02.01.2013, 17:02
02.01.2013, 17:07
Mogłem się zaimprezować na śmierć, ale zostałem z rodziną w domu i było spokojne.
02.01.2013, 17:14
Ja tam nie wiem, koledzy mi nie opowiadali jeszcze 
A tak na prawdę poza domem wraz z kolegami było super, jest co powspominać

A tak na prawdę poza domem wraz z kolegami było super, jest co powspominać

02.01.2013, 17:17
Chyba co sobie przypominać!
Trudno odzyskać dane ze sformatowanego dysku. 
Może opowiesz coś więcej...


Może opowiesz coś więcej...
02.01.2013, 17:52
Mój miał być inny niż dotychczasowe i przełomowy. W sumie był, bo przez grypę wszystkie propozycje musiałam odrzucić. Jednak nie byłabym sobą gdybym... przeleżała i przespała sylwestra. Po 6 dniach w łóżku stwierdziłam, że pozwolę sobie na godzinną wycieczkę i przed północą ruszyłam do znajomych z niespodziewaną wizytą. Jakże szczęśliwe towarzystwo zastałam i ucieszone moją obecnością. Po życzeniach i fajerwerkach grzecznie wróciłam do domu

02.01.2013, 19:52
Kuba, muszę przyznać, że jest czego pozazdrościć Twojej kobiecie, która z nas nie marzy o facecie z taką ułańską fantazją! Gratuluję pomysłu i wykonania! 
(Wybacz, nie mogłam się powstrzymać
).
Ja Sylwestra spędziłam jak zawsze na domówce w wąskim gronie przyjaciół. Obyło się bez żadnych ekscesów, choć po zeszłorocznym Sylwestrze mogłabym się już wszystkiego spodziewać i nic by mnie nie zdziwiło. Popiliśmy, pojedliśmy, potańczyliśmy, pośmialiśmy się, opiliśmy mamę gospodarza, o dziwo nikt się z nikim nie pokłócił.
O północy wyszliśmy przed dom wypić szampana i obejrzeć fajerwerki. Tylko jedna osoba "padła" około drugiej w nocy, z resztą poimprezowaliśmy do piątej i grzecznie poszliśmy spać. W domu byłam około czternastej następnego dnia i ogromnie wdzięczna jestem kierowcy autobusu, który był tak miły i współczujący dla mojego posylwestrowego stanu, że podwiózł mnie prawie pod sam blok, ku widocznemu oburzeniu i niezadowoleniu kilku starszych pań w nakryciach głowy z wiadomego materiału.
A, jeszcze w ramach ostatnich trendów panujących na naszym forum dodam, że w pokoju, w którym spałam razem z koleżanką, znajdowało się wypasione, ponad 200-litrowe akwarium z pięknymi, dużymi skalarami, ślimakiem wielkości prawie mojej pięści i licznymi drobniejszymi rybkami, między innymi razborami klinowymi, neonkami Innesa, kiryskami i otoskami - tyle rozpoznałam. Najlepsze jest to, że owo akwarium zauważyłyśmy dopiero rano po przebudzeniu - kładąc się spać jakoś je "przeoczyłyśmy".


admin napisał(a):Mogę tylko domyślać się co działo się wewnątrz Twojej dziewczyny.Admin, zboczeńcu, co za myśli Ci chodzą po głowie!


Ja Sylwestra spędziłam jak zawsze na domówce w wąskim gronie przyjaciół. Obyło się bez żadnych ekscesów, choć po zeszłorocznym Sylwestrze mogłabym się już wszystkiego spodziewać i nic by mnie nie zdziwiło. Popiliśmy, pojedliśmy, potańczyliśmy, pośmialiśmy się, opiliśmy mamę gospodarza, o dziwo nikt się z nikim nie pokłócił.


A, jeszcze w ramach ostatnich trendów panujących na naszym forum dodam, że w pokoju, w którym spałam razem z koleżanką, znajdowało się wypasione, ponad 200-litrowe akwarium z pięknymi, dużymi skalarami, ślimakiem wielkości prawie mojej pięści i licznymi drobniejszymi rybkami, między innymi razborami klinowymi, neonkami Innesa, kiryskami i otoskami - tyle rozpoznałam. Najlepsze jest to, że owo akwarium zauważyłyśmy dopiero rano po przebudzeniu - kładąc się spać jakoś je "przeoczyłyśmy".

Vilandra napisał(a):Szkoda gadać, jednym słowem masakra...Proszę o rozwinięcie wypowiedzi, coś czuję, że było ciekawie.

07.01.2013, 18:17
Cytat:Proszę o rozwinięcie wypowiedzi, coś czuję, że było ciekawie.
Okazało się, że mój Pan Właściwy to nic niewarta menda i człowiek bez krzty czci i wiary - totalna porażka. Wyjazd się nie udał, nastąpiło rozstanie. Nie chce dziada widzieć. Znów jestem stanu wolnego. Nieudanego Sylwestra odbiłam sobie dopiero w tą sobotę.
08.01.2013, 17:56
Ja byłem u kuzynów
Najpierw był sylwester z Polsatem
No a co po 1:00 to nie pamiętam:o
Najzabawniejsze było to że rano gdy się obudziłem to nie miałem spodni i nadal ich nie mogę znaleźć


Najzabawniejsze było to że rano gdy się obudziłem to nie miałem spodni i nadal ich nie mogę znaleźć

08.01.2013, 17:59
luzakkajojo napisał(a):Najzabawniejsze było to że rano gdy się obudziłem to nie miałem spodni i nadal ich nie mogę znaleźćJeśli można spytać, były jakieś dziewczyny?

08.01.2013, 18:09
No tak ale one zasnęły przede mną
Po pierwszej nic nie pamiętam 

