Dałybyście takiemu facetowi szansę czy jeśli jest po rozwodzie i w dodatku dzieciaty, to w ogóle nie ma tematu? Czytam, że teraz co trzeci związek kończy się rozwodem, więc trochę tych facetów z odzysku "na rynku" jest:-) Do wzięcia czy nie?:-)
To optymistyczne co napisałaś, ale jest "ale". Bo z jakiegoś powodu ci ludzie się jednak rozwiedli. Na dobrą sprawę nie wiesz, czy taki gość nie pije, nie rozgląda się za innymi laskami, nie jest hazardzistą, jakimś freakiem czy coś. To miałam na myśli. Czy to nie jest na zasadzie takiej, jak w polityce, kto raz zdradził (partię) i przeszedł do innej, to jest jakby skłonny do tego, by zrobić to po raz kolejny? Poza tym, taki koleś z odzysku niesie ze sobą bagaż innych doświadczeń, na pewno trzeba będzie spotykać się z jego byłą przy każdej uroczystości, w której będzie brać udział jego dziecko. To nie jest wcale miłe tak myślę. Taki gość zawsze będzie jakby w rozkroku między jedną a drugą rodziną, o ile oczywiście ktoś się zdecyduje na założenie rodziny z rozwodnikiem. Nie jestem do końca przekonana. A czemu pytam? Domyślcie się:-)
(31.10.2012, 17:06)malinka napisał(a): [ -> ]Bo z jakiegoś powodu ci ludzie się jednak rozwiedli. Na dobrą sprawę nie wiesz, czy taki gość nie pije, nie rozgląda się za innymi laskami, nie jest hazardzistą, jakimś freakiem czy coś. To miałam na myśli. Czy to nie jest na zasadzie takiej, jak w polityce, kto raz zdradził (partię) i przeszedł do innej, to jest jakby skłonny do tego, by zrobić to po raz kolejny?
A dlaczego od razu zakładasz, że to z jego winy nastąpił rozpad poprzedniego związku? Nie muszę się domyślać dlaczego o ty wszystko pytasz, bo doskonale wiem. Musisz sobie zadać pytanie, czy uczucie jakim tego faceta darzysz jest na tyle silne, aby znieść przeszkody o których sama wspomniałaś. Jeśli Ci zależy to walcz, zasięgnij o nim informacji i działaj, a jeśli jego poprzednie życie zbyt bardo będzie Ci ciążyć... to już musisz sama zdecydować, ale najważniejszą sprawa jest to, że musisz go poznać. Tylko tak można wydawać osądy.
Wiesz, rozwodnik to nie jest jakiś odrębny gatunek.
To po prostu facet, któremu nie wyszło w związku. Przecież poznając kawalera, też nie masz pewności, czy nie pije, nie bije kobiet, nie będzie Cię zdradzał i prawdopodobnie również ma za sobą jakieś nieudane związki i nie wiesz, czy rozpadły się z jego, czy nie jego winy. Różnica polega tylko na tym, że ten pierwszy poszedł o krok dalej i się ożenił, więc rozpad jego związku był na pewno boleśniejszy i trudniejszy, no i ma teraz tę łatkę "rozwodnik".
Rozumiem, że dziecko z poprzedniego związku i konieczność widywania się z byłą żoną partnera nie jest dla Ciebie komfortowe, ale jest też plus takiej sytuacji. Masz okazję, aby przyjrzeć się swojemu partnerowi i potencjalnemu ojcu Twoich dzieci - jakie ma podejście do dziecka, jak się z nim dogaduje, jak je traktuje, czy jest opiekuńczy, czy sprawdza się w roli ojca, itd.
Nie ma recepty, może Wam się udać, może się nie udać, póki nie spróbujesz, nie będziesz wiedzieć.
PS
Moja przyjaciółka jest w związku z rozwiedzionym facetem, który ma syna z pierwszego małżeństwa. Właśnie spodziewają się dziecka, a ona z jego byłą się w ogóle nie widuje. Wszystko się da.
Ja chyba dałabym radę wytrwać w takim związku, ale wiecie teraz tak mówię, a w rzeczywistości mogłoby być inaczej
Każdy zasługuje na drugą szansę to pewne, jednak rozwodnik a jeszcze z dzieckiem dla mnie odpada na wstępie
Każdy ma jakąś przeszłość, nie można od razu kogoś za nią przekreślać na wstępie.
niby kazdy zaśługuje na drugą szansę ale są tez powody dla których ten ktoś rozwiódł się i pozostawił dzieci...może to jednak powinno byc wazne? kiedys usłyszałam że jak ktoś raz zostawił kobietę z dzieckiem zrobi to ponownie bo nie istnieje dla niego widocznie żadna świętośc. A rodzina takową swiętością jest...sama jestem w związku z rozwodnikiem. Są tego plusy i minusy...nie polecam jednak
moja znajoma zaszła w ciąże z gościem który zostawił poprzednią z dzieckiem i efekt był taki, ze gość zostawił i ta znajomą
Wszystko zależy od tego czemu jest rozwodnikiem.