- Szef nowego klubu Polska Solidarna powiedział, iż mniejszości nie powinny obejmować ważnych stanowisk w państwie. To jest złamanie polskiej konstytucji, to jest sianie nienawiści. Za to poseł Arkadiusz Mularczyk powinien stanąć przed Komisją Etyki Poselskiej. Ja oczekuje stanowczej reakcji PO i SLD - mówił Palikot.
Lider Ruchu Palikota ocenił też, że zachowanie posłów podczas wtorkowego wystąpienia Roberta Biedronia w Sejmie "pokazuje jeszcze gorszą twarz polskiej sceny politycznej, ukrytą homofobię".
- Gdyby Unia wiedziała, że przyjmuje do siebie Polskę, w której żyją tacy ludzie jak Stefan Niesiołowski czy Julia Pitera, to my byśmy w niej nie byli - dodał.
We wtorek w Sejmie, podczas przedstawiania kandydatury Wandy Nowickiej na wicemarszałka Sejmu doszło do incydentu. Kiedy na mównicę wszedł Robert Biedroń, który przedstawił mówił o Nowickiej i przedstawił jej kandydaturę, z mównicy sejmowej nawiązał do głosów posłów wypowiadających się przed nim, którzy zaatakowali wicemarszałek m.in. za kontrowersyjne wypowiedzi jej syna na temat zbrodni w Katyniu. Gdy Bierdoń stwierdził, że takie słowa były poniżej pasa, cała sala wybuchła śmiechem. Poseł Ruchu Palikota odebrał to jako nawiązanie do jego orientacji seksualnej.