Odjechani.com.pl

Z bachorami to jest trudno, bo im się dla fanu prezentu nie zrobi. Nie rozumieją żartów i oczekują czegoś stricte wartościowego (w ich przekonaniu). Mówi się, że zegarki są nadal modne, ja to swój roztrzaskałam po pół godziny i tyle z tego było. Jakoś mi się nie wydaje, żeby dla dzieciaka sprawdzanie godziny było priorytetem, ale już jakiś wypasiony sprzęt to byłby w
porządku.

Jestem kategorycznie przeciwna kupowaniu quadów, laptopów i w ogóle prezentów z górnej półki. Rozmawiając z ludźmi dwa razy od siebie starszymi dowiedziałam się, że kiedyś szczytem marzeń na prezent komunijny był radioadapter i kilogram jabłek. Jak dzieciak coś takiego dostał to się mało nie posrał ze szczęścia, a teraz? Jedna wielka komercha, im droższe prezenty tym bardziej dzieci zatracają rozeznanie czemu służy ta cała komunia. Ten dzień traktowany jest jak Boże Narodzenie a nie sakrament i o ile ja jakość nie czuje konieczności podchodzenia do tych sakramentów, to już wole, żeby dzieci miały tą komunię niż bibę z drogimi fantami. Z dwojga złego wybieram opcje koscioła katolickiego, nie kultu pieniądza, który uczy dzieci od najmłodszych lat niewłaściwego podejścia do kwestii posiadania i otrzymywania. Kaniec.

Bardzo fajnym prezentem może okazać się aparat fotograficzny.  Ja taki dostałam na urodziny i znalazłam swoje hobby. Robienie zdjęć bardzo relaksuje i buduje pojęcie estetyki zwłaszcza w młodym wieku. Nie wiadomo,  czy dziecko poczuje w sobie chęć do tego, dlatego lepiej kupić jakiś porządny, ale używany  wtedy nie będą to pieniądze wyrzucone, a na dzisiejszym rynku jest wiele aparatów ze świetnym obiektywem o czym można poczytać tutaj [CIACH!] więc używany sprzęt nie będzie złą opcją