Pamiętacie swoje pierwsze chwile za kierownicą samochodu?
Ja uczyłem sie z 10 lat temu z ojcem w Tico
Teraz robie jazdy i od razu potrafiłem dzieki temu prowadzić
Jak było z wami?
Moim pierwszym samochodem, którym jeździłem, był Fiat 126p, potocznie zwany - maluchem
Uczył mnie mój dziadek i pamiętam, że dość szybko załapałem podstawy. Teraz uczę małego jeździć... Mam nawet gdzieś filmik nagrany na telefonie z nim w roli głównej. 10latek za kierownicą...
Muszę go wrzucić na YT, to Wam pokażę.
Maluchem nie miałem okazji kierować, ale zdarzało sie jeździć
Wrzuciłem Wam na YT młodego. Teraz tak się uczy dzieciaki
Mnie wdrożył mój facet. Przed kursem chciałam już umieć płynnie ruszać i znać podstawy. Wiadomo, początki mnie dla czarna magia była, bo silnik gasł. Było śmiesznie, ale nie najgorzej. Początki na kursie to jazdy po wioskach, obrzeżach miasta, plac.
Haha, młodemu dobrze idzie panie Buhayu
Chciałbym takiego wylajtowanego instruktora
Ja też, jak pierwszy raz za kółkiem to maluszkiem ;P Nwm, na początku to po jakiś polach sobie jeździłem... Miałem 9 albo 10 latek ;P
Ps. Po patrzeć na zdjęcia w działem To my, to jesteś całkiem podobnie jak miałeś te 10 latek ;pp
Ja wspólnie ze znajomymi w jednym niemal momencie zaczęliśmy kurs prawa jazdy
a była nas czwórka.
Moja znajoma już po kilku wyjeżdżonych godzinach prowadziła swoje seicento
po zwykłych drogach bez prawa jazdy. Jako jedyna z naszej grupy zdała ostatnia
pomimo tego, że jeździła cały czas swoim samochodem bez prawka.
Ja się uczyłem jeździć samochodem kolegi.
Był to żółty Fiat Panda. Trasy jakie pokonywałem
miały spore wzniesienia. Może ktoś kojarzy Skomielną Białą?
To tam w tej wiosce najczęściej trenowałem przed egzaminem.
A ja się boję wsiąść za kółko ;D
Pierwszy raz za kierownicą- dziadek zostawił mnie w traktorze: wrzucił bieg ruszył i na chwilę wysiadł popatrzyć jak sobie radzę ;D
Pierwszy raz to było bodajże w 4 klasie, oczywiście jazda czerwonym malczanem
Dla mnie to była drobnostka, bo najpierw nauczony byłem jeździć ursusem C330
Później już tylko wskazówki co do czego i jazda, dotąd, aż padł z wytłuczenia
;]