie wpływać tym na innych, dlatego od niedawna wolę sam doszukiwać się odpowiedzi niż brać je od innych i innym pokazywać. Pozostając w nieświadomości zapewne otrzymaliśmy łaskę lub po prostu tak ma być i już.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości