Zjawiska Paranormalne

[Paulina]

Czy wierzcie w zjawiska paranormalne?? Czy według was jest coś takiego jak wirus solanum ( tzw. Zombi ), wampiryzm, duchy?

Ps. Opisze je najwyżej potem bo po pierwsze chce poznać wasze zdanie, a po drugie jestem na tele

Jakie jest wasze zdanie? I dla czego ?

[MissFuneral]

Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach już raczej nikt nie wierzy w zombie, czy w wampiry, ewentualnie jedynie w duchy - wiąże się to bezpośrednio z wiarą w życie po śmierci, a więc i z religią. Ja, jako niepoprawna racjonalistka, w nic z wyżej wymienionych nie wierzę. Biorę pod uwagę możliwość istnienia życia po śmierci, a więc i duchów, ale jak na razie nie ma żadnych wiarygodnych i niepodważalnych dowodów na istnienie tychże.

Co do wampiryzmu, to zależy, co się ma na myśli, bo można rozumieć to pojęcie na kilka różnych sposobów - jako chorobę (porfirię), jako wampiryzm energetyczny, jako odżywianie się krwią innych organizmów (w tym znaczeniu taka wsza na przykład też jest wampirem ), czy wreszcie odnosząc się do wampirów znanych z mitów, legend, książek i horrorów. Domyślam się oczywiście, że chodzi o to ostatnie, a więc - nie, nie wierzę.

Mogłabyś napisać coś więcej o tym wirusie solanum? Pierwszy raz spotykam się z tym pojęciem.

[adam-as]

Czy wierzcie w zjawiska paranormalne?

Może w same zjawiska jako takie nie bardzo wierzę, ale przyjmuję do świadomości istnienie życia
poza naszą planetą. Jestem skłonny w to uwierzyć, ponieważ to niezbadana sfera przez człowieka.

Człowiek ma jeszcze zbyt mały "zasięg", aby wyruszyć w wszechświat Takie jest moje zdanie.

Czy według was jest coś takiego jak wirus solanum

Również prosiłbym o więcej informacji.

[Paulina]

Oczywiście że bym mogła Proszę

Wirus solanum (potocznie zwany wirusem zombie) . Wirus ten powoduje śmierć a następnie reanimacja ciała ludzkiego. Jedynym sposobem zarażenia się tym wirusem jest kontakt z płynami ustrojowymi zakażonego osobnika. Najczęściej do zakażenia dochodzi po przez pokąsanie przez zombie. Śmierć i samoistna reanimacja ciała występuje po około 24h.
Około godzinę po zarażeniu w okolicy ukąszenia dochodzi do przebarwień i rana szybko krzepnie. Po około 5 godz. narastają bóle dreszcze ( często występują wymioty). W kolejnych godzinach u osobnikach występują odrętwienie kończyn podnosi się gorączka nawet do 40 stopni. Kolejnymi objawami są niekontrolowane skurcze mięśni , utraty świadomości dochodzi do paraliżu zwalniania akcji serca. Następnie ofiara zapada w śpiączkę . Kolejnym etapem tej choroby jest całkowite zatrzymanie akcji serca. W dalszej kolejności umiera mózg i ustają wszystkie czynności życiowe (następuje śmierć biologiczna).
Jak leczyć
Tak naprawdę nie wynaleziono jeszcze leku albo szczepionki na ten wirus. Należy pamiętać, że nawet zabicie osoby zakażonej nie zapobiegnie reanimacji. Wirus po zainfekowaniu w płacie czołowym mózgu nie potrzebuje aktywności o ile nastąpiła już wstępna mutacja wirusa. Jedynym pewnym sposobem nie dopuszczenia do ożywienia jest uszkodzenie mózgu lub dekapitacja.

Zakażenie wirusem solanum jest w 100% śmiertelne. Reanimacja następuje wyłącznie u ludzi. Laboratoryjnie udowodniono, że jest on aktywny tylko u człowieka. U zwierząt obumiera zaraz po śmierci zwierzęcia. Oznacza to, że zwierzęta zaraz po śmierci są wolne od wirusa i nie są przedmiotem epidemii. Wirus nie działa po ich śmierci. Ponadto zwierzęta instynktownie uciekają od trupów, które są zakażone wirusem solanum
Zombie nie ma jakiś dodatkowych zdolności. Ponadto nie odbudują się u nich mięśnie, więc ich siła spada. Jedyną przewagą nad ludźmi, jaką mają jest to, że nie odczuwają zmęczenia. Nie potrzebują ani snu, ani pożywienia. Nie mają większych zdolności niż człowiek. Mają problemy z koordynacją ruchową, chwieją się na nogach, są powolne leniwe i ospałe, ścigając ofiarę nie mają szans. Za to mają dobry wzrok taki jak człowiek. Nie odróżniają jednak człowieka od swoich. Węch u zombie też jest dobry. Kierują się zapachem potu. Słuch też jest lepszy niż przed śmiercią. Kierują się one za źródłem słuchu. Nie odczuwają bólu i mają dodatkowy zmysł. Umarli nie oddychają, nie trawią, nie produkują praktycznie żadnych płynów ustrojowych oprócz śliny, nie funkcjonują żadne układy oprócz ruchowego i nerwowego. Zombie się nie rozmnażają, ani nie wykazują żadnych innych czynności życiowych, dlatego de facto nazwanie ich "żywymi trupami" nie ma sensu logicznego, gdyż są prawie całkowicie martwe.


Ps. Jak by były jakieś pytania związane z tematem to ja z chęcią odpowiem

[MissFuneral]

Nieee no, to przecież jakaś bujda, myślałam, że to jakiś faktycznie istniejący wirus, wywołujący stan upodabniający człowieka do zombie z horrorów, a tu jakieś bajki o ożywianiu martwych ludzi. Nie jest możliwe, aby ludzie, u których zatrzymała się akcja serca i wszelkie procesy życiowe oraz nastąpiła śmierć pnia mózgu, mogli tak po prostu "ożywać", że nie wspomnę już o poruszaniu się, funkcjonowaniu bez metabolizmu, czy jakimś dodatkowym zmyśle. Także to taki sam mit, jak i o wampirach.

Ja słyszałam z kolei właśnie o wywoływaniu stanu, w którym człowiek może przypominać zombie, za pomocą podania trucizny, co jest/było praktykowane np. przez szamanów voodoo na Haiti. Trucizna ta jednak nie wywołuje faktycznej śmierci człowieka, ale bardzo spowalnia jego funkcje życiowe, przez co człowiek popada w tak głęboki letarg, że nawet lekarze mogą go uznać za zmarłego. Rodzina niby-zmarłego urządza mu więc pogrzeb, a po kilku dniach delikwent albo sam się wybudza z takiego letargu, albo wybudza go szaman przy pomocy jakichś swoich leków (nie pamiętam już dokładnie). Jednak pod wpływem owej trucizny w mózgu człowieka zachodzą już nieodwracalne zmiany i uszkodzenia, stąd można go wziąć za zombie - traci pamięć, własną wolę, jego ruchy są spowolnione, inteligencja spada niemal do zera, ale można go nauczyć wykonywania prostych czynności, staje się więc idealnym niewolnikiem. Swego czasu panował zresztą na Haiti zwyczaj, żeby zmarłym przed pochówkiem obcinać głowy, aby właśnie nie "powstali z grobu". W to jeszcze jestem w stanie uwierzyć, ale w wirus solanum na pewno nie.

A propos wypowiedzi Admina dodam jeszcze, że ja również nie wierzę, że jesteśmy sami we Wszechświecie, a Ziemia jest jedyną planetą, na której rozwinęły się inteligentne formy życia.

A może teraz autorka tematu wypowie się na temat tego, czy wierzy w wymienione przez siebie "zjawiska"?

[Paulina]

A może teraz autorka tematu wypowie się na temat tego, czy wierzy w wymienione przez siebie "zjawiska"?

Powiem szczerze że chyba tak choć mam co do tego wątpliwości. Jak byłam młodsza przez dłuższy czas chciałam zostać parapsychologiem. Chciałam udowodnić istnienie co poniektórych wyżej wymienionych zjawisk ( ale jednak mi się odwidziało i wróciłam planami na przyszłość do tego co zawsze ) W sumie to czemu miało by to nie istnieć. Z skądś musiały w sumie się wziąć legendy itp. Więc zastanawia mnie to, może kiedyś się przekonamy co do istnienia ale wątpię bo według mnie dużo ludzi boi się że te zjawiska mogą być prawdziwe
heh. Można powiedzieć że chyba wierze

[MissFuneral]

Jak byłam młodsza przez dłuższy czas chciałam zostać parapsychologiem.

A czym zajmuje się parapsycholog?

Chciałam udowodnić istnienie co poniektórych wyżej wymienionych zjawisk

Marne szanse, także chyba dobrze, że Ci się odwidziało.

Z skądś musiały w sumie się wziąć legendy itp.

Jasne, że musiały się skądś wziąć, ale legendy zazwyczaj biorą się z tego, że ludzie próbują i zawsze próbowali tłumaczyć nieznane zjawiska w sposób, który byli w stanie objąć rozumem w danych czasach. Za wampiry na przykład uważano chorych na porfirię albo uczulonych na światło słoneczne. Wilkołaki - ludzie cierpiący na hirsutyzm, czyli nadmierne owłosienie całego ciała, albo likantropię, albo lunatyzm. Zombie - tak jak napisałam w poprzednim poście. Nie wspominając o schizofrenii i całej masie innych chorób psychicznych, czy zwykłych mordercach. Wiesz, tak jak z piorunami - starożytni Grecy wierzyli, że to Zeus je zsyła, jak się rozeźli, a później się okazało, że to najzwyklejsze wyładowania elektryczne - jednak starożytni nie mieli możliwości zbadania tego zjawiska. Czy to znaczy, że Zeus też istnieje, bo powstały o nim legendy?

Rozumując w ten sposób, musielibyśmy także przyjąć za pewnik istnienie elfów, nimf, krasnoludków, wodników, starożytnych bóstw i bogów, smoków, bazyliszków, feniksów odradzających się z popiołów, jednorożców, gryfów, czarów i całej masy innych fantastycznych stworów i zjawisk, no bo skąd by się wzięły o nich legendy, gdyby nie istniały?

[adam-as]

Haha no i sobie pogadałaś Paulinko
MissFuneral każdego potrafi sprowadzić na Ziemię racjonalnymi argumentami

Nie mniej jednak MF ma rację według mnie. Porównania do legend to chyba niewłaściwa
droga do prawdy - jakakolwiek by ona nie była...

[MissFuneral]

MissFuneral każdego potrafi sprowadzić na Ziemię racjonalnymi argumentami

Oj tam, oj tam, nie moja wina, że taką mam już racjonalną naturę.

[Paulina]

heh. Najwidoczniej, ale cóż.... na szczęście (chyba) mi się odwidziało. Teraz wole bardziej przyziemne zajecia