
Winiarstwo domowe – jak zacząć?
|
[color=#303030][size=medium][font=Lato, Helvetica, Arial, sans-serif] Witajcie! Kto z Was ma doświadczenie i ciekawe pomysły na winiarstwo domowe.? mamy jesień, a więc idealny czas na zaprawienie owoców. Jakie owoce wybrać,mrożone, czy lepiej świeże, może wiśnie ?. Piszcie proszę i podzielcie się własnymi pomysłami.
![]() Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
01.11.2018, 21:00
Pamiętam, jak za młodzieńczych lat dziadek robił od czasu do czasu wino z winogron. Później ojciec, co któryś rok, doglądał baniak w piwnicy, jednak mnie to w ogóle nigdy nie ciągnęło. W tym roku brat postanowił wykorzystać rosnący na działce winogron i spróbował zrobić wino. Okazało się, że są dwa wyjścia, albo zrobić to normalnie, na dziko, jak większość, czyli podobnie jak nasi dziadkowie, ojcowie itd, albo zrobić to dobrze, pod kontrolą, z obliczeniami, kalkulacją i precyzją, która da określoną moc trunku. Nigdy nie myślałem, że można się w to aż tak zagłębić, ale towarzysząc bratu, miałem okazję poobserwować kunszt amatora, który naczytał się poradników z sieci. Z tego co zapamiętałem, to wybierając prostą drogę "na dziko", wykorzystujemy naturalne drożdże, które wytwarzają się na samych owocach, tak że wystarczy wpakować je z cukrem na oko i już coś się dzieje. Wyjdzie co wyjdzie. Natomiast wybierając nieco bardziej złożony proces, pozbywamy się nalotu z winogron, dokładnie go myjąc i używamy "zewnętrznych" szlachetnych drożdży w odpowiednio obliczonej proporcji, podobnie jak cukier i całą resztę, bo w grę wchodzą jakieś aromaty, siarka w odpowiednim momencie itd. Ekspertem nie jestem, ale widząc zajawkę brata, muszę stwierdzić, że to fajny temat
![]() ![]()
20.11.2018, 00:44
(01.11.2018, 21:00)da Vinci napisał(a): Pamiętam, jak za młodzieńczych lat dziadek robił od czasu do czasu wino z winogron. Później ojciec, co któryś rok, doglądał baniak w piwnicy, jednak mnie to w ogóle nigdy nie ciągnęło. W tym roku brat postanowił wykorzystać rosnący na działce winogron i spróbował zrobić wino. Okazało się, że są dwa wyjścia, albo zrobić to normalnie, na dziko, jak większość, czyli podobnie jak nasi dziadkowie, ojcowie itd, albo zrobić to dobrze, pod kontrolą, z obliczeniami, kalkulacją i precyzją, która da określoną moc trunku. Nigdy nie myślałem, że można się w to aż tak zagłębić, ale towarzysząc bratu, miałem okazję poobserwować kunszt amatora, który naczytał się poradników z sieci. Z tego co zapamiętałem, to wybierając prostą drogę "na dziko", wykorzystujemy naturalne drożdże, które wytwarzają się na samych owocach, tak że wystarczy wpakować je z cukrem na oko i już coś się dzieje. Wyjdzie co wyjdzie. Natomiast wybierając nieco bardziej złożony proces, pozbywamy się nalotu z winogron, dokładnie go myjąc i używamy "zewnętrznych" szlachetnych drożdży w odpowiednio obliczonej proporcji, podobnie jak cukier i całą resztę, bo w grę wchodzą jakieś aromaty, siarka w odpowiednim momencie itd. Ekspertem nie jestem, ale widząc zajawkę brata, muszę stwierdzić, że to fajny temat No i jaką w końcu drogę brat obrał? Bo u mnie się stosuję tę prostą drogę, czyli owoce i woda z cukrem ![]() ![]() ![]() ![]()
Jaką drogę obrał? Pozbył się naturalnych drożdży z nalotu na owocach i kupił jakieś dobre szlachetne. Dodał też jakieś specjalne płatki dębowe, aby wino miał aromat "beczkowy". Najważniejsza faza już chyba za nami. Próbowaliśmy niedawno smak i trunek już jest dość mocny, ale z tego co pamiętam, to brat chyba dodał jeszcze trochę rozrobionego cukru. Dużo już na mocy nie przyjdzie, a będzie słodsze. To główny baniak, poza tym zrobił jeszcze dwa eksperymentalne baniaki z winem ryżowym, do którego wrzucił aromaty i jakieś dodatki ziołowe. Szczerze powiem, że na razie wychodzi świetne, w smaku coś jak Martini, czy Cin Cin, w podobnym kolorze. Kupiliśmy już butelki, ale jeszcze trochę trzeba poczekać, żeby wszystko w pełni "doszło", bo po za szybkim zabutelkowaniu może wyjść mała bomba czasowa
![]() ![]() ...a cola z winem, szaleństwo ![]() ![]()
23.11.2018, 14:35
Ja również zrobiłbym ze świeżych winogron. Jest sporo stron na temat wina i tam jest wszystko klawo wytłumaczone.
Sprawdź też yt ![]() |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości