Sprzęt do poszukiwań militariów
|
12.11.2012, 10:32
Niedawno przy piwku rozmawiałem z gościem, który zajmuje się "wykopkami", czyli z pomocą wykrywacza metalu jeździ po różnych miejscach i przeszukuje je w poszukiwaniu rozmaitych powojennych i nie tylko ciekawostek. Temat wydaje się chyba dość śliski, bo nie wiem, jak jest z legalnością tego typu hobby, ale spodobało mi się. Zastanawiam się, czy macie jakieś doświadczenia w tym względzie, w jaki sprzęt warto zainwestować, a może kupić używany? No i gdzie zacząć szukać, żeby przeżyć dreszczyk emocji i gdzie nie szukać, żeby nie wylecieć w powietrze na jakiejś starej minie.
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
Hmm to tak : najpierw kwestia prawna:
Podstawowe pojęcia: W Polskich przepisach prawnych nie występują takie pojęcie, jak "skarb", mamy za to: 1) Znaleziska i wykopaliska archeologiczne: Przepisy uprawniają ministra kultury i sztuki do przyznania znalazcy dyplomu lub nagrody pieniężnej, której górna granica wynosi dwudziestopięciokrotność średniego wynagrodzenia w sferze przemysłowej. 2) Przedmioty ukryte i poszukiwane: Umowa podpisywana po przeprowadzeniu negocjacji na podstawie artykułu 189 kodeksu cywilnego; wynagrodzenie nie jest limitowane, a przy wysokich kwotach może być ustalona górna granica. Artykuł 189 kodeksu cywilnego glosi: Jeśli rzecz mającą znaczną wartość materialną czy wartość naukową lub artystyczną została znaleziona, w takich okolicznościach, że poszukiwanie właściciela byłoby oczywiście bezcelowe, znalazca obowiązany jest oddać rzecz właściwemu organowi państwowemu. Rzecz znaleziona staje się własnością państwa, a znalazcy nalezy się odpowiednie wynagrodzenie. 3) Przedmioty współczesne: Zazwyczaj o niewielkiej wartości - zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego poszukiwacz może za ich zwrot żądać od właściciela tak zwanego znaleźnego, wynoszącego dziesięć procent wartości. Wiem, że znaleziska typu monety, wystawiane na aukcjach są częstym powodem wizyt policji w domu wystawcy ![]() ![]() Jeśli chodzi o sprzęt ... powiem tak najtańsze i najprostsze to wykrywacze typu PI ( PULSE INDUCTION) - nie mają niestety dyskryminacji czyli rozróżnienia metali - diamagnetyku ( kolorowych ) od ferromagnetyku ( żelaznych?) wadą tych urządzeń jest ogromna prądożerność i naprawdę spora męczarnia w "zaśmieconym" terenie, pokazują wszystko i na polu gdzie rozerwał się kartacz można jobla dostać ![]() Drugi rodzaj VLF ( Very Low Frequency) te to cudeńka, możliwość ustawienia rodzaju metalu, którego poszukujesz, sygnałów, błysków, długo działające baterie... ale niewielki zasięg - pamiętaj im większa sonda - to okrągłe na dole - tym lepsze osiągi, i są bardzo czułe na zmiany gruntu ( np. piach w glinę, często trzeba je przestrajać). PI kupisz spokojnie za 300 złotych, VLF - dobry to co najmniej 1000 - nie kupuj chińszczyzny. Hmm z grubsza tyle... ostatni aspekt - gdzie zacząć poszukiwania - w bibliotece ![]()
Ja mam obcykane miejsce, w którym swego czasu przeprawiała się przez bród i obozowała tydzień uciekająca z Rosji armia Napoleona. Spodziewam się, że parę ciekawostek można byłoby tam znaleźć. I z tego co piszesz, jak coś znajdę i zachowam, automatycznie łamię przepisy? Jakie jaja.
13.11.2012, 11:12
No niestety, bardzo fajny materiał poglądowy znajdziesz w magazynie "Odkrywca", zawsze coś ciekawego wrzucają, obecnie ustawa o ochronie zabytków jest bardzo mocno przebudowywana, do niedawna zapis mówił, że nagroda za dokonanie znaleziska nie może przekraczać kwoty - 150 zł
![]()
13.11.2012, 21:21
Szczerze wykopki to rewelacyjna rzecz, a jeśli jeszcze ma się gdzie to już całkiem. Ale trzeba pamiętać że jak się coś znajdzie to nie jest to zabawa. Mam znajomego który przez przypadek wyleciał by w powietrze. Ale na szczęście nic się nie stało.
![]() ![]()
Nigdy nie jest tak jak byś my chcieli... ale jest tak jak być powinno...
14.11.2012, 00:33
Cóż Paulino, nie bez kozery na pytanie Ojgena, gdzie zacząć poszukiwania? odpowiedziałem, że w bibliotece
![]() ![]() ![]()
30.11.2012, 11:53
Swego czasu chodziłam z moimi znajomymi trochę po polach i lasach "akcja idziemy na wykrywacz" muszę przyznać nigdy nie skończyła się tak że nic nie znaleźliśmy zawsze coś znajdziesz nawet jakby to miała być puszka po piwie czy zakopana 2 zł
![]()
29.12.2012, 12:07
Znałam takiego gościa co sobie tak jeździł po lasach i wykopywała, a to niemieckie hełmy, a to moździerze albo naboje i przyjechali panowie niebieskim samochodem zakuli gościa w metalowe bransoletki i pojechał het het za góry za lasy:-)
Wykopywanie to jedno, a dalsze postępowania z takimi znaleziskami to drugie. Jak sobie tak ktoś wykopie i w domu zostawi na pamiątkę, to pól biedy. Gorzej jak będzie chciał takie przedmioty spieniężyć, to wtedy.... przyjadą panowie niebieskim samochodem...
15.01.2013, 10:07
tak jest zgadzam się z koleżanką powyżej
![]() ![]() ![]() ![]() |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości