Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Św. Krzysztof od niepełnosprawnego.
#1
Wczoraj, po drodze do pracy stałem na światłach przed remontowanym (prawie kilometrowym) odcinkiem drogi. O tej akurat porze tworzą się tam straszne korki i ja stałem może jako 10-ty od świecącego na czerwono sygnalizatora, a za mną stawały kolejne samochody. Od samych świateł szedł w moją stronę jakiś gość podając coś kierowcom. Początkowo sądziłem, że jakieś ulotki rozdają ale nie. Podszedł, uchyliłem szybę i dał mi takie coś:
[Obrazek: LFJSBwp.jpg]
i poszedł dalej, do kolejnych samochodów. Na kartce był napis który może zacytuję (w razie jakby zdjęcie padło)

SZANOWNI PAŃSTWO
JESTEM GŁUCHY. PROSZĘ O WSPARCIE
W GODNYM ŻYCIU.
Daję Wam Św. Krzysztofa za 10zł
DZIĘKUJĘ BARDZO
Św. Krzysztof jest poświęcony.

Trochę się zdziwiłem, bo facet nie czekał na żadną kasę, tylko uśmiechnął się, skinął głową i poszedł dalej.
Za chwilę jednak wracał i znów zaczynając od pierwszego samochodu podchodził i zbierał kasę. Dałem mu dyszkę bez zastanawiania się ale... Hmm... Swoje przemyślenia zostawię może na potem.
Ciekaw jestem co Wy myślicie o tej sytuacji. Mieliście podobną? Jak Wy zareagowalibyście?
[Obrazek: Y3AbJ8Z.jpg]
  Odpowiedz
#2
Miałem kiedyś podobną sytuacje w tramwaju. Jakiś tym chodził i rozdawał wszystkim długopisy oraz kartki z mniej więcej takim napisem(dokładnie nie umiem zacytować): "Jestem głuchy i proszę o wsparcie, w zamian dostaniesz długopis warty 5 zł". Długopis ten według mnie raczej nie był tyle warty z czego to widziałem zwłaszcza, że typ mógł je hurtowo kupić za grosze. Było też tam chyba napisane, że kwota może być dowolna, to wyciągnąłem złotówkę i mu dałem, gdy znowu do mnie podszedł. Ale on pokręcił głową i zabrał długopis i kartkę. To sobie pomyślałem "a ch*j ci w d*pę" i od tego czasu już nie będę nic brał od takich ludzi. Na pewno nie dałbym 10 zł za jakieś niepotrzebne badziewie, bo nikt obcy mi dał kasy, gdy brakowało pieniędzy w domu na jedzenie, tylko rodzina/znajomi pomagali. Pozatym 10 zł to często godzina pracy w moim przypadku(choć nie dawno wyciągnąłem 15 netto/h).
  Odpowiedz
#3
Moim rodzicom trafił się identyczny przypadek, dlatego zastanawiam się czy Ci ludzie nie udają głuchych, bo wiadomo jak to jest z tym światem. Dzisiaj trudno o uczciwych ludzi.
  Odpowiedz
#4
W sumie to miałem podobną sytuację jednak tyczyło się to małych obrazków z bodajże wizerunkiem Jana Pawła II.
Mówi niby proszę, to sobie wziąłem, a za chwile mówi jak zaczynałem się oddalać że 5 zł się należy. Oddałem obrazek i poszedłem dalej
  Odpowiedz
#5
Ciekawe, czy płacą podatki. Że co?
  Odpowiedz
#6
Pomimo tego że sama jestem osobą niepełnosprawną nie popieram takiego zbierania i przyznaję szczerze że drażni mnie to. W dzisiejszych czasach osoby niepełnosprawne mają coraz więcej możliwości otrzymania pomocy. Takie naciąganie i żebranie stawia wszystkie osoby niepełnosprawne niestety w złym świetle, przecież nie wszyscy to kombinatorzy :)
  Odpowiedz
#7
Ja nigdy nic nikomu nie daję.

Oczywiście, nie dosłownie. Jeżeli ktoś prosi o jedzenie- zabiorę go na zakupy. Jeżeli okazuje się, że komuś starszemu w aptece brakło na ważne leki- dorzucę.
Ale jeżeli ktoś chce alkoholu, zbiera pieniądze "na kalectwo", gra na uczuciach religijnych, emocjach ludziom- takiego wała! Skoro stać go na takie coś, stać go też na pójście do jakiejkolwiek pracy.
  Odpowiedz
#8
  Odpowiedz
#9
  Odpowiedz
#10
Dzięki, że mi przypomniałaś. 
Wtedy, to w zasadzie pomyślałem, że jak dam komuś rzeczywiście potrzebujacemu parę złotych, to w jakiś tam sposób mu pomogę, a pomagać trzeba. Jeśli dam się oszukać - to nie stracę zbyt wiele, a będę miał czyste sumienie. Poza tym, ani nie miałem czasu się zastanawiać, ani kwota nie była jakaś duża.
Parę dni temu znów tam latali ci sami goście  (poprzednio nie wspomniałem, że było ich dwóch i zbierali kasę od kierowców jadących w obydwu kierunkach). Tym razem podszedł do mnie ten drugi ale z takim samym Krzysztofem i (chyba) taką samą kartką. Przez lekko uchyloną szybę powiedziałem tylko  "Już mam" i facet poszedł dalej nawet nie próbując mi tego podać. Siedzący obok mój syn spytał czy to był ten głuchy co kiedyś. Kiedy potwierdziłem bez zastanowienia, dodał jeszcze "I powiedziałeś głuchemu że  już masz i se poszedł?" Mina, z jaką to mówił bezcenna  :D 
Niezależnie od tego, czy oni byli głusi czy nie - ja mam sumienie spokojne ale następnym razem w podobnej sytuacji nie wyciągnę dyszki bez wahania. Nawet jeśli ten ktoś będzie rzeczywiście potrzebujący.
[Obrazek: Y3AbJ8Z.jpg]
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości