Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Ankieta: czy jesteś przeciwnikiem wegetarianizmu ?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
tak
0%
0 0%
nie
33.33%
1 33.33%
jest mi obojętnym
66.67%
2 66.67%
Razem 3 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

schabo - czy roślinożercy
#1
Cytat:źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,title,W...omosc.html

Aż 41 proc. Polaków postrzega wegetarianizm jako niezdrowy sposób odżywiania (52 proc. jest przeciwnego zdania) - wynika z raportu CBOS.

Zapewne temat - rzeka, dzielący naszych rodaków na schabożerców i roślinożerców. Jestem już niestety za stary, by swój organizm poddać niepewnej zdrowotnie próbie zmiany odżywiania się. Zazdroszczę jednak tym szczęśliwcom, którzy obywają się bez mięsa w swoim codziennym jadłospisie. Ja to robię - jeżeli tylko pamietam datę [nazwę dnia]- tradycyjnie w piątek. I nie przez to, że jestem jakimś ortodoksem religijnym - wręcz przeciwnie, od wielu już lat nie praktykuję żadnej religii - tylko jakoś tak ... hołduję pamięci mojego domu rodzinnego z lat dziecinnych. Ciekaw jestem waszego zdania w tej sprawie. Proszę więc o wypowiedzi za... a nawet przeciw wegetarianizmowi... Życzę smacznego w każdym wymiarze...
  Odpowiedz
#2
No cóż... Pozwolę sobie się wypowiedzieć.
Z góry zaznaczam, że to wyłącznie MOJA opinia i nikomu, bosze broń, jej nie narzucam. :D

Wegetarianizm jest spoko. Po uprzedniej wizycie u odpowiedniego lekarza, ułożeniu zbilansowanej diety i uzupełnianiu diety suplementami (ponieważ niestety nie wszystko, co nam potrzebne znajdziemy w roślinach). No i to wszystko zależy też od tego, jak bardzo się ograniczamy- czy tylko mięso czy produkty odzwierzęce też.
Mięsożercy, jeżeli również dbają o zróżnicowaną dietę- też jest wszystko dobrze.

Chociaż mam znajomą- wege, która poroniła 2 razy ciążę w stanie dość zaawansowanym. I nawet ginekolog nie przemówił jej do rozsądku, że kiedy zachodzi w ciążę albo powinna udać się do dietetyka, żeby ułożył jej odpowiednią dietę, albo powinna sama zacząć dbać o jej różnorodność. Bo niby tylko 300kcal więcej- a jaka różnica...

WSZYSTKO JEST DLA LUDZI, BYLE Z ROZSĄDKIEM!!

Ja sobie nie wyobrażam wysokokalorycznej (minimum 3,5k kcal) diety "zrobić" każdego dnia w samej zieleninie. ;)
  Odpowiedz
#3
..i tutaj akurat całkowicie się z tobą zgadzam. Umiarkowanie i rozwaga w jedzeniu i piciu [nie tylko], co zaznaczyłem w mojej, już niestety "znikniętej" ze strony notce w temacie "porozmawiajmy o przysłowiach". Tam było omawiane akurat [m.inn] przysłowie "Co za dużo, to niezdrowo". No widzisz - ja też ... czasami...potrafię się zgodzić z innymi...
  Odpowiedz
#4
Zgadzam się z Demanufacture. Ponad to są też zalety jak i wady wegetarianizmu:

Zalety wegetarianizmu:
1. Dieta wegetariańska zazwyczaj nie doprowadzi u dzieci do nadwagi i otyłości.
2. Zawiera dużo błonnika, więc reguluje procesy trawienia i ułatwia wypróżnianie.
3. Wegetarianie posiadają zazwyczaj większą wiedzę na temat pożywienia, dlatego ich dzieci zwykle nie dostają jedzenia typu chipsy, fast foody itp.
4. Zwiększony udział NNKT (Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe).
5. Brak lub niska zawartość cholesterolu.
6. Wegetarianizm uwrażliwia dzieci na krzywdę, uczy empatii i respektowania praw innych stworzeń.
7. Badania wykazują, że wegetarianie są bardziej wytrzymali fizycznie i sprawni.

Wady wegetarianizmu:
1. Źle realizowany wegetarianizm może doprowadzić do powstania 2 niedoborów żywieniowych, co źle wpływa na rozwój fizyczny i umysłowy.
2. Przygotowywanie dań wegetariańskich wymaga więcej czasu i pracy.
3. Posiłki są dość kosztowne, jeśli kupuje się produkty ekologiczne.
4. Dziecko chodzące do przedszkola w małych miejscowościach nie ma możliwości spożywania zbilansowanej diety, a unikanie samego mięsa może być w tym przypadku niezdrowe.
5. Rodzice często muszą przynosić do przedszkola przygotowane przez siebie dania, aby utrzymywać wskazania diety.
6. Wegetarianizm stanowi problem przy większych, zorganizowanych wyjazdach, gdzie osoby organizujące nie są przygotowane na przyjazd dziecka o innych wymaganiach żywieniowych.
7. Dziecko może czuć się wyobcowane przez znajomych, kolegów.

Źródło:http://dietadlazdrowia.pl/artykuly/dietetyka/3/wegetarianizm_wady_i_zalety/129.html

Ja jestem typowym mięsożercą, ale stosuje odpowiednie żywienia, dietę ponieważ siłownia czy treningi tego ode mnie wymagają. Można dobrze wyglądać i zdrowo się odżywiać nie przechodząc od razu na wegetarianizm :).Wszystko trzeba robić z głową ;).
  Odpowiedz
#5

Cytat:
"Można dobrze wyglądać i zdrowo się odżywiać nie przechodząc od razu na wegetarianizm.."
Muszę przyznać, że nie bardzo rozumiem przesłania, zawartego w tej twojej myśli. Ja osobiście nie brałbym pod uwagę wyglądu fizycznego, jako warunkującego przejście na wegetarianizm. Ludzie, z którymi rozmawiałem na ten temat, w większości przypadków twierdzili, że po prostu nie odczuwają potrzeby zjadania mięsa. Jak zwał, tak zwał, lecz nie spotkałem ani jednego, wspominającego o swoim wyglądzie. Taki stosunek do swojego wyglądu można natomiast dostrzec u anorektyków [jadłowstręt psychiczny]. Przykład - Kasi Stankiewicz, dawnej wokalistki zespołu Varius Manx. 3msie
  Odpowiedz
#6
Ja do wegetarianów zupełnie nic nie mam. Każdy żywi się wedle woli. Po to między innymi człowiek ujarzmił ogień by spożywać też mięso. Czasami dieta wegetariańska jest "wymagana" wśród sportowców lub po prostu - przyczyna zdrowotna (np. cukrzyca, która ogranicza posiłki mięsne itp.) "zmusza" do takich posiłków. Ja osobiście należę do tych dwóch podtypów. Lubię zjeść np. wspomnianego jako temat kotleta schabowego z kapustą. Z młodymi ziemniakami posypane koperkiem i do tego sałata lub pomidor. Potem na deser jabłko, aby lepiej się wszystko trawiło.
Jedyne co mnie irytuje, to jak niektórzy rodzice weganie żywią swoje dzieci, które ledwo co przestały ssać mleko matki. Takim dzieciom do prawidłowego rozwoju są potrzebne tłuszcze, białka, kalorie, a nie kiełki i konopie. Kiedyś oglądałem program medyczny na Discovery, w którym dziecko "kurczyło" się. Gdy rodzice przyznali się w szpitalu do sposobu żywienia swojej pociechy, natychmiast otrzymało odpowiednią "kroplówę". Z czasem dziecko zaczęło się prawidłowo rozwijać.
Moim zdaniem podsumowując, wegetarianizm ma swoje plusy i minusy. Zresztą kolega Monoceros je wymienił więc nie będę się powtarzał.
Ahhh... co za temat. Aż się głodny zrobiłem ;)
"Wszyscy Kłamią"... - Gregory House
  Odpowiedz
#7
Szkoda, że nie zobaczyłem tego posta wcześniej, bo bym Ci od razu odpowiedział rozwiewając twoje wątpliwości.

bronmus45 napisał(a):Muszę przyznać, że nie bardzo rozumiem przesłania, zawartego w tej twojej myśli. Ja osobiście nie brałbym pod uwagę wyglądu fizycznego, jako warunkującego przejście na wegetarianizm. Ludzie, z którymi rozmawiałem na ten temat, w większości przypadków twierdzili, że po prostu nie odczuwają potrzeby zjadania mięsa.


Częściowo się z Tobą nie zgodzę co do wyglądu fizycznego jako jednego z czynników, który nie warunkuję przejście na wegetarianizm. To co spożywamy oddziaływuje u Nas na zewnątrz. Czy opychanie się fast-foodami, tłuszczami nie prowadzi do zaniedbania się? Czy nie prowadzi to do różnego rodzaju chorób? Czy chorujący człowiek wygląda dobrze wg Ciebie i jest zdrowy, bądź ma dobre samopoczucie? No właśnie. Część ludzi przechodzi na wegetarianizm, bo chcą się dobrze poczuć, dbają o zdrowie, dbają o wygląd i nie ma takiej opcji, że tak nie jest. Usłyszą w gazetach, radio bądź innych źródłach o niespotykanych właściwościach i chcą tego spróbować. Oczywiście nie generalizujmy, bo większość wegetarian (tak jak mówisz) nie odczuwa chęci jedzenia mięsa, czy nie podoba im się w jaki sposób je zdobywamy, ale nie można też wykluczać tego co powiedziałem.

Interesuje się sportem/dietetyką/fitnessem. Często dostaje pytania od rówieśników, a raczej rówieśniczek: Co zrobić by wyglądać dobrze, by wyrzeźbić brzuch itp. Może jakaś dieta? Może przejście na wegetarianizm? Może przestać jeść mięso? Jaki ćwiczenia polecasz?

Widzisz już wyżej dwa zdania które Cię interesują?? Jest to czysta niewiedza, która może się źle skończyć. Napiszę jeszcze raz: Źle realizowany wegetarianizm może doprowadzić do powstania 2 niedoborów żywieniowych, co źle wpływa na rozwój fizyczny i umysłowy. Rozwój fizyczny jest również ważny, a to prowadzi do tego jak wyglądamy. Ci którzy realizują i robią to źle, bez zbytniej wiedzy, chcąc schudnąć mają z tym problemy. Ja osobiście również nie widzę zbytniego zastąpienia, bądź zamiennika białka zwierzęcego wśród roślin i tego typu rzeczach. Szanuje jednak wegetarian, za to, że nie jedzą zwierząt i nie mam z tym jakiegoś problemu. Trzeba jednak uświadomić cześć ludzi, że od samego wegetarianizmu i nagłej zmiany sposobu żywienia nie wpłynie pozytywnie na Nasz organizm z tym bardziej na wygląd. Mówię o niedouczonych ludziach, którzy widzą w tym ratunek na dobrą sylwetkę czy schudnięcie w ciągu miesiąca. Takich ludzi też można spotkać.

P.S Wcale Ci się nie dziwie reakcji, ale jest to jak najbardziej możliwe. Tak samo jak połykanie jaj tasiemców przez młode dziewczyny. Ludzie stosowali różne praktyki i będą je stosować.
  Odpowiedz
#8
Wszystko cacy, lecz dla mnie wszelkie teorie nie poparte w swoich rozważaniach praktycznym dowodem nie są zbyt wiele warte. Taki ze mnie "niewierny Tomasz". Dowodów na podobne rozumowanie nie potrzeba chyba przytaczać, jest ich zbyt wiele w codziennym życiu. Sama wiara w "eksperckie" wyrocznie też tutaj nic nie potwierdza. Co i rusz mamy przecież sprzeczne osądy naukowców na temat [na przykład] ... spożywania jajek. Mnie się wydaje - na granicach pewności - że dowody eksperckie są podyktowane w znacznej mierze odpowiednim podparciem lobby danego produktu. Żywnościowego czy też ... politycznego. Oczywiście, że nie jest to regułą, lecz zdarza się zbyt często, by je pominąć. Ja osobiście muszę przyznać, że miewałem okresy wręcz obrzydzenia do spożywania wyrobów mięsnych. Powodowane to było możliwością [nieprzymuszonej] obserwacji taśm produkcyjnych - od żywego jeszcze świniaka czy krowy - po gotowe już do sprzedaży części tych zwierzaków. Dla nieprzyzwyczajonych takiego widoku - koszmar ... możliwy początek jadłowstrętu, prowadzącego do anorektycznych zachowań.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości