05.03.2013, 14:46
W jaki sposób poznaliście magię książek? Jak w ogóle  rozpoczęła się wasza pasja do czytania książek? 
Bo u mnie pasja do czytania rozwinęła się całkiem niedawno, bo jakieś pół roku temu. A wyglądało to tak, że byłem w pracy w Sulechowie, promowaliśmy tam przez 15 dni Polsat Cyfrowy. W hotelu, w którym mieszkaliśmy, właścicielka zamiast telewizorów wstawiła do pokoi półki z książkami. Po pracy mi się po prostu nudziło w hotelu, nie było co robić, więc zacząłem przeglądać te książki, które były akurat w naszym pokoju. Okazało się, że w tym księgozbiorze była jedna lektura, której opis mnie zaciekawił. Było to jedno z wydań Książek wybranych wydawnictwa Reader's Digest. W każdym wydaniu są zawsze 4 książki w wersji okrojonej przez redaktorów pracujących dla wydawnictwa. Książką, która mnie zaciekawiła, była "Mapa Trzech Mędrców" Jamesa Rollinsa.
 A wyglądało to tak, że byłem w pracy w Sulechowie, promowaliśmy tam przez 15 dni Polsat Cyfrowy. W hotelu, w którym mieszkaliśmy, właścicielka zamiast telewizorów wstawiła do pokoi półki z książkami. Po pracy mi się po prostu nudziło w hotelu, nie było co robić, więc zacząłem przeglądać te książki, które były akurat w naszym pokoju. Okazało się, że w tym księgozbiorze była jedna lektura, której opis mnie zaciekawił. Było to jedno z wydań Książek wybranych wydawnictwa Reader's Digest. W każdym wydaniu są zawsze 4 książki w wersji okrojonej przez redaktorów pracujących dla wydawnictwa. Książką, która mnie zaciekawiła, była "Mapa Trzech Mędrców" Jamesa Rollinsa.  Po jej przeczytaniu doszedłem do wniosku, że warto sięgnąć po więcej pozycji tego autora, gdyż pomimo gatunku literackiego, w którym on pisze, czyli thrillerze, w każdej z jego książek jest zawarta wiedza stricte historyczna. W "Mapie Trzech Mędrców" było nawiązanie do historii Watykanu oraz alchemii. No i zacząłem kupować za pośrednictwem Allegro jego lektury, aż udało mi się zdobyć i przeczytać wszystkie, które wydał w Polsce.
 Po jej przeczytaniu doszedłem do wniosku, że warto sięgnąć po więcej pozycji tego autora, gdyż pomimo gatunku literackiego, w którym on pisze, czyli thrillerze, w każdej z jego książek jest zawarta wiedza stricte historyczna. W "Mapie Trzech Mędrców" było nawiązanie do historii Watykanu oraz alchemii. No i zacząłem kupować za pośrednictwem Allegro jego lektury, aż udało mi się zdobyć i przeczytać wszystkie, które wydał w Polsce.  Potem odkryłem więcej pozycji o podobnych cechach i ten gatunek stał się moim ulubionym i do dnia dzisiejszego nie ma u mnie dnia, w którym nie sięgam po jakąkolwiek lekturę.
 Potem odkryłem więcej pozycji o podobnych cechach i ten gatunek stał się moim ulubionym i do dnia dzisiejszego nie ma u mnie dnia, w którym nie sięgam po jakąkolwiek lekturę. 
Bo u mnie pasja do czytania rozwinęła się całkiem niedawno, bo jakieś pół roku temu.
 A wyglądało to tak, że byłem w pracy w Sulechowie, promowaliśmy tam przez 15 dni Polsat Cyfrowy. W hotelu, w którym mieszkaliśmy, właścicielka zamiast telewizorów wstawiła do pokoi półki z książkami. Po pracy mi się po prostu nudziło w hotelu, nie było co robić, więc zacząłem przeglądać te książki, które były akurat w naszym pokoju. Okazało się, że w tym księgozbiorze była jedna lektura, której opis mnie zaciekawił. Było to jedno z wydań Książek wybranych wydawnictwa Reader's Digest. W każdym wydaniu są zawsze 4 książki w wersji okrojonej przez redaktorów pracujących dla wydawnictwa. Książką, która mnie zaciekawiła, była "Mapa Trzech Mędrców" Jamesa Rollinsa.
 A wyglądało to tak, że byłem w pracy w Sulechowie, promowaliśmy tam przez 15 dni Polsat Cyfrowy. W hotelu, w którym mieszkaliśmy, właścicielka zamiast telewizorów wstawiła do pokoi półki z książkami. Po pracy mi się po prostu nudziło w hotelu, nie było co robić, więc zacząłem przeglądać te książki, które były akurat w naszym pokoju. Okazało się, że w tym księgozbiorze była jedna lektura, której opis mnie zaciekawił. Było to jedno z wydań Książek wybranych wydawnictwa Reader's Digest. W każdym wydaniu są zawsze 4 książki w wersji okrojonej przez redaktorów pracujących dla wydawnictwa. Książką, która mnie zaciekawiła, była "Mapa Trzech Mędrców" Jamesa Rollinsa.  Po jej przeczytaniu doszedłem do wniosku, że warto sięgnąć po więcej pozycji tego autora, gdyż pomimo gatunku literackiego, w którym on pisze, czyli thrillerze, w każdej z jego książek jest zawarta wiedza stricte historyczna. W "Mapie Trzech Mędrców" było nawiązanie do historii Watykanu oraz alchemii. No i zacząłem kupować za pośrednictwem Allegro jego lektury, aż udało mi się zdobyć i przeczytać wszystkie, które wydał w Polsce.
 Po jej przeczytaniu doszedłem do wniosku, że warto sięgnąć po więcej pozycji tego autora, gdyż pomimo gatunku literackiego, w którym on pisze, czyli thrillerze, w każdej z jego książek jest zawarta wiedza stricte historyczna. W "Mapie Trzech Mędrców" było nawiązanie do historii Watykanu oraz alchemii. No i zacząłem kupować za pośrednictwem Allegro jego lektury, aż udało mi się zdobyć i przeczytać wszystkie, które wydał w Polsce.  Potem odkryłem więcej pozycji o podobnych cechach i ten gatunek stał się moim ulubionym i do dnia dzisiejszego nie ma u mnie dnia, w którym nie sięgam po jakąkolwiek lekturę.
 Potem odkryłem więcej pozycji o podobnych cechach i ten gatunek stał się moim ulubionym i do dnia dzisiejszego nie ma u mnie dnia, w którym nie sięgam po jakąkolwiek lekturę. 

 Najpierwszymi czytanymi samodzielnie książkami, był cały kanon klasyki dziecięcej i młodzieżowej oraz twórczość Joanny Chmielewskiej. Z czasem, kiedy kształtował się mój gust czytelniczy, doszłam do wniosku, że najbardziej lubię szeroko pojętą fantastykę (choć moi rodzice za nią przepadali) i tak już zostało.
 Najpierwszymi czytanymi samodzielnie książkami, był cały kanon klasyki dziecięcej i młodzieżowej oraz twórczość Joanny Chmielewskiej. Z czasem, kiedy kształtował się mój gust czytelniczy, doszłam do wniosku, że najbardziej lubię szeroko pojętą fantastykę (choć moi rodzice za nią przepadali) i tak już zostało.  ) i sama zaczęłam chętniej odwiedzać biblioteki. Nie myście jednak, że było już tylko sielankowo. Początkowy okres liceum to bunt i niechęć do sięgnięcia po książkę ze względu na notoryczne wmawianie mi " Co autor miał na myśli!" Koszmarnie nie lubię interpretowania utworów w jeden konkretny sposób. Moja nauczycielka polskiego zachowywała się jakby rozmawiała z wszystkimi autorami lektur i spisała wszelkie uczucia towarzyszące im przy tworzeniu dzieła. Zatem ten czas uważam za "nieczytelniczy". Na szczęście dla mnie ( nieszczęście dla mojego portfela) po kolejnych wakacjach, kiedy pojawiła się polonistka, dla której książki były przygodą i pasją a interpretacja nie była tak oczywista wróciłam na dobrą drogę i pochłaniałam książki bez reszty! Intensywność wzrasta z każdą nową pozycją i rutyna w tym związku nam nie grozi.  Takim sposobem stałam się kolokwialnie mówiąc "książkożercą", czego i Wam życzę
) i sama zaczęłam chętniej odwiedzać biblioteki. Nie myście jednak, że było już tylko sielankowo. Początkowy okres liceum to bunt i niechęć do sięgnięcia po książkę ze względu na notoryczne wmawianie mi " Co autor miał na myśli!" Koszmarnie nie lubię interpretowania utworów w jeden konkretny sposób. Moja nauczycielka polskiego zachowywała się jakby rozmawiała z wszystkimi autorami lektur i spisała wszelkie uczucia towarzyszące im przy tworzeniu dzieła. Zatem ten czas uważam za "nieczytelniczy". Na szczęście dla mnie ( nieszczęście dla mojego portfela) po kolejnych wakacjach, kiedy pojawiła się polonistka, dla której książki były przygodą i pasją a interpretacja nie była tak oczywista wróciłam na dobrą drogę i pochłaniałam książki bez reszty! Intensywność wzrasta z każdą nową pozycją i rutyna w tym związku nam nie grozi.  Takim sposobem stałam się kolokwialnie mówiąc "książkożercą", czego i Wam życzę