24.02.2013, 23:40
Nóż zawsze ostry być musi
Gdy wbicie go w swe serce bardzo kusi.
Wolę sto ran kłótych od bólu psychicznego,
nie ujrzę poranka następnego.
Żegnam się powoli z wami,
Bóg już widzi mnie w oddali.
Miłość życia kiedyś odchodzi,
wiadomość dziś przyszła taka
zdradzałam i mam nowego chłopaka.
To jest właśnie czas rozstania,
nie mam sił do oddychania.
Ostrze powoli przecina mi skórę,
na niebie widzę czarną chmurę.
Powoli uchodzi ze mnie życie
nikt nie kocha nawet skrycie.
Mimo tego nad sobą użalania,
tłumaczenie przed Najwyższym czasu nastania,
odchodzę z tego świata,
nic więcej nie mam Wam do przekazania..
Śmierć to bólu ukojenie
niczy orła wypuszczenie
Nic dobrego gdy ucieczką się to staje
kiedy kończy się poszukiwanie
wartości życia,
rany serca nie do zszycia.
Jak umiera miłość
dopada Cię ta bezsilność.
Oddałeś się jej cały,
ona mówi żegnaj stary.
Ty kochałeś ją nad życie
lecz zdradzała Ci wciąż skrycie.
Teraz niech powie Ci to w twarz
ujrzysz w jej oczach strach.
Bo ta złość nakręca
człowieka w środku skręca.
Bicie serca ustaje
zimny jak lud się staję
Niech się dowie cały świat
że umieram jak ucięty kwiat.
A to chyba mogło by być na refren:
Nie przejmuj się kolego
ona nie jest warta tego
całe życie przed Tobą otworem
nie jesteś przecież potworem
nie raz doznasz miłosnego uniesienia
i skrzydeł podcięcia
lecz nie poddawaj się,
miłość zawsze znajdzie Cię.
Gdy wbicie go w swe serce bardzo kusi.
Wolę sto ran kłótych od bólu psychicznego,
nie ujrzę poranka następnego.
Żegnam się powoli z wami,
Bóg już widzi mnie w oddali.
Miłość życia kiedyś odchodzi,
wiadomość dziś przyszła taka
zdradzałam i mam nowego chłopaka.
To jest właśnie czas rozstania,
nie mam sił do oddychania.
Ostrze powoli przecina mi skórę,
na niebie widzę czarną chmurę.
Powoli uchodzi ze mnie życie
nikt nie kocha nawet skrycie.
Mimo tego nad sobą użalania,
tłumaczenie przed Najwyższym czasu nastania,
odchodzę z tego świata,
nic więcej nie mam Wam do przekazania..
Śmierć to bólu ukojenie
niczy orła wypuszczenie
Nic dobrego gdy ucieczką się to staje
kiedy kończy się poszukiwanie
wartości życia,
rany serca nie do zszycia.
Jak umiera miłość
dopada Cię ta bezsilność.
Oddałeś się jej cały,
ona mówi żegnaj stary.
Ty kochałeś ją nad życie
lecz zdradzała Ci wciąż skrycie.
Teraz niech powie Ci to w twarz
ujrzysz w jej oczach strach.
Bo ta złość nakręca
człowieka w środku skręca.
Bicie serca ustaje
zimny jak lud się staję
Niech się dowie cały świat
że umieram jak ucięty kwiat.
A to chyba mogło by być na refren:
Nie przejmuj się kolego
ona nie jest warta tego
całe życie przed Tobą otworem
nie jesteś przecież potworem
nie raz doznasz miłosnego uniesienia
i skrzydeł podcięcia
lecz nie poddawaj się,
miłość zawsze znajdzie Cię.