27.04.2013, 00:02
Coraz częściej słyszę w rozmowie błędne wyrażenia ludzi, którzy mylą słowo "bynajmniej" z "przynajmniej". Są to wypowiedzi typu:
Sięgnijmy do słownika:
Jak widać, są to słowa o zupełnie innym znaczeniu. Jak zatem powinno wyglądać prawidłowe użycie partykuły bynajmniej? Przykłady poniżej:
Cytat:Bynajmniej to moje zdanie.
Cytat:Tylko w nocy bynajmniej mieliśmy czas dla siebie.
Cytat:Tutaj bynajmniej jest ciepło i przytulnie.
Sięgnijmy do słownika:
Słownik napisał(a):Bynajmniej «wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z następującą partykułą nie)»
Głos miał donośny, ale bynajmniej nie przykry.
Z miłością bynajmniej się nie taił.
Słownik napisał(a):Przynajmniej «partykuła wyznaczająca minimalny, możliwy do zaakceptowania przez mówiącego zakres czegoś, np. Wypij przynajmniej mleko., lub komunikująca, że ilość lub miara czegoś jest nie mniejsza od wymienionej i że może być większa, np. Wyjechała przynajmniej na rok.»
Jak widać, są to słowa o zupełnie innym znaczeniu. Jak zatem powinno wyglądać prawidłowe użycie partykuły bynajmniej? Przykłady poniżej:
Cytat:Ze swym uczuciem bynajmniej się nie krył.
Cytat:Nie mam bynajmniej ochoty o tym myśleć.
Cytat:Rozmowa nie przebiegła bynajmniej pozytywnie, ale jest przynajmniej o czym opowiadać.