![[Obrazek: zareczyny-na-lace.jpg]](http://www.planowaniewesela.pl/jpg/zareczyny/zareczyny-na-lace.jpg)
Kochani a więc wydaje mi się że to temat rzeka , ilu ludzi na świecie podzielić na pół tyle waszych zaręczyn i oświadczeń waszych Panów a może i waszych drogie Panie. Macie z tymi związane ciekawe i śmieszne historie. Podziel się z nami !
Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!
Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!
Wasze zaręczyny? Jak wyglądały!
|
05.01.2012, 20:10
![]() Kochani a więc wydaje mi się że to temat rzeka , ilu ludzi na świecie podzielić na pół tyle waszych zaręczyn i oświadczeń waszych Panów a może i waszych drogie Panie. Macie z tymi związane ciekawe i śmieszne historie. Podziel się z nami ! Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
Zaręczyny, oświadczyny. Nieważne jak zwał.
Rok 1974 niedziela 28 październik imieniny Tadeusza. Po sobotniej imprezie (ciut zakrapianej) południowe spotkanie z Bożeną w kawiarni Kaprys (już nie istnieje) w centrum Szczecina na kawie. Po około godzinie ... olśnienie i szybkie działanie. Drobne zakupy (kwiaty i flaszka) i ... jazda do Tadzia (ojciec Bożeny) na imieniny. Po wzajemnych uprzejmościach, kwiaty Helence, flaszka Tadeuszowi, wypiciu za zdrowie solenizanta ... część oficjalna. Moja krótka mowa - proszę o rękę Waszej córki (pierścionka nie było - był długi i słodki buziak). Chwilowa konsternacja, totalny szok i ... zgodzili się (moja wybranka także). Ślub odbył się 29 marca 1975 roku i ... tak się stało że jesteśmy razem do dzisiaj.
30.06.2012, 23:14
Nie powiem wam jak wyglądały moje zaręczyny (takich doświadczeń jeszcze brak), ale powiem jak chciałabym, żeby wyglądały (jeśli kiedykolwiek dojdą do skutku i znajdzie się jakiś odważny szaleniec gotów powiesić swoje życie na włosku wiążąc je ze mną
![]() Otóż na pewno żadnej rodziny, żadnego proszenia tatusia o moją rękę. Zaręczamy się z partnerem, nie z jego rodziną, więc tradycyjny (oklepany dla mnie) sposób absolutnie nie wchodzi w grę. Facet nie musi zapraszać mnie na romantyczną kolację, obsypywać kwiatami i wrzucać pierścionka do drinka i padać na kolana - zbyt wiele razy widziałam to już na filmach. Niemniej jednak chciałabym, żeby potencjalne zaręczyny były jedyne w swoim rodzaju, a przede wszystkim, aby były dla mnie totalnym zaskoczeniem. Nie jakimś skrupulatnie zaplanowanym wydarzeniem, tylko całkowitym spontanem, tak żebym miała czas zemdleć z wrażenia i podjąć przez ten czas decyzję ![]() Mógłby mi się oświadczyć na szczycie K2 lub Mont Everestu, w aucie (pod warunkiem, że akurat bym go wtedy nie prowadziła, gdyż skutki mogłyby być nieoczekiwane), w sklepie, na plaży, w izbie wytrzeźwień, nie ważne gdzie, nawet w najgorszym miejscu - byleby niespodziewanie ![]()
15.08.2012, 17:09
Ja przygotowałem wszystko a ona mnie zostawiła 6 dni przed. Wszystko było jak w bajce, a miłość mojego życia rozerwała mi serce i pozbywał się mnie jak zepsutej zabawki.
MXT, nie pierwsza i nie ostatnia
![]() Zawsze podobały mi się innowacyjne pomysły oświadczyn, jak na przykład motyw z zatrzymaniem czasu, film zmontowany i puszczony w kinie podczas seansu, czy inne zwariowane i często flashmobowe zaręczyny. Nie miałem jeszcze okazji się oświadczyć i muszę przyznać, że swojego czasu głowiłem się na przyszłość, aby wymyślić coś kreatywnego. Wiedziałem tyle, że ma być oryginalnie, jak w filmie, coś zupełnie innego. Tak bardzo wysoką poprzeczkę chciałem ustawić, że nic nowego nie przychodziło mi do głowy. Później dałem sobie spokój i pewnej nocy pomysł na zaręczyny sam mi się przyśnił ![]() ![]() ![]() PS. A wszystko przez to, że uwielbiam ten utwór i chyba za dużo się go nasłuchałem i naoglądałem w tym wykonaniu live ![]()
15.08.2012, 19:21
(15.08.2012, 18:43)Buhay napisał(a): Zastanawiałem się, czy może nie postępuję zbyt pochopnie opisując to na forum, ale małe widzę prawdopodobieństwo aby moja przyszła wybranka trafiła kiedykolwiek na ten post, a o konkurencji się jakoś nie boję Przecież wiesz, że im częściej o tym piszesz i myślisz, tym większą ma to szansę powodzenia. Ukierunkowana uwaga (nawet w tym przypadku), może się kiedyś okazać pomocna. Ale swoją drogą, to Buhay nie potrzebujesz czasami żony? ![]() ![]() ![]()
15.08.2012, 19:45
Pójdę w ślady Vilandry i napiszę, jak wyglądają moje wymarzone zaręczyny, które też mi się kiedyś wyśniły, jak Buhajowi.
![]() Facet zabiera mnie w podróż-niespodziankę do Norwegii, czyli miejsca, w które zawsze chciałam pojechać. Przez pierwsze dni pobytu zwiedzamy, oglądamy, itd. Jestem zachwycona podróżą i nawet nie podejrzewam, że to jeszcze nie koniec niespodzianek. Ostatniego dnia zabiera mnie na wycieczkę - nie wiem dokąd. Długo jeździmy samochodem, ściemnia się coraz bardziej. On udaje, że się zgubiliśmy, jest na pozór coraz bardziej zdezorientowany. W końcu zatrzymuje się w jakimś przypadkowym miejscu, które tak naprawdę wcale nie jest przypadkowe. Łazi, rozgląda się, bierze mnie za rękę i gdzieś ciągnie. Stajemy na szczycie jakiejś skały, wokół nas rozciągają się przepiękne fiordy, a nad naszymi głowami zorze polarne toczą swój wspaniały spektakl... Ja wtedy wiem, że nic nie było przypadkowe, że to on wszystko ukartował, żeby mi to pokazać. I kiedy wydaje mi się, że osiągnęłam już pełnię szczęścia, on klęka i prosi mnie o rękę... Takich zaręczyn zapewne nigdy się nie doczekam, więc wystarczy mi cokolwiek innego, byleby było romantycznie, oryginalnie i zaskakująco. ![]() MissFuneral napisał(a):Facet zabiera mnie w podróż-niespodziankę do Norwegii, czyli miejsca, w które zawsze chciałam pojechać. Przez pierwsze dni pobytu zwiedzamy, oglądamy, itd. Jestem zachwycona podróżą i nawet nie podejrzewam, że to jeszcze nie koniec niespodzianek. Ostatniego dnia zabiera mnie na wycieczkę - nie wiem dokąd. Długo jeździmy samochodem, ściemnia się coraz bardziej. On udaje, że się zgubiliśmy, jest na pozór coraz bardziej zdezorientowany. W końcu zatrzymuje się w jakimś przypadkowym miejscu, które tak naprawdę wcale nie jest przypadkowe. Łazi, rozgląda się, bierze mnie za rękę i gdzieś ciągnie. Stajemy na szczycie jakiejś skały, wokół nas rozciągają się przepiękne fiordy, a nad naszymi głowami zorze polarne toczą swój wspaniały spektakl... Ja wtedy wiem, że nic nie było przypadkowe, że to on wszystko ukartował, żeby mi to pokazać. I kiedy wydaje mi się, że osiągnęłam już pełnię szczęścia, on klęka i prosi mnie o rękę... Świetne ![]() Vilandra napisał(a):Przecież wiesz, że im częściej o tym piszesz i myślisz, tym większą ma to szansę powodzenia. Ukierunkowana uwaga (nawet w tym przypadku), może się kiedyś okazać pomocna. Zgadza się ![]() ![]() Vilandra napisał(a):Ale swoją drogą, to Buhay nie potrzebujesz czasami żony? Bardzo mi się ta wizja zaręczyn podoba Uważaj bo nasz Forumowy Mol Książkowy będzie zazdrosny ^^ A tak poważnie... Na żonę przyjdzie czas ![]() ![]()
15.08.2012, 21:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.08.2012, 21:15 przez MissFuneral.)
Buhay napisał(a):ŚwietneWieeem... Ale nierealne. Facet ma w tym wypadku przewagę, bo sam może zaaranżować zaręczyny według swojego wymarzonego scenariusza. A kobieta musi zdać się na inwencję wybranka i najwyżej mieć nadzieję, że wymyśli coś, co przebije jej marzenia. Bo że trafi w sedno, to raczej niemożliwe. ![]() Buhay napisał(a):Uważaj bo nasz Forumowy Mol Książkowy będzie zazdrosnyOżeż Ty! Bandyto! Znowu ktoś sobie tu zanadto pochlebia. ![]()
28.08.2012, 23:40
Nie miałem jeszcze okazji się przywitać (a gdzieś mi mignął taki wątek), ale akurat wszedłem tutaj więc witam i pozdrawiam forumowiczów. A nawiązując do tematu, to oświadczyłem się swojej wybrance dokładnie tak, jak sobie wcześniej planowałem - na szczycie Tarnicy. Może niezbyt imponujące wzniesienie, ale wyższego w okolicy nie było. Nie zabrakło pierścionka (ze szmaragdem a nie brylantem), zaskoczenia, poczucia błogosławieństwa z góry (chyba z racji krzyża nad nami) i o ile pamiętam - jakaś łza wzruszenia pociekła po policzku (ale może to efekt mocniejszego podmuchu wiatru). Na dół zszedłem już z narzeczoną.
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Jakie jest wasze ulubione piwo? | Gospodarz | 21 | 10 296 |
23.08.2017, 09:43 Ostatni post: trykietron |
|
Wasze wspomnienia z forum Odjechani.com | Gospodarz | 4 | 1 399 |
30.06.2017, 14:32 Ostatni post: Lejsi_126 |
|
Jakie byłyby Wasze ostatnie słowa przed śmiercią? | Monoceros | 3 | 2 565 |
07.06.2017, 20:55 Ostatni post: perla86 |
|
Wasze ulubione słowo. | Olka | 18 | 5 024 |
25.05.2017, 03:12 Ostatni post: perla86 |
|
PolskiBus.com wasze opinie i doświadczenia. | Baron | 18 | 3 677 |
23.05.2016, 11:58 Ostatni post: suena |