10.10.2013, 00:12
(09.10.2013, 23:37)HuczuHucz napisał(a): [ -> ]Sorki za odświeżenie tematu
Właśnie dobrze zrobiłeś!
(09.10.2013, 23:37)HuczuHucz napisał(a): [ -> ]Ja osobiście wierze w boga
Właśnie widać

(09.10.2013, 23:37)HuczuHucz napisał(a): [ -> ]...lecz nie chodzę do kościoła. Należę do Młodego pokolenia ,które nie chodzi do kościoła. Teraz gdy wejdziemy do "świątyni" jest co raz więcej osób starszych.
Sam nie mam czasu na kościół lecz w boga tak jak pisałem wierze. Oczywiście jestem chrześcijaninem ja nie widze nic złego w niechodzeniu do kościoła co nie dziele mi wystarczy pójśc tylko w świeta i już
A to jak już wolisz, ważne aby przyjąć komunię świętą co jakiś czas modlić się regularnie, oraz przystąpić przynajmniej raz na kwartał do spowiedzi (ja tak robię, teraz częściej) czujemy się wtedy lekko, jesteśmy oczyszczeni.
Nie oznacza to że nie denerwuje mnie coś takiego, że chodzić będziemy wtedy kiedy będziemy starzy 70, 80 lat? ...tak najczęściej jest, przypomina nam się o Bogu, a tak to nie chce się nam, z czasem dojrzejemy do tego. Więc nie wiem w ogóle po co te bierzmowania, skoro chodzi sobie jeden z drugim do kościoła, dzień w dzień, niby spełnia wymagania, a potem co, pójdzie w świętą do kościoła, na pogrzeb lub ktoś poważnie zachoruje, sam z czasem do tego chrześcijaństwa i pobożności dojrzeje lub też nie, jak to napisał kiedyś Sword w Shoutboxie którego popieram.
U mnie w kościele, jest całkiem sporo dzieci do 10 lat, gorzej jest z mądralami z gimnazjum, którzy przyjdą tak od nie chcenia, po drodze na zakupy i inne pierdoły, a tak w ogóle ani toto usiąść poprawnie nie umie ani się przeżegnać się, zaśpiewać tylko sepluni pod nosem.
Jeśli ktoś nie ma czasu dla Boga to i Bóg tego czasu nie będzie miał dla nas, bo modlitwa to rozmowa z Panem Bogiem, a nie tylko wysyłanie sobie sms'ów w kościele.
Ty Huczu, może nie widzisz nic w tym złego że pójdziesz raz na miesiąc czy kwartał do kościoła, bądź się nie pomodlisz, ale ktoś zawsze widzi i to wylicza.
Jak widać wierze w Boga, jestem chrześcijaninem i wierze w rzeczy widzialne i niewidzialne typu duchy, itp.
Wierze także niebo, piekło i czyściec, myślę że diabeł gdzieś jest, ale wątpię aby on męczył ludzi, raczej Bóg go męczy w tym pieklę niż on innych. Dla mnie piekło to niemożliwość kontaktu z Panem, czy też z innymi ludźmi którzy żyją tam z Bogiem, żałowanie za swoje grzechy lub też wieczny sen, ale wątpię w to.
Niebo to oczywiście wiadomo, raj, kraina miodem i mlekiem płynąca, rzeczy takie o których nawet nie myśleliśmy, nigdy tego nie widzieliśmy aczkolwiek nie oznacza to że nie zobaczymy, bo ani oko nie widziało ani ucho nie słyszało jakie rzeczy przygotował dla nas Pan.
Czyściec, mhm... coś na wzór piekła na pewno, trudno określić co to może być, możliwe że dusza tam będzie oczyszczała się od grzechów i żałowała ich tak bardzo że może wkrótce wrócić do Boga, bo na końcu zostanie tylko niebo i piekło, dusze z czyśćca przejdą zasłużenie na stronę która jest im pisana.