Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Wigilia - dodatkowe nakrycie. Obcy przy naszym stole.
#1
Natrafiłem w sieci na tego demota jak na zdjęciu co skłoniło mnie do założenia tego wątku.

Wielu z Was szykuje zgodnie z wigilijną tradycją dodatkowe nakrycie do stołu dla
tak zwanego niespodziewanego gościa. Zastanawiam się, czy w ten świąteczny czas
pełen ciepła i miłości przyjęlibyście obcego człowieka do swego domu?

Z jednej strony mamy tradycję, którą przestrzegamy, z drugiej zaś, mamy własne grono rodzinne,
przygotowane prezenty, potrawy itd. Czy zatem u Was dodatkowe miejsce przy stole jest
ściśle związane z tradycją, czy może faktycznie bylibyście gotowi na kolację z nieznajomym?


Jak sobie wyobrażacie Wigilię z obcą osobą w domu?

[Obrazek: 1259740835_by_brakpomyslunalogin_600.jpg]
  Odpowiedz
#2
Ja oczywiście że bym przyjął. To nie chodzi o tradycje, tylko o pomoc.
  Odpowiedz
#3
W moim domu dodatkowe nakrycie przydało się dla znajomego, który przez awarię auta nie mógł dotrzeć do swojej rodziny. . Przebieg kolacji nie był zakłócony, wręcz przeciwnie. Nieplanowany gość najwięcej zainteresowania wzbudził w najmłodszych. Stał się dodatkowym "prezentem". Takim sposobem tradycji stało się zadość. Znam jednak osoby, które zdecydowanie deklarują, że jest to suchy gest i nie wyobrażają sobie, aby w tak rodzinnym momencie pojawił się ktoś przypadkowy. Są hipokrytami? Czy po prostu są nieświadomi? Jak zwykle kwestia wyboru.
  Odpowiedz
#4
Nigdy jeszcze żaden "dodatkowy gość" się nie zjawił u nas podczas wigilijnej kolacji, ale miejsce przygotowane jest zawsze i gdyby była taka potrzeba, to nie wyobrażam sobie zamknąć komuś drzwi przed nosem.

A taka mała dygresja, jednak wciąż trochę w temacie. Kiedy mój syn miał 4 lata, dziadek zapytał go właśnie o to dodatkowe miejsce przy stole, czy wie dla kogo jest przygotowane. Na co mój rezolutny maluch odparł, że "Dla obłąkańca!" Haha (bo wcześniej usłyszał, że dla zbłąkanego wędrowca i mu się troszkę tylko poplątało :P)
  Odpowiedz
#5
Przypomniało mi się jak kiedyś zapytałem o to moją świętej pamięci babcię.
Bardzo intrygowało mnie to miejsce i wzbudzało niepokój.
Jako dziecko byłem bardzo ciekawy i dociekliwy więc drążyłem temat.
Usłyszałem w końcu coś w stylu "daj już spokój, nie będziemy nikogo wpuszczać, bo nas jeszcze
okradną.
" Haha

Pojawia się zatem jeszcze element strachu przed obcymi, ale nie tylko to.
Jestem ciekaw czy czulibyście się swobodnie podczas takiej kolacji z obcą osobą...
  Odpowiedz
#6
Na pewno ta swoboda została by zakłócona, nie ma co się oszukiwać. Ale jeśli nieznajomy gość wzbudzi w nas zaufanie to taka wigilia może stać się jeszcze lepsza niż dotychczas. Z drugiej strony to może się przytrafić każdemu z nas. Nikt nie ma pojęcia co się może wydarzyć, a Wigilii żadna osoba nie powinna spędzić sama.
[Obrazek: jGTeTrj.png]

"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."

  Odpowiedz
#7
Jest też trochę inny aspekt tej sprawy - nie każdy, nawet osoba samotna, czułaby się dobrze np. w towarzystwie zupełnie obcych osób. Dwa razy zdarzyło mi się zaprosić kogoś z dalszej rodziny, wiedząc, że wtedy będzie sama i obydwa zaproszenia skończyły się tym samym - ten ktoś odmówił, bo właśnie czułby się niekomfortowo. Wiele zależy od charakteru danej osoby, ale na ile udaje mi się wyobrazić sobie samą siebie w takiej sytuacji, to prawdopodobnie też bym odmówiła...
  Odpowiedz
#8
Ja szykując wigilijny stół jestem w pełni gotowa przyjąć przy nim niespodziewanego gościa, gdyby rzeczywiście kiedyś się trafił byłoby to bardzo miłe doświadczenie. Świadomość pomocy bliźniemu i to jeszcze w taki dzień byłaby doskonałą zapłatą za trud przygotowań.

U mnie dodatkowe nakrycie było zawsze. Lubię te tradycyjne elementy, wprowadzają taką niezwykłość i nastrój.
  Odpowiedz
#9
My już 2 raz z rzędu czy nawet 3 będziemy mieć obcą osobę przy stole, nie jest top przynajmniej dla mnie wygodne, ale jak sobie pomyślę że np. mój sąsiad nie ma co jeść to nie mogłabym go nie zaprosić do nas.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości