Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Spała i myła się w biedronce!?
#1
[Obrazek: 634376019756414497.jpg]

W Bydgoszczy i Nakle doszło do protestów pracowników Biedronki. Jedna z pracownic przyznała, że podczas tygodniowego remontu sklepu zmuszona była spać i myć się na jego terenie - donosi TOK FM

Wyzysk i złe warunki - to zdaniem pracowników Biedronki w Bydgoszczy i Nakle - powód ich protestu. Handlowcy domagali się m.in. poprawy bezpieczeństwa i podwyżek.

Wśród zarzutów stawianych pracodawcy pojawiły się: nadgodziny - 16 godzin i więcej pracy, dźwiganie towarów ponad normę, nocne inwentaryzacje. Najbardziej szokujące są jednak wyznania byłej pracownicy sklepu

- Mycie podłóg szczoteczkami do zębów, żeby się świeciły. To było polecenie odgórne, trzeba było pod koszami wyszorować podłogę szczoteczką, bo była kontrola, wtedy wszystko musiało błyszczeć. Co jakiś czas przyjeżdżali właściciele z Portugalii i sprawdzali czystość - zwierzyła się dziennikarzom TOK FM pani Basia, która opowiedział jeszcze o 48 godzinach spędzonych w pracy i remoncie przeprowadzonym przez pracowników.

To właśnie podczas remontu kobieta była zmuszona do przebywania w Biedronce przez cały tydzień. Nie było przy tym możliwości powrotu do domu, chociażby na noc. Pani Basia twierdzi, że była zmuszona myć się, jeść i spać na terenie sklepu. Za niezgodzenie się na taką pracę groziła utrata posady.

- 14 kwietnia związkowcy wyślą petycję do UEFA o wykluczenie właściciela Biedronki - Jeronimo Martins Dystrybucja - ze sponsoringu EURO 2012 - tłumaczył na antenie TOK FM Jacek Siekierski, pełnomocnik Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80"

fakt.pl
  Odpowiedz
#2
To nie pierwsze takie doniesienia na temat biedronki po za tym robiac tam zakupy nie raz samemu mozna zobaczyc co pracownicy musza robic jakie ciezary musza dzwigac i jaka prace wykonywac
  Odpowiedz
#3
W dyskontach dużych sieci handlowych słyszymy co chwilkę o dziwnych praktykach "kierownictwa". Najgorsze w tym to, że główne szefostwo, daje ciche przyzwolenie na takie rzeczy.
  Odpowiedz
#4
Ja mam swoje zdanie na "ten temat".
Pracowałem kiedyś w tesco.
Nie nosiłem "ciężarów" bo gdy musiałem to zrobić to prosiłem o pomoc kolegów "po fachu".
Kobiety przepracowywują się w Biedronce ale nikt ich do tej pracy na siłę nie wpychał.
Same tam poszły i powinny były wiedzieć że napoje i inny asortyment sam na półki się nie ustawi.
To nie jest normalna praca więc podlega pod "ogólne prace fizyczne" to po jakiego ... baby lgną do tej roboty?!
Potem narzekają bo nic więcej nie potrafią jak tylko narzekać że im mało płacą i że chcą aby harowały jak woły.
W Biedronce nie ma miejsca na elektryczne paleciaki więc chcąc nie chcąc pracownice swoje muszą zapracować.
  Odpowiedz
#5
Tak się zastanawiam co ty możesz wiedzieć o byciu kobietą czytaj matką.
Żadna kobieta nie godzi się na prace w takich warunkach jeżeli nie ma ku temu powodu.
Matka to praca na całe życie, to odpowiedzialność jej zadaniem jest dać Ci jeść.
Jak masz dziecko, dom, Rachunki to godność idzie na bok.
Bogu dziękujesz za to że możesz zarobić te kilka złotych nawet w tak skandalicznych warunkach.
nikt jej nie zmuszał by tam pracowała? Mylisz się drogi kolego !
Brutalne codzienne życie ją do tego zmusiło.

Taki jesteś niby mądry a tak naprawdę nic o życiu nie wiesz.

  Odpowiedz
#6
(06.04.2011, 01:26)skrzypas napisał(a): Ja mam swoje zdanie na "ten temat".
Pracowałem kiedyś w tesco.
Nie nosiłem "ciężarów" bo gdy musiałem to zrobić to prosiłem o pomoc kolegów "po fachu".
Kobiety przepracowują się w Biedronce ale nikt ich do tej pracy na siłę nie wpychał.
Same tam poszły i powinny były wiedzieć że napoje i inny asortyment sam na półki się nie ustawi.
To nie jest normalna praca więc podlega pod "ogólne prace fizyczne" to po jakiego ... baby lgną do tej roboty?!
Potem narzekają bo nic więcej nie potrafią jak tylko narzekać że im mało płacą i że chcą aby harowały jak woły.
W Biedronce nie ma miejsca na elektryczne paleciaki więc chcąc nie chcąc pracownice swoje muszą zapracować.

Skrzypas, a wiesz co to jest problem z pracą? Co ma zrobić kobieta po 40-tce bez wykształcenia? Iść na studia? Za co i kto ją później weźmie? Każdy kto szanuje pracę, taką jaką ma, nie podskoczy sam do kierownictwa. Takie kobiety siedzą cicho z wiadomych powodów. Nie stać ją na procesy z molochami handlowymi. Czasami mam wrażenie że masz to co masz i cały świat próbujesz ustawiać pod siebie, ale niestety tak nie jest. Ktoś tę pracę musi wykonać, ale w ludzkich warunkach, a nie w "kołchozie", w którym kierownik udaje "kuloodpornego".

  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości