W niedzielę 13.05.2012r. wandale włamali się do łódzkiego Zoo i
zdemolowali kilka wybiegów dla zwierząt. Do wybiegu tygrysów wandale
wrzucali co tylko udało i się wyrwać z wyposażenia ogrodu zoologicznego.
Zostały zdemolowane sztuczne figury zwierząt będące wyposażeniem zoo, tabliczki
informacyjne, zostały powyrywane kubły na śmieci.
Najbardziej ucierpiały jednak żyrafy.
Po włamaniu padła młodziutka żyrafa o wdzięcznym imieniu Suri.
Mimo usilnych starań weterynarzy nie udało się również uratować jej 6-letniej
towarzyszki - Hani.
Sekcja zwłok wykazała, że Suri umarła z powodu pęknięcia zastawki sercowej
i naczyń krwionośnych.
Mówiąc prostym językiem, ze strachu pękło jej serce. Dosłownie.
Hania natomiast w niedzielę, zaczęła mieć problemy z układem trawiennym.
W niedzielę zwierze cierpiało na biegunkę spowodowaną silnym stresem,
który ostatecznie sprawił, że Hania również umarła.
Żyrafy nie są tak odporne na stres jak tygrysy. Tak powiedział Gazecie Wyborczej
Pan Włodzimierz Stanisławski, zastępca dyrektora ogrodu.
Mają za to wyjątkowo czuły słuch, który w naturze pozwala im usłyszeć z dużej odległości,
czy nie zbliża się w ich stronę napastnik.
A przecież skradający się drapieżnik robi o wiele mniej hałasu
niż ławka lądująca na betonowej posadzce.
Wśród celebrytów wydarzenie skomentowała Karolina Korwin-Piotrowska,
która na swoim Facebooku napisała: Skurwysyny i bydło.
Nie wiem i nie chce dywagować, co mają zamiast mózgu...
W podobnym tonie o tragedii w zoo wypowiedział się Michał Piróg:
Co to za ludzie i co oni mają w tych łbach.
Istotnie - podpisujemy się pod tymi opiniami.
Jakim trzeba być zwyrodnialcem, aby dokonać takich czynów?
Według nas - osoby te nie zasługują na anonimowość i mamy nadzieję,
że policja ujawni ich fotografię jak zostaną już ujęci.
Pokazujcie to wszystkim kogo znacie: